Fuzja spółek Orlen i Lotos, która formalnie zakończyła się w ubiegłym tygodniu, wcale nie musi być ostatnim akordem w tworzeniu państwowych molochów. Paliwowy gigant będzie bowiem dalej wchłaniał, docelowo ma bowiem połączyć się także z PGNiG. Proces fuzji w tym wypadku jeszcze trwa.
Na tym jednak nie koniec. Możliwe bowiem, że obok państwowego giganta paliwowego powstanie i energetyczny. Tego w każdym razie najwyraźniej chciałby Wojciech Dąbrowski, prezes PGE, który połączeniu spółek odpowiedzialnych za produkcję energii, odnawialne źródła i ciepłownictwa, mówi wyraźne "tak". Swoją przychylną opinię na temat ewentualnego połączenia się z Tauronem i grupą Enea przekazał na antenie Polskiego Radia.
- Nie jest to zły pomysł, aby w konsekwencji kiedyś powstała firma, która połączy te wszystkie obszary działalności, czyli dystrybucję, odnawialne źródła energii (OZE) i ciepłownictwo i powstanie jedna, duża, silna firma w przyszłości. Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł, w sumie tak naprawdę naturalny - powiedział.
Zaznaczył przy tym, że idea "musi on zyskać akceptacje rządu, a także strony społecznej". - Nie zapominajmy o tym, że firmy to ludzie. Dochodzą takie sygnały, że jest zrozumienie, że jest to kwestia naturalna w przyszłości, by one ze sobą ściśle współpracowały - dodał szef PGE.
Tworzenie dużych firm najwyraźniej podoba się rządowi. Premier Mateusz Morawiecki połączenie Lotosu i Orlenu ocenił bowiem w samych superlatywach. Po zatwierdzeniu fuzji przez sąd, co miało miejsce 2 listopada, Morawiecki powiedział, że większe firmy mają większe możliwości w zakresie inwestycji i dostęp do tańszego kapitału, dzięki czemu mogą więcej środków przeznaczyć na badania i rozwój. "Duży może więcej" - stwierdził.
Jak na razie rząd o fuzji spółek energetycznych nie mówi. Chcę dokończyć stworzenie molocha paliwowego. Na początku ubiegłego października akcjonariusze PGNiG przegłosowali połączenie z Orlenem podczas Walnego Nadzwyczajnego Zgromadzenia. Za było 99,99 procent głosów, które reprezentowały 85,83 procent akcjonariuszy.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl