Pizzeria otworzyła się we wrześniu i już się zamyka. Wystarczył jeden rachunek za prąd

Szalejąca inflacja i rosnące ceny energii elektrycznej to trudna rzeczywistość, z którą wszystkim przyszło się zmierzyć. Cierpią również mali przedsiębiorcy. Po zaledwie 2,5 miesiąca działalności, właściciele katowickiej restauracji SOMI ogłosili, że z przykrością muszą na jakiś czas zamknąć swój biznes. Powodem okazał się zbyt wysoki rachunek za prąd opiewający na kwotę niemal 16 tys. zł.

SOMI to restauracja otwarta 16 września 2022 roku na ulicy Wojewódzkiej w Katowicach. Ukraińscy właściciele po 2,5 miesiącach działalności zostali zmuszeni do zamknięcia lokalu. Wszystko to z powodu horrendalnie wysokiego rachunku za prąd opiewającego na kwotę 16 tys. zł. SOMI o swoim zamknięciu poinformowało za pośrednictwem mediów społecznościowych, w których zapowiedzieli, że nie jest to definitywny koniec.

Zobacz wideo Kiedy możemy spodziewać się szczytu inflacji?

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Rosnące ceny prądu "zabijają" restauracje

Restauracja SOMI chebureki & pizza to kolejny lokal na Śląsku, który nie przetrwał rosnących cen energii. Po zaledwie 2,5 miesiąca działalności, właściciele restauracji z przykrością zapowiedzieli jej zamknięcie.

Kochani, jak wiecie, sytuacja gospodarcza jest bardzo trudna dla małych nowo powstałych przedsiębiorstw. Przykro nam to mówić, ale jesteśmy również dotknięci tą sytuacją, która zmusza nas przemyśleć i na chwile zamknąć drzwi SOMI

- napisali w mediach społecznościowych. Bezpośrednim powodem zamknięcia lokalu przez Ukraińców, było otrzymanie pierwszego rachunku za prąd. Na fakturze znalazła się kwota w wysokości niemal 16 tys. zł, czyli jak twierdzą właściciele, 8 razy wyższa niż zwykle. 

Właściciele nie mówią ostatniego słowa

SOMI, to nieduży lokal, który specjalizował się w pizzy i czeburekach. To pierwsze miejsce na mapie gastronomicznej Katowic, które serwowało te tradycyjne duże pierogi z różnorodnym mięsnym lub serowym nadzieniem. To danie niezwykle popularne w Ukrainie i w Azji Środkowej. W katowickiej restauracji dwie sztuki można było zakupić za około 20 zł. Oprócz czebureków lokal serwował także pizzę, a w ostatnim tygodniu listopada poszerzył swoją ofertę o obiady pracownicze.

Niestety przystępne ceny, różnorodne menu, a nawet oferowane promocje, jak np. ponad połowę tańsze prosecco podawane do posiłków, nie pomogło w utrzymaniu lokalu. Ekipa SOMI jednak nie mówi ostatniego słowa i zapowiada powrót. "Ale, co nas nie zabije, to nas wzmocni! Wierzymy, że już niedługo będziemy dalej przygotowywać dla Was najsmaczniejsze czebureki, więc się nie żegnamy, a mówimy do zobaczenia!" piszą na zakończenie w swoim oświadczeniu na Facebooku

Więcej o: