PKB urósł w 2022 r. realnie o 4,9 proc. - wynika ze wstępnego szacunku, który w poniedziałek opublikował Główny Urząd Statystyczny. To, jak pisaliśmy, odczyt w miarę zgodny z konsensusem prognoz ekonomistów, który opiewał na 4,8 proc. Niestety, prognozy wskazują, że 2023 r. będzie wyraźnie słabszy.
Co o danych myśli ekspert? Piotr Kuczyński, analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, w rozmowie z Gazeta.pl przyznaje, że nie wszystkie informacje opublikowane przez GUS są powodem do optymizmu.
- Dane o polskim PKB w 2022 roku (wstępny odczyt GUS) były na pozór bardzo dobre. Oczekiwano wzrostu o 4,8 proc., a było 4,9 proc., ale dane z poprzedniego roku zweryfikowano z 5,7 proc. na 6,8 proc., z czego wynika, że wzrost latach 2021-2022 roku był naprawdę solidny - twierdzi ekspert.
Są w tym raporcie GUS informacje pozytywne i negatywne. Pozytywną jest to, że co prawda w 4. kwartale gospodarka zwalniała, ale jednak kwartalny wzrost w stosunku do 2021 roku mógł przekroczyć 2 proc. Poza tym mocno rosły w 4. kwartale inwestycje - ponad 5 proc. (ostatnie dwie dane to szacunki Pekao SA). Minusem jest spadek konsumpcji prywatnej oraz to, że wzrost PKB w dużej mierze wynika ze wzrostu zapasów. Ich opróżnianie będzie skutkowało dalszym obniżeniem danych o PKB w 2023 roku
- tłumaczy Piotr Kuczyński.
Chociaż PKB wzrosło o 4,9 proc. w 2021 r., co jest wynikiem gorszym niż w 2020 r. (6,8 proc., najlepszy od 2007 r.), to częściowo zostało ono zawyżone przez efekt bazy. W 2020 r. PKB Polski spadł faktycznie o 2 proc. Jednocześnie najnowsze dane są nieco słabsze niż w 2017 i 2018 r., ale też lepszy niż w 2019 r. czy kilku poprzednich latach przed 2017 r.
Analitycy bankowi wskazują na "niewiarygodnie słaby wyniku konsumpcji prywatnej". W ostatnim kwartale 2022 r. jej poziom wyniósł prawdopodobnie -1,5 proc. "Pewnie sporo tu strachu przed brakami gazu i zimnem w mieszkaniach, ale nie zapominajmy o podwyżkach stóp" - podsumowują eksperci mBanku.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl