Jeśli coś jest na drugiej stronie Google, to nie istnieje? Jest w tym ziarno prawdy, bo algorytm Google jest dość dokładny i zazwyczaj dość szybko znajduje to, o co go prosimy. Google wciąż nie zdradziło swoich tajemnic i nie udostępniło kodu oprogramowania. Stworzyło jednak komendy (operatory wyszukiwania), które usprawniają korzystanie z przeglądarki, jeśli akurat szukacie czegoś mniej popularnego niż "Henry Cavill" czy "Adam Glapiński".
Zacznijmy od podstawowych funkcji. W pasku wyszukiwarki można znaleźć przycisk "Narzędzia". Po jego rozwinięciu otrzymujemy trzy dodatkowe opcje: wybór języka, daty i wyników.
Pierwsza opcja jest mało przydatna, bo jeśli wpisujemy frazy po polsku, i tak wyskakują wyniki właśnie w tym języku, tak samo wygląda sprawa z innym językami. Opcja wyników pozwala szukać dokładniej, ale w tym celu warto korzystać z innych trików. Najbardziej przydatna jest opcja daty - dzięki niej możemy szukać artykułów, które wyszły w interesującym nas okresie.
Więcej wiadomości ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Narzędzia oferują więcej opcji przy wyszukiwaniu obrazów. Wówczas możemy wybrać rozmiar, typ, a nawet kolor szukanego zdjęcia. Warto skorzystać też z opcji "prawa użytkowania", gdzie do wyboru mamy "licencje Creative Commons" oraz "licencje komercyjne i inne". Wybór tego pierwszego pozwala znaleźć zdjęcia, które możemy wykorzystać bez dodatkowych opłat (trzeba jednak pamiętać o oznaczeniu autora oraz licencji CC).
Dla bardziej zaawansowanych użytkowników Google przygotował komendy. Wystarczy zapamiętać kilka z nich i możemy poczuć się jak programista.
Wyszukiwarki poszczególnych stron często zawodzą, co nie powinno dziwić, bo nie to jest ich podstawowym zadaniem. Google ma w tym doświadczenie, więc gdy tylko chcemy znaleźć coś na konkretnej stronie, wystarczy na początku wpisać komendę "site:", po niej bez spacji domenę, a na końcu wyszukiwane hasło. Np. "site:gazeta.pl inflacja" daje wyniki jak na poniższym zdjęciu.
Jeśli chcemy uniknąć tagów czy wpisów z forum, bo szukamy konkretnego artykułu, wystarczy wybrać zakładkę "Wiadomości".
Komenda 'site:' w Google fot. KaK
Zdarza się, że szukamy kilku fraz, ale na jednej z nich zależy nam najbardziej. Albo chcemy wyszukać konkretny cytat, a Google pokazuje nam wypowiedzi, które zawierają tylko kilka słów z cytatu i to rozrzuconych po całym tekście. Wówczas skutecznym sposobem będzie skorzystanie z cudzysłowów. Wyszukiwarka pokaże wtedy wyniki, które zawierają ujęte w cudzysłów hasło lub cytat, a nie ich wariacje.
Jak wyszukiwać w Google z użyciem cudzysłowów fot. KaK
Odwrotną komendą jest minus. Jeśli więc szukamy Henry'ego Cavilla, ale zależy nam na artykułach, które nie dotyczą Wiedźmina, wystarczy, że wpiszemy: Henry Cavill -wiedźmin. Ważne - po każdej komendzie nie należy stawiać spacji, inaczej komenda nie zadziała.
Opisaliśmy już, jak korzystać z narzędzi przy wyszukiwaniu obrazu z użyciem hasła słownego. Sytuację można jednak odwrócić i szukać haseł (ale też grafik) z wykorzystaniem zdjęć. Na stronie głównej Google przy wyszukiwarce wystarczy kliknąć ikonę apartu. Następnie można podać adres grafiki lub wgrać ją z dysku twardego i już.
Ale to nie koniec opcji wyszukiwania. Obiektyw Google (dostępny również w formie aplikacji na telefon) ma kilka ciekawych funkcji. Pozwala tłumaczyć tekst ze zdjęcia w czasie rzeczywistym, co przydaje się np. w restauracji za granicą. Obiektyw umożliwia sprawdzenie elementów ze zdjęcia. Wystarczy kliknąć poszukiwany obiekt i Google pokaże nam podobne do niego produkty. Możemy w ten sposób rozpoznawać rośliny, samochody, ubrania.
Od paru lat Asystent Google działa również po polsku. Zamiast więc wpisywać hasło w wyszukiwarkę, można je po prostu wypowiedzieć. Działa to zarówno na telefonie, jak i na komputerach. Na smartfonie możemy ponadto liczyć na to, że asystent przeczyta na głos odpowiedź, jeśli zadamy mu odpowiednie pytanie. Np. "Ile gotuje się ryż basmati" czy "Czemu Henry Cavill zrezygnował z 'Wiedźmina' i złamał wszystkim serca?".
Omówiliśmy tylko podstawowe komendy Google, z których korzysta się najczęściej. Ich lista jest jednak znacznie dłuższa, choć nie wszystkie są aż tak przydatne. Zamiast zapamiętywać komendę "map:" łatwiej wpisać "Pisia Gągolina rzeka" i kliknąć kafelek mapy.
Ale są też te bardziej przydatne komendy, jak "filetype:", która pozwala szukać tylko konkretnych rodzajów dokumentów. Wiele więc zależy od tego, jak korzystacie z Google, dlatego warto przejrzeć komendy i nauczyć się tych, które mogą się nam przydać. Listę komend znajdziecie m.in. pod TYM adresem.