Nowe dane z rynku kredytów mieszkaniowych zaskoczyły. "Pojawiło się małe światełko w tunelu"

We wrześniu br. o kredyt mieszkaniowy zawnioskowało w Polsce łącznie niemal 13,6 tys. osób, wynika z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej. To o ponad dwie trzecie mniej niż rok temu, ale jednak o blisko 10 proc. więcej niż w sierpniu. - Pojawiło się małe światełko w tunelu - komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.

13,58 tys. - tylu potencjalnych kredytobiorców, według najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej, wnioskowało o kredyt mieszkaniowy we wrześniu 2022 r. To aż o 67,6 proc. mniej niż rok temu - we wrześniu 2021 r. o "hipotekę" wnioskowało niemal 42 tys. osób. Ale z drugiej strony, to o 9,6 proc. więcej niż w sierpniu br. (gdy o kredyt wnioskowało 12,39 tys. potencjalnych kredytobiorców).

Symbolicznie w górę - o nieco ponad 1 tys. zł, tj. ok. 0,3 proc. - poszła też miesiąc do miesiąca średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego. We wrześniu było to 337,82 tys. zł, w sierpniu 336,66 tys. zł.

Zobacz wideo "Dużo, bardzo szybko", "Jest kiepsko". Polacy o swoich ratach kredytowych [SONDA]
  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl

Kredyty mieszkaniowe wciąż na dnie, delikatny wzrost zaskoczył

Statystyki wciąż są absolutnie fatalne, to drugi najgorszy wynik od 2007 r., gdy BIK je zbiera. Widać w najnowszych danych efekt podwyżek stóp procentowych (główna stopa NBP w ciągu ostatniego roku wzrosła łącznie o 6,65 punktu procentowego), obaw przed skutkami spowolnienia gospodarczego, a także zaostrzenie wymogów regulacyjnych przez Komisję Nadzoru Finansowego. 

Od kwietnia br. banki muszą liczyć zdolność kredytową przy założeniu, że oprocentowanie kredytu wzrośnie jeszcze o 5 punktów procentowych wobec aktualnego (czyli przy obecnej stopie WIBOR 3M na poziomie ponad 7 proc. potencjalny kredytobiorca musi jeszcze udowodnić, że dałby radę spłacać kredyt przy WIBOR-ze ponad 12 proc.). Wcześniej było to 2,5 proc., więc zmiana ta uderzyła w zdolność kredytową wnioskujących. 

Jednak delikatny wzrost liczby osób, które zawnioskowały o kredyt mieszkaniowy we wrześniu (w porównaniu z sierpień br.), można chyba uznać za lekkie zaskoczenie, bo wcześniej BIK pisał m.in., że "nic nie wskazuje na to, aby popyt osiągnął już najniższy poziom".

We wrześniu odnotowujemy pierwsze oznaki "życia". Pojawiło się małe światełko w tunelu. Po raz pierwszy od 6 miesięcy w ujęciu miesiąc do miesiąca wzrosła liczba wnioskodawców. Częściowo może być to spowodowane wzrostem liczby współkredytobiorców starających się o ten sam kredyt, aby zwiększyć zdolność kredytową. Zjawisko to będziemy monitorowali na poziomie udzielonych kredytów. Również pozytywny jest fakt, że we wrześniu po sześciu miesiącach spadków, nieznacznie wzrosła średnia kwota wnioskowanego kredytu

- komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK. Czy te dane oznaczają, że rzeczywiście nastąpił przełom i akcja kredytowa banków ruszy do przodu. Zdaniem prof. Rogowskiego - za wcześnie na takie wnioski.

Dwie jaskółki nie czynią wiosny, tym bardziej że przecież zbliżamy się wielkimi krokami do zimy. Zobaczymy, co się wydarzy w kolejnych miesiącach. Nadal możliwy jest bowiem scenariusz negatywny, w którym zarówno liczba wnioskujących, jak i średnia kwota wnioskowanego kredytu, spadną. Oba scenariusze są więc nadal w grze

Również ekonomista Marcin Czaplicki zwraca uwagę, że dane za wrzesień mogły być zaburzone powakacyjną sezonowością. 

Nawet jeśli liczba wniosków o kredyty (a następnie udzielanych kredytów) nie pogłębiałaby już dna, to na pewno nie ma co liczyć na rychłe odbicie. Możliwe, że na posiedzeniu w środę 5 października Rada Polityki Pieniężnej znów podniesie stopy. Prognozy gospodarcze wskazują także, że koniunktura w Polsce hamuje. Przy spadającym tempie wzrostu płac czy stagnacji na rynku pracy trudno oczekiwać, aby rynek kredytów mieszkaniowych odżył.

  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Więcej o: