Gwałtowne spadki sprzedaży (wynoszące 50-60 proc. w skali roku) wymuszają na deweloperach konieczność podjęcia działań, które mają przyciągnąć osoby zainteresowane zakupem mieszkania (których liczba istotnie spadła) do ich projektów
- pisze w swoim "Monitoringu akcji promocyjnych" za III kwartał br. firma analityczna REDNET Consulting. Jak wskazuje, do końca 2021 roku mieszkania schodziły "na pniu". Procedura zakupu mieszkania często ograniczała się do jednej wizyty klienta w biurze sprzedaży i podpisaniu dokumentów na kolejnym spotkaniu. Obecnie nabywcy poświęcają na poszukiwania mieszkania znacznie więcej czasu, porównują oferty i szukają promocji.
Promocje, owszem, pojawiają się. Z danych REDNET Consulting wynika, że w trzecim kwartale br. przynajmniej jedną akcję promocyjną odnotowano w co trzeciej inwestycji. Głównie dotyczy to jednak mieszkań w budowie lub wręcz dziur w ziemi (tu promocje odnotowano w blisko 45-47 proc. projektów). W przypadku zakończonych inwestycji ten odsetek wyniósł ok. 20 proc.
Inwestycje gotowe cieszą się większym zainteresowaniem nabywców, w związku z czym akcje promocyjne nie są prowadzone na taką skalę jak dla projektów trakcie realizacji
- wyjaśnia spółka.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że akcje promocyjne nie zawsze są związane z ceną mieszkania. Zaliczane są do nich także np. organizacja dnia otwartego, przejęcie na siebie przez dewelopera kosztów notarialnych czy karty podarunkowe do partnerów. Generalnie jednak najczęściej oferowane są promocje cenowe (23,6 proc.), notarialna gwarancja ceny (11,5 proc.), harmonogram płatności (tj. płatność np. 80-90 proc. kwoty dopiero przy odbiorze kluczy; 10,7 proc.) czy miejsce postojowe (gratis lub w promocyjnej cenie; 9,1 proc.).
Co ciekawe, akcje promocyjne zdecydowanie częściej oferowane są w ramach większych inwestycji - liczących ponad 100 lokali. Tu odnotowano je w przypadku 47-57 proc. projektów wobec ok. 15-20 proc. w przypadku inwestycji do 50 lokali.
Jeśli chodzi o promocje cenowe, to najczęściej dotyczą one wyłącznie wybranych mieszkań - np. o danym typie, w konkretnym układzie albo np. tylko pierwszych dziesięciu mieszkań, choć pojawiały się także np. specjalne oferty dla klientów z gotówką albo takich kupujących ostatnie mieszkania w inwestycji. Częściej na promocje można natknąć się w przypadku większych mieszkań.
Rabaty kwotowe liczone od całkowitej ceny mieszania były w różnej wysokości - od 14 do nawet 100 tys. zł. Rabaty liczone od ceny za 1 m2 wynosiły od 500 do 1 tys. zł
- informuje REDNET Consulting.
Choć promocyjne oferty u deweloperów pojawiają się, to branża przekonuje, że nie za bardzo jest w stanie z czego schodzić. Według innych danych REDNET Consulting, ofertowe ceny mieszkań ofertowych stoją w miejscu.
Ceny nie spadają i nie będą spadać. Deweloperzy mają wybór - albo wprowadzać nowe inwestycje drożej, bo bardzo mocno wzrosły przede wszystkim koszty ich finansowania, albo się wstrzymać
- powiedziała cytowana w komunikacie prasowym Katarzyna Tworska, dyrektor zarządzająca agencji nieruchomości redNet 24.
Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, deweloperzy przekonują, że gdyby obniżali ceny oferowanych mieszkań, to nie byliby w stanie pokryć kosztów budowy. Dlatego wolą po prostu nie uruchamiać nowych inwestycji. Wyjaśniają, że załamanie popytu na mieszkania to "wina" podwyżek stóp procentowych i nowej rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego - obie przydeptały zdolność kredytową Polaków. Liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe spadła o ok. 70 proc.
Zarzuty wobec swoich działań niedawno odpierała KNF, która wyliczała, że średnia rentowność brutto sektora deweloperskiego w pierwszej połowie br. wynosiła ponad 29 proc. Sugerowała, że deweloperzy "mają możliwość dostosowania własnej polityki marżowej".
Generalnie w danych widać jednak mniejszą aktywność w sektorze budowlanych. Dane GUS wskazują, że we wrześniu br. rozpoczęto budowę o blisko 28 proc. mniejszej liczby mieszkań niż rok wcześniej (a w pierwszych dziewięciu miesiącach br. o ok. 24 proc.).
Analitycy REDNET Consulting wskazują, że mimo słabej sprzedaży mieszkań (o połowę słabszej w trzecim kwartale br. niż rok wcześniej), i tak wolumen sprzedaży był wyższy niż liczba nowych ofert.
W takim tempie za kilka miesięcy sytuacja może być dramatyczna. Jeśli nie będą rozpoczynane nowe inwestycje, to za jakiś czas nie będzie gotowych mieszkań. Nawet jeśli deweloperzy uruchomią sprzedaż nowych projektów, to niestety potrzeba co najmniej półtora roku zanim zostaną one wybudowane. W tym czasie ceny najmu - i tak dziś horrendalnie wysokie - będą nadal rosły
- powiedział cytowany w komunikacie prasowym spółki Robert Chojnacki, założyciel serwisu mieszkaniowego tabelaofert.pl.