Dlaczego obowiązkowe ćwiczenia są konieczne? "Jeżeli wybuchłaby wojna, to mamy bardzo duży problem"

- Problemem dla Wojska Polskiego jest zawieszenie zasadniczej służby wojskowej. To oznacza, że nie ma dostatecznej ilości przeszkolonych rezerwistów. Ten system gdzieś się zatrzymał - mówił w Porannej Rozmowie Gazeta.pl Damian Ratka, redaktor Defence24.pl. Podkreślał, że ćwiczenia to przeszkolenie nie tylko rezerwistów, ale także systemów i procedur obowiązujących w przypadku mobilizacji.

Po przerwie spowodowanej pandemią Wojsko Polskie wznawia obowiązkowe ćwiczenia wojskowe. Wezwania do wojska może otrzymać nawet 200 tys. osób, które w ciągu 14 dni od otrzymania pisma powinny zgłosić się do przypisanych jednostek.   

Zobacz wideo Dlaczego planowane powołania do wojska są konieczne? Pytamy eksperta

Ćwiczenia rezerwy. Ile trwają? 

Ćwiczenia wojskowe mogą być:   

  • jednodniowe, 
  • krótkotrwałe - trwające nieprzerwanie do 30 dni, 
  • długotrwałe - trwające nieprzerwanie do 90 dni,   
  • rotacyjne - trwające łącznie do 30 dni i odbywane z przerwami w określonych dniach w ciągu danego roku kalendarzowego.   

- Wszystko zależy od tego, dla kogo to szkolenie jest. Dwa dni to szkolenie także dla wojska, żeby sprawdzić, jak działa system powoływania. Trzeba sprawdzić, czy pod adresami, które są podane w zasobach WCR (Wojskowe Centrum Rekrutacji) jeszcze mieszkają ludzie, czy wezwania do nich dotarły - wyjaśniał w rozmowie z Gazeta.pl Damian Ratka, redaktor Defence24.pl. 

Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zasadnicza służba wojskowa powinna zostać przywrócona?

Ekspert uważa też, że szkolenie powinno być dłuższe. - Jesteśmy na takim etapie historii, że trzeba w Polsce rozpocząć debatę czy nie wrócić do zasadniczej służby wojskowej - mówił. Wylicza, że w Europie są państwa, które jeszcze niedawno z niej rezygnowały, a teraz do niej wracają, jak np. Szwecja. Ponadto podkreśla, że to dzięki rezerwistom Ukraina mogła postawić się Rosjanom

- Popatrzmy na Ukrainę. Dlaczego jest w stanie bronić się przed Rosją? Po pierwsze miała liczną armię w 'czasie pokoju', chociaż de facto od 2014 roku była w stanie wojny. Mimo wszystko nie była to wojna na dużą skalę. Armia była naprawdę duża - 300 tysięcy żołnierzy, którzy byli w stanie zatrzymać Rosjan i dać czas na mobilizację - tłumaczył redaktor Defence24.pl.

W Ukrainie jest obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa. Dlatego wielu rezerwistów było przeszkolonych i wiedzieli, co mają robić. Ratka przytacza dane, z których wynika, że do wojska powołano prawie milion żołnierzy. Rosjanie zaatakowali więc mniejszą armią (szacunki mówią o liczbie 150 do 190 tysięcy żołnierzy), niż dysponowała Ukraina.  

Dlaczego planowane powołania do wojska są konieczne?

Ekspert portalu Defence24.pl uważa, że możliwości Polski na dzisiaj są dużo mniejsze. Polska regularna armia ma ok. 100-150 tys. żołnierzy. - Problemem dla Wojska Polskiego jest zawieszenie zasadniczej służby wojskowej. To oznacza, że nie ma dostatecznej ilości przeszkolonych rezerwistów. Ten system gdzieś się zatrzymał - mówił w rozmowie z Gazeta.pl.

- Jeżeli wybuchłaby wojna na naszym terytorium, to mamy bardzo duży problem. Jest mit, że mała zawodowa i dobrze wyszkolona armia da sobie radę. Oczywiście da sobie radę w konfliktach asymetrycznych jak np. w Iraku czy Afganistanie. W regularnej wojnie straty na wielką skalę są nieuniknione mimo doskonałej armii i doskonałego sprzętu - tłumaczył Ratka. 

Więcej o: