Przedziwna historia z zagubioną radioaktywną kapsułą. Australia na wielkich poszukiwaniach

Radioaktywna kapsuła zniknęła i przez dwa tygodnie nikt się nie zorientował. Sprawa wyszła na jaw w piątek i od tego dnia w Australii trwają poszukiwania zguby, która miała być wykorzystywana przez wielką firmę wydobywczą. Nie będzie łatwo, bo chodzi o ogromny obszar, a kapsuła ma kilka milimetrów długości. Nawet tak niewielki przedmiot może być niebezpieczny dla zdrowia. Jak do tego doszło?

Kierowcom, którzy przejeżdżali przez objęty poszukiwaniami obszar, radzi się, by dokładnie obejrzeli swoje samochody. Zagubiona kapsuła mogła utknąć w oponach - a jest nieduża, bo ma wymiary sześć na osiem milimetrów. Za to teren, na którym mogła zaginąć, jest bardzo rozległy - bo chodzi o 1400 kilometrów trasy autostrady Great Northern Highway, która łączy Perth na zachodzie kraju z północno-zachodnim portem Wyndham. 

Australia. Zagubiona kapsuła radioaktywna

Sprawę nagłośniono w piątek. W sobotę okazało się, że kapsuła mogła zaginąć już około 10 stycznia, ale dopiero w tym tygodniu zorientowano się, że jej brakuje. Miała wypaść w czasie transportu z kopalni w okolicach Newman do Perth. Chodzi o kopalnię należącą do Rio Tinto, globalnego giganta branży wydobywczej. Srebrna kapsułka znajdowała się w urządzeniu, które zostało uszkodzone w wyniku wibracji ciężarówki, którą przewożono je do magazynu w Perth. Nie wiadomo, kiedy dokładnie się to stało, chodzi o okres między 10 a 16 stycznia - podały australijskie władze.

Maleńka kapsuła zawiera niewielką ilość radioaktywnego cezu-137, wykorzystywanego w miernikach promieniowania. Dyrektor departamentu zdrowia stanu Australia Zachodnia, Andrew Robertson, powiedział, że zauważono brak śrub w pokrytym ołowiem mierniku, w którym kapsułka była umieszczona.

Rio Tinto przekazało, że zatrudniło eksperta od materiałów radioaktywnych, który miał zapakować przedmiot i zająć się bezpiecznym transportem. Dopiero w środę 25 stycznia firma dowiedziała się, że radioaktywny ładunek zaginął. Australijskie władze czekały jeszcze dwa dni z publicznym podaniem tej informacji. W sobotę Andrew Robertson bronił tej decyzji. Mówił, że najpierw trzeba było przeszukać kopalnię i magazyn i wykluczyć je z poszukiwań, a także potwierdzić trasę ciężarówki. 

Poszukiwania maleńkiej zguby

"Te wskaźniki zostały zaprojektowane tak, aby były wytrzymałe i mogły być używane w warunkach przemysłowych, w których mogą być narażone na warunki pogodowe i wibracje, więc rzadko zdarza się, aby miernik rozpadł się tak, jak ten" - stwierdził Robertson.

71 . posiedzenie Sejmu IX kadencjiGospodarczy TGV. Jeśli coś masz zapamiętać z tego tygodnia, to proponuję właśnie to

W czasie sobotniej konferencji prasowej przekazano, że poszukiwania prowadzone są przede wszystkim w "strategicznych miejscach" wzdłuż trasy, którą przebyła ciężarówka, z naciskiem na okolice obszarów gęsto zaludnionych. Służby wykorzystują urządzenia do wykrywania promieniowania. Sprawdzono też dokładnie dane GPS pojazdu. 

Wciąż chodzi jednak o bardzo trudne zadanie. Kapsułka jest maleńka i może już wcale nie znajdować się w miejscu, w którym wypadła. Jeśli utknęła w oponie innego samochodu, mogła zostać przetransportowana daleko od obszaru poszukiwań. 

Władze ostrzegają, że kapsułki nie powinno się brać w ręce ani podchodzić do niej bliżej niż na odległość pięciu metrów. Przy bliskim kontakcie znajdujący się w niej materiał radioaktywny może spowodować obrażenia skóry, oparzenia i chorobę popromienną. Przy przedłużonym kontakcie niewykluczone jest także wywołanie raka. Kapsułki nie można użyć jako broni. 

WHO (zdjęcie ilustracyjne)WHO publikuje zaktualizowaną listę leków na wypadek zagrożenia radiologicznego

Zobacz wideo Jabra Elite 5 vs Huawei FreeBuds 5i. Starcie słuchawek true-wireless za mniej niż 500 zł [TOPtech]
Więcej o: