W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie zrobione przez osobę, która wpłacała na swoje konto środki za pomocą wpłatomatu Santander. Mężczyźnie nie spodobało się, że urządzenie nakazało mu odpowiedź na pytanie "Wybierz źródło pochodzenia gotówki". Na ekranie pojawiło się osiem opcji: "Utarg/zysk z działalności gospodarczej", "Wynagrodzenie za pracę", "Sprzedaż nieruchomości", "Darowizna/Spadek", "Kredyt/pożyczka", "Oszczędności". Kolejna z opcji to "Inne, w tym więcej niż jedno źródło" oraz przycisk rezygnacji z wpłaty.
Komunikat wpłatomatu Fot. Adrian/Twitter
"Hej Santander Bank Polska. Nie mogę tutaj znaleźć opcji **** was to obchodzi. Co robię źle, gdzie znajdę" - napisał wzburzony internauta.
Pytanie o źródło pochodzenia pieniędzy to nie inicjatywa banku, a realizacja ustawy, którą w 2018 roku przyjął Sejm. "Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu nakłada na banki wiele obowiązków, m.in. badanie źródła pochodzenia wpłacanych do banku środków. Z niej wynika konieczność pytania o to klientów przy wpłacie wysokich kwot" - czytamy we wpisie Santander Bank Polska.
Jak wyjaśnia bank, w placówkach odpowiednie czynności w tym zakresie przeprowadza doradca, natomiast we wpłatomatach wyświetla się ekran z opcjami do wyboru. "W przypadku gdy klient nie określi źródła pochodzenia pieniędzy, bank nie może przyjąć wpłaty. Podkreślamy, że jest to obowiązek ustawowy, wynikający z art. 34. ustawy z dnia 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu" - dodaje bank.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl