Czy przy sprzedaży w internecie przez prywatne przedmioty na platformach takich jak OLX, Allegro czy Vinted trzeba odprowadzać podatek? Czy taki obowiązek pojawi się dopiero w tym roku? Czy fiskus sprawdza, co sprzedajemy w internecie? W mediach krąży wiele informacji na ten temat, czas je zatem uporządkować.
To, co przede wszystkim trzeba wiedzieć na temat podatku od sprzedaży w internecie, wyjaśnia dla Next.gazeta.pl Bożena Nowicka, doradca podatkowy, dyrektor w DORADCA Zespół Doradców Finansowo-Księgowych Sp. z o.o., wykładowca Stowarzyszenia Księgowych w Polsce.
Jeśli chodzi o obowiązki podatnika, nic się w tym roku nie zmieniło. Obowiązują te same przepisy, co w latach ubiegłych. A one nakazują informowanie urzędu skarbowego o "odpłatnym zbycie rzeczy". Ale uwaga: tylko w wypadku, kiedy zbywamy (czyli sprzedajemy) przedmiot, zanim upłynie okres sześciu miesięcy (pół roku) liczony od pierwszego dnia następnego miesiąca po nabyciu (czyli od zakupu lub otrzymania). Drugi warunek? Aby ciążył na nas obowiązek zapłaty podatku, na transakcji musimy zarobić.
>>>Co, jak i kiedy rozliczyć, na co uważać, jakie zmiany w prawie podatkowym weszły w życie, a jakie są szykowane? Więcej na te tematy czytaj pod linkiem: next.gazeta.pl/podatki.
Bożena Nowicka podkreśla, że warto zwrócić uwagę na inny aspekt i skutki, jakie niesie ze sobą wdrażana do polskiego systemu prawnego dyrektywa unijna, zobowiązująca platformy internetowe do raportowania organom podatkowym o ilości i wartości dokonanych transakcji.
Dzięki takim informacjom urzędy skarbowe będą znały ilość dokonanych transakcji przez poszczególnych podatników. To z kolei będzie ułatwiało organom podatkowym oraz Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych postawienie zarzutu prowadzenia działalności gospodarczej bez jej formalnego zarejestrowania
- wskazuje w analizie dla Gazeta.pl Bożena Nowicka.
Podobne przepisy z początkiem bieżącego roku weszły już w życie np. w Niemczech.
Media zwróciły uwagę na komunikat, który pojawił się na platformie Vinted, specjalizującej się w handlu używaną odzieżą, butami i innymi przedmiotami. Wygląda on tak:
"Jeśli sprzedałaś dużą liczbę rzeczy na Vinted, skontaktuj się z lokalnym Urzędem Skarbowym, by uzyskać informacje na temat podatków, które trzeba zapłacić. Zazwyczaj przy zarobieniu większej kwoty ze sprzedaży należy zapłacić podatek dochodowy" - głosi napis pojawiający się na ekranie.
W praktyce można go jednak interpretować jako przypomnienie o obowiązku, który ciąży na podatnikach od dawna.
Ostrzeżenie Vinted może być też przygotowaniem do wspomnianej zmiany prawa. W lipcu zeszłego roku pojawiła się informacja o nowym projekcie przygotowywanym przez Ministerstwo Finansów, który ma na celu wprowadzić rozwiązania wynikające z prawa UE (tzw. DAC7). Resort informował, że od 2024 roku platformy takie jak Vinted, OLX, Allegro, będą raportować do urzędów skarbowych.
O szczegółach w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" mówił dr Marcin Lachowicz, dyrektor departamentu polityki podatkowej w Ministerstwie Finansów. "Będą to zagregowane dane, a nie o poszczególnych transakcjach" - wyjaśniał.
W projekcie ustawy znalazło się też kluczowe dla wielu internautów zastrzeżenie. Do fiskusa nie trafią informacje o sprzedawcach, którzy:
To rozwiązanie (które jeszcze nie weszło w życie) nie ma nic wspólnego z obowiązkiem rozliczenia się z fiskusem. Nawet jeśli prowadzimy mniej niż 30 transakcji albo sprzedajemy przez internet rzeczy za mniej niż 2 tys. euro "rocznie", daninę odprowadzić musimy, o ile zarabiamy na przedmiotach sprzedawanych mniej niż pół roku po nabyciu.
Nowe narzędzie może stać się źródłem nieocenionej wiedzy dla fiskusa. Łatwiej będzie wyłowić tych, którzy ze sprzedaży w sieci czerpią spore korzyści.
- Celem administracji skarbowej nie jest zbieranie informacji o obywatelach, którzy sprzedają niepotrzebną parę butów - zapewnia Marcin Lachowicz w stanowisku przesłanym do redakcji Next.gazeta.pl.
Warto pamiętać o tym, że odprowadzić podatek czasami musi nie tylko sprzedawca, ale i kupujący. Chodzi o podatek PCC (od czynności cywilno-prawnych). W powszechnej świadomości daninę odprowadzamy, gdy kupujemy samochód albo mieszkanie.
Przepisy nie ograniczają jednak obowiązku tylko do tych transakcji. PCC trzeba więc odprowadzić, gdy kupujemy rower, konsole do gier, komputer, aparat. Warunki są dwa - sprzedawca nie jest płatnikiem VAT (a więc np. nie kupujemy towaru od sklepu, który prowadzi działalność w OLX czy Allegro Lokalnie). Poza tym wartość przedmiotu musi przekroczyć 1000 zł.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl