EBC znów podniósł stopy procentowe. Sensacji nie było, wszystko zgodnie z planem

Europejski Bank Centralny zgodnie z oczekiwaniami ponownie podniósł stopy procentowe - tym razem o 75 punktów bazowych. To decyzja zgodna z oczekiwaniami.

Stopy procentowe w strefie euro znów idą w górę. W czwartek 27 października Europejski Bank Centralny podniósł je o 75 punktów bazowych. Oznacza to, że stopa refinansowa rośnie do poziomu 2 proc., a depozytowa do 1,50 proc. To najwyższy poziom od blisko 14 lat.

Decyzja EBC o podwyżce nie jest żadną niespodzianką - bank centralny jasno zapowiadał ją już wcześniej. Nie jest zaskoczeniem także skala wzrostu stóp - rynek oczekiwał podwyżki o 75 punktów bazowych. "Każda inna decyzja będzie dużym zaskoczeniem dla rynku" - pisali rano ekonomiści z Pekao.

Czwartkowa podwyżka jest trzecią z rzędu w strefie euro i drugą z rzędu o 75 pb. Cykl podwyżek wystartował w lipcu br. poziomu 0 proc. dla stopy refinansowej i -0,50 proc. dla stopy depozytowej. 

Kolejne decyzyjne posiedzenie EBC odbędzie się 15 grudnia br.

Zobacz wideo
  • Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

EBC podnosi stopy, co dalej?

O ile podwyżka stóp w strefie euro była więcej niż pewna, a jej skala - 75 pb - bardzo prawdopodobna, o tyle rynek mocniej czeka na to, co powie prezeska Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde. 

Chodzi bowiem o to, że z dużych banków centralnych zaczęły w ostatnich dniach płynąć mniej jastrzębie sygnały. Pojawił się przeciek, że - o ile dane na to pozwolą - tempo podwyżek w grudniu zwolni amerykański Fed. Na początku października "tylko" o 25 punktów bazowych, a nie o 50 pb jak oczekiwano (i jaka była skala czterech wcześniejszych podwyżek), poszły w górę stopy w Australii.

Z kolei w ostatnią środę niższą podwyżkę od prognoz - o 50 pb, a nie 75 pb - "dowiózł" bank centralny Kanady. Mimo uporczywej inflacji (w tym także bazowej), bank większy nacisk zaczął kłaść na obawy o wzrost gospodarczy. Bank Kanady zredukował swoje prognozy wzrostu PKB na lata 2022-2024.

Europejski Bank Centralny jest w swoim cyklu podwyżek znacznie mniej zaawansowany, a inflacja w Europie nie minęła jeszcze punktu zwrotnego. Polityka fiskalna pełni tu również dużo większą rolę niż w USA i Kanadzie, które trzeba traktować jako eksporterów energii ze wszystkimi tego konsekwencjami. Analogiczny gołębi skręt wydarzy się w strefie euro, ale jest na to jeszcze za wcześnie

- pisali w swoim porannym komentarzu ekonomiści Pekao. Inflacja w strefie euro we wrześniu wyniosła 9,9 proc. Była nie tylko najwyższa w historii badań, ale i wyraźnie wyższa niż miesiąc wcześniej (9,1 proc.). 

Lagarde waży słowa

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Christine Lagarde nie dała ani jednoznacznie gołębiego, ani jastrzębiego sygnału. Z jednej strony podkreślała ryzyko pogłębienia się spowolnienia gospodarczego, ale z drugiej - utrzymania się presji inflacyjnej.

Jak zwraca uwagę Piotr Kuczyński, analityk finansowy Xelion, Lagarde z jednej strony mówiła o dalszych podwyżkach, ale z drugiej odmawiała podania prognoz. Zapowiedziała, że działania EBC będą zależne od nadchodzących danych z gospodarki.

To jest traktowane jako mało jastrzębie i osłabia euro. Dolarowi pomagają dane o PKB USA

- pisze Kuczyński. 

PKB w Stanach Zjednoczonych wzrósł o 2,6 proc. (w ujęciu zannualizowanym). To wynik wyższy od konsensusu prognoz (2,4 proc.). Trzeci kwartał br. był także pierwszym w tym roku z dodatnią dynamiką wzrostu.

  • Więcej o gospodarce przeczytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Więcej o: