Dane Ministerstwa Rolnictwa pokazują, że ceny masła konfekcjonowanego w pierwszej połowie stycznia zmalały o około 30 proc. i były najniższe od października 2021 roku. Skąd te obniżki i czy mogą się utrzymać? Wiadomości Handlowe przeanalizowały ceny, a te w wielu marketach są dość niskie - w promocyjnych cenach masło można było kupić w jednej z sieci w styczniu nawet po 3,99 zł.
- Dostępne na koniec stycznia dane, odnoszące się do cen w sklepach, również wskazują na spadki, choć w znacząco mniejszej skali. Według GUS w grudniu 2022 r. ceny detaliczne masła zmalały o 0,3 proc. miesiąc do miesiąca. Był to pierwszy spadek cen w ujęciu miesięcznym od marca 2021 r. - komentuje cytowany przez Wiadomości Handlowe Mariusz Dziwulski, analityk sektorowy PKO Banku Polskiego. Podkreśla też, że "ceny masła w relacji rocznej wciąż były znacząco, bo o 22 proc. wyższe"
Jedną z przyczyn spadku cen masła może być spadek podaży w rynku unijnym. Wspólnota jest drugim pod względem wielkości producentem i eksporterem tego produktu na świecie.
- Na zmiany po stronie podaży nakłada się słabnący popyt. Silny wzrost cen masła w warunkach wysokiej inflacji i hamującej gospodarki mógł spowodować ograniczanie jego zakupów. Obecność na rynku bliskich substytutów masła sprawia, że konsumenci mogą łatwo kupić roślinne tłuszcze do smarowania czy też miksy tłuszczowe - diagnozuje Dziwulski. Wskazuje też na malejące zapotrzebowanie branży HoReCa (m.in. hotele i restauracje).
Ekspert w odpowiedzi na pytanie o to, co dalej z cenami, stwierdził, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest spadek dynamiki cen. - Nie jest pewne, czy będziemy obserwować spadki cen w relacji rocznej - mówi.
Masło tanieje też za zachodnią granicą Polski. W szczycie podwyżek, jak podaje Deutsche Welle, opakowanie masła kosztowało w Niemczech 2,29 euro, obecnie obniżki sięgają 20 proc. W dyskontach 250-gramowa kostka kosztuje 1,59 euro.
Ekspert uważa, że spadki cen żywności, które są widoczne w przypadku niektórych towarów, nie oznaczają zmiany trendu.
- Nie powinniśmy również sugerować się promocjami na produkty, ponieważ dyskonty zmuszone są pozbyć się towaru zalegającego w magazynach. Wkrótce firmy staną również w obliczu wzrostów cen energii i ogrzewania oraz zmiany podatku VAT, co spowoduje podwyżkę cen żywności - mówi w rozmowie ze Strefą Biznesu Marcin Stradowski, partner w firmie Foodcom S.A..
- Natomiast o realnym wyhamowaniu będziemy mogli mówić, dopiero gdy tendencja spadkowa utrzyma się przynajmniej kilka miesięcy. Wzrosty cen może ograniczyć zmniejszony popyt spowodowany mniejszą siłą nabywczą konsumentów, wynikającą z tego, że za wszystko płacą więcej - dodaje.
Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl