Podejrzany balon nad USA. Kanada wezwała ambasadora Chin do MSZ. Poinformowano o "potencjalnym drugim incydencie"

Kanada wezwała ambasadora Chin do MSZ. Celem spotkania miało być wysłuchanie wyjaśnień ws. tajemniczego balonu, który od paru dni krąży nad Ameryką Północną, w tym także nad Kanadą. Chiny tłumaczą, że to balon pogodowy, który zboczył z kursu. W to tłumaczenie nie wierzą jednak zarówno USA, jak i Kanada.

"Wczoraj chiński ambasador został wezwany do Ministerstwa Stosunków Międzynarodowych Kanada (GAC,Global Affairs Canada) w związku z sytuacją opisaną w raporcie Departamentu Obrony Narodowej" - powiedziała Maéva Proteau, rzeczniczka szefowej kanadyjskiego MSZ, Melanie Joly w mailu przesłanym w piątek do Global News. 

Chodzi o tajemniczy balon, który od paru dni unosi się nad Ameryką Północną i do którego przyznały się Chiny. Obecnie urządzenie szybuje nad Stanami Zjednoczonymi. Wcześniej jednak balon naruszył również przestrzeń powietrzną Kanady. 

Zobacz wideo Bayraktar to przyjaciel ukraińskich żołnierzy. Użycie dronów w wojnie budzi jednak etyczne wątpliwości

Kanada bada drugi incydent, Chiny tłumaczą, że to balon pogodowy

"Kanadyjczycy są bezpieczni, a Kanada podejmuje kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa swojej przestrzeni powietrznej, w tym monitoruje potencjalny drugi incydent" - informowała Kanada. Podkreślono, że Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej, siły zbrojne Kanady, Departament Obrony Narodowej i inni partnerzy oceniają sytuację i ściśle ze sobą współpracują w tej kwestii.

Przekazano również, że kanadyjskie agencje wywiadowcze współpracują z amerykańskimi partnerami i podejmują wszelkie niezbędne środki w celu ochrony poufnych informacji Kanady przed zagrożeniami wywiadu zagranicznego. "W miarę rozwoju sytuacji pozostajemy w częstym kontakcie z naszymi amerykańskimi sojusznikami" - podkreślono.

Chiński minister spraw zagranicznych oświadczył w piątek, że balon jest używany "głównie do celów meteorologicznych" - informuje BBC. Dodał, że Chiny żałują "niezamierzonego wtargnięcia" balonu w amerykańską przestrzeń powietrzną.

Jak informują, doszło do tego z powodu działania siły wyższej. Jednostkę z pierwotnie wytyczonego kursu miał zepchnąć wiatr, co w połączeniu z niewielkimi możliwościami sterowania sprawiło, że odleciał dalej, niż to zaplanowano. Chiny twierdzą, że była to nieoczekiwana sytuacja oraz że będą kontaktować się w tej sprawie z rządem USA

Słyszeliśmy oświadczenie Chin. Faktem jest jednak, że wiemy, iż jest to balon obserwacyjny (ang. survaillance, czyli inwigilacja - red.). Nie mogę powiedzieć więcej na ten temat

- powiedział rzecznik U.S Air Force, gen. Pat Ryder cytowany przez ABC News.

Balon sprawił, że USA przełożyły wizytę dyplomatyczną w Chinach

Melanie Joly poinformowała, że rozmawiała z amerykańskim sekretarzem stanu Antonym Blinkenem. Jak napisała na Facebooku, Kanada współpracuje ze Stanami i podejmą wszystkie niezbędne środki, by zabezpieczyć wrażliwe kanadyjskie informacje. 

Biały Dom natomiast przełożył wizytę Blinkena w Chinach. W niedzielę w stolicy Chin miało dojść do spotkania szefów dyplomacji Chin i USA. Według informacji, na które powołuje się ABC, wizyta została przełożona, a nie odwołana. Antony Blinken nie chciał jej odwoływać, aby nie eskalować napięć. Jednakże nie chciał też jechać do Chin w sytuacji, kiedy ważną wizytę całkowicie mógłby zdominować temat tajemniczego obiektu, który pojawił się w przestrzeni powietrznej USA.

Więcej o: