0,7 proc. - o tyle, w ujęciu cen stałych, wzrosła w październiku rok do roku sprzedaż detaliczna w Polce - podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Konsensus prognoz ekonomistów (według portalu macronext.pl) był znacznie wyższy - wskazywał na wzrost o 3,2 proc.
Odczyt w cenach stałych to dane już po odjęciu efektu wzrostów cen. Oznacza, że Polacy w sklepach (spożywczych, budowlanych, księgarniach, drogeriach itd.) czy na stacjach paliw nabyli w październiku br. o 0,7 proc. więcej towarów niż rok wcześniej. Jednocześnie - z powodu wysokiej inflacji - za te zakupy zapłacili aż o 18,3 proc. więcej niż przed rokiem - mówi o tym odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej w cenach bieżących.
W porównaniu z wrześniem (tj. w ujęciu miesiąc do miesiąca) sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,3 proc. w cenach stałych.
W październikowych danych - i nie tylko nich, bo trend ten jest widoczny już od kilku miesięcy - widać przede wszystkim spadek sprzedaży paliw, mebli czy sprzętu RTV/AGD. Można powiedzieć, że w pierwszej kolejności Polacy rezygnują właśnie z tych towarów - mniej jeżdżą, nieco przystopowali też z wymianą sprzętów w domach (lub ich urządzaniem - mamy wszak spadki sprzedaży mieszkań rzędu 50-60 proc. rok do roku).
Wciąż rośnie za to m.in. sprzedaż żywności (oraz napojów i wyrobów tytoniowych) - choć coraz wolniej, w październiku tylko o 2,4 proc. rok do roku (cały czas mowa o ujęciu w cenach stałych). Wyższa niż przed rokiem jest też sprzedaż m.in. w segmencie "tekstylia, odzież, obuwie" oraz "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" - kolejno o 14,3 proc. i 8,4 proc.
Nie jest zaskoczeniem, że statystyki sprzedaży detalicznej są w trendzie spadkowym. Hamują go nieco m.in. wydatki Ukraińców w Polsce, ale jednak dane wpisują się w tendencję hamowania polskiej gospodarki w związku m.in. spadającymi realnymi wynagrodzeniami, kryzysem energetycznym czy podwyżkami stóp.
Konsument walczył dzielnie, ale powoli i systematycznie się poddaje. Optymizm konsumentów oraz płace realne wskazują na dalsze hamowanie
- podsumowują środowe dane ekonomiści z mBanku.
W podobnym tonie dane komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Pisze, że sprzedaż detaliczna "srogo zawiodła".
Erozja dochodu do dyspozycji gospodarstw domowych zaczyna zbierać żniwo...
- wskazuje.