Elon Musk 28 października sfinalizował przejęcie Twittera. Oferta kupna portalu opiewała na 44 miliardy dolarów. Pierwszą decyzją nowego zarządcy było zwolnienie czołowych menadżerów. Argumentował, że mieli oni wprowadzać miliardera w błąd w sprawie liczby fałszywych, zarejestrowanych kont. Teraz, w sobotę (5 listopada) portal uruchomił - wcześniej już zapowiadaną - usługę subskrypcji umożliwiającą użytkownikom zakup weryfikacji z niebieskim znaczkiem.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
W aktualizacji aplikacji dla systemu Apple iOS dostępnych w Wielkiej Brytanii, a także w USA, Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii, Twitter poinformował, że każdy użytkownik, który "zarejestruje się teraz" w usłudze premium "Twitter Blue", otrzyma niebieski znaczek - podaje w niedzielę (6 listopada) Associated Press (AP).
Usługa kosztuje 7,99 dolarów miesięcznie. Dotychczasowe zweryfikowane konta mają nie stracić swoich oznaczeń. Użytkownicy mogą być teraz "jak celebryci, firmy i politycy, których już obserwują" - przekazał Twitter.
Jak ostrzega Associated Press, przez to, że każdy jest w stanie uzyskać niebieski znaczek, prawdopodobnie doprowadzi do zamieszania i wzrostu dezinformacji m.in. przed wyborami do Kongresu USA, które odbędą się już 8 listopada - stawka to większość w Senacie i Izbie Reprezentantów. "Jeśli oszuści zdecydują się zapłacić za subskrypcję, dokooptują nazwiska polityków i urzędników" - pisze agencja.
Pomysł już wcześniej spotkał się z krytyką, a Stephen King porównał Elona Muska do Tomka Sawyera. Więcej na ten temat w artykule:
Po przejęciu Twittera Elon Musk zwolnił ponad 3,5 tysiąca osób. Z dnia na dzień został odebrany im dostęp do systemu. Nie mają także wstępu do firmy. Coraz popularniejszy na Twitterze staje się hashtag #StopToxicTwitter - koalicja byłych już pracowników wzywa w ten sposób reklamodawców portalu do bojkotu. Kilku głównych sponsorów zawiesiło już swoje reklamy, w tym m.in. General Motors i Pfizer. Więcej na ten temat w artykule: