Rząd w ostatnich tygodniach zaczął snuć coraz poważniejsze plany rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Pierwszy blok ma ruszyć w 2033 r. w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo. Siłownie jądrowe mogą powstać także w innych miejscach Polski.
Czy mieszkańcy okolicznych miejscowości i wsi powinni obawiać się o to, że inwestycja zdepcze wartość ich nieruchomości? A może wręcz przeciwnie - działka w pobliżu elektrowni jądrowej to potencjalna żyła złota?
Jak wskazują Oskar Sękowski i Bartosz Turek, analitycy HRE Investments, o ile jeszcze w latach 80. XX wieku lokalizacja w bezpośrednim otoczeniu elektrowni atomowej nie miała dużego wpływu na ceny nieruchomości, o tyle "Czarnobyl zmienił optykę".
Katastrofa w ukraińskiej siłowni w 1986 r. sprawiła, że na znaczeniu zyskały obawy o skażenie środowiska w otoczeniu elektrowni. Eksperci HRE, powołując się na badania Skylar Olsen i Hendrika Wolffa opublikowane przez Uniwersytet Waszyngtoński, wskazują, że już sama informacja o chęci budowy elektrowni atomowej powoduje spadek cen nieruchomości w pobliżu.
W opinii sporej części potencjalnych kupców czy inwestorów tereny takie stają się po prostu niebezpieczne. Jaka przecena jest możliwa? W 1991 roku Folland i Hough ustalili, że w USA ceny gruntów zlokalizowanych w pobliżu elektrowni atomowych były nawet o 10 proc. niższe niż nieruchomości w podobnych lokalizacjach, ale takich gdzie atomowej siłowni nie było
- piszą Sękowski i Turek. Zauważają także, że po awarii reaktora w Fukushimie w 2011 roku spadek wartości nieruchomości zaobserwowano w promieniu do 80 km od miejsca awarii reaktora. Co ciekawe, wydarzenie w Japonii wpłynęło także na amerykański rynek.
Po awarii z 2011 roku o największej przecenie domów [w USA - red.] można było mówić w najbliższym sąsiedztwie elektrowni - do 4 km. W tym promieniu ceny nieruchomości spadły bowiem aż o 26 proc. W miarę oddalania się od reaktorów różnice w cenach nie były już tak znaczne. Stan ten nie trwał jednak długo, bo około 12 miesięcy, po czym ceny nieruchomości zaczęły ponownie wzrastać
- wskazują analitycy.
Z drugiej strony badania wskazują także, że elektrownia atomowa wybudowana z sukcesem i działająca bezawaryjnie to szansa na wzrost cen nieruchomości - oznacza bowiem m.in. potencjalny rozwój przemysłu w okolicy. Powołując się na publikację naukową z 1997 r. z USA Sękowski i Turek z HRE Investments zauważają, że ceny nieruchomości w otoczeniu elektrowni atomowych mogą przybierać charakterystyczny, kształt litery U.
Chodzi o to, że w odległości na przykład do 10 km od elektrowni ceny nieruchomości są wyższe. Ma to związek z pracownikami obiektu, którzy dysponują sporymi dochodami i zazwyczaj cenią sobie bliskość zakładu pracy. Jeśli przemieścimy się dalej, to okazuje się, że ceny nieruchomości mogą być niższe. Większa odległość nie jest już atrakcyjna z punktu widzenia pracowników elektrowni, a wśród innych potencjalnych kupujących bliskość siłowni budzi dyskomfort. Powyżej np. 20-30 km od obiektu jednak ceny nieruchomości znów zaczynają rosnąć, co wynika ze zwiększonego poczucia bezpieczeństwa mieszkańców
- tłumaczą eksperci. Wskazują, że wielomiliardowe inwestycje potrafią zmienić jakość życia okolicznych mieszkańców. - Dla niektórych może to być interes życia - przekonują, zwracając uwagę na wzrost popytu na mieszkania i domy ze strony osób, które będą budowały elektrownię, a potem pracowali w niej oraz w jej zapleczu.
Brytyjski portal showhouse.uk donosił na przykład w 2017 roku, że przy budowie elektrowni atomowej w hrabstwie Suffolk pracować będzie nawet 25 tys. osób. Część z nich miała zasilić później lokalny rynek pracy
- informują.