Ceny masła topnieją. Rolnicy chcą interwencji rządu, sieci tłumaczą się trendem, a Glapiński komentuje

- Nikt nie zastanawia się, jak takie ceny wpłyną na rolników - w taki sposób Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich komentuje ceny masła. A te topnieją w oczach. - Z punktu widzenia producentów i rolników, to ceny masła, kostki nigdy nie powinny przekroczyć 7 zł - stwierdził na czwartkowej konferencji szef NBP Adam Glapiński.

W ciągu ostatnich dni ceny kostki masła sklepach wyraźnie spadły. Konsumenci mają więc powody do radości, ale branża mleczarska jest na tyle zaniepokojona rozwojem sytuacji, że domaga się interwencji rządu. Jak sieci handlowe tłumaczą swoje decyzje?

Zobacz wideo Wzruszony Zełenski przemawiał w Parlamencie Europejskim: Wartość życia ludzkiego nie istnieje dla rosyjskich władz

Masło nawet po 2,99. Tanieje też w hurcie, rolnicy pełni obaw

Masło przez długie miesiące było po prostu bardzo drogie. Dane GUS za rok 2022 potwierdzają, że jeden z podstawowych produktów podrożał o 20 proc., ale od statystyk istotniejsze było osobiste doświadczenie. A to z pewnością nie należało do najmilszych, skoro cena ponad 10 zł za kostkę nie była zaskoczeniem. Tym bardziej nurtujące jest pytanie, co takie wydarzyło się na rynku, że mała kostka kosztuje już nawet 2,99 zł. Taką promocję sieci Kaufland wyśledził portal Money.

I jak wylicza, towar tanieje nie tylko na półkach dyskontów, ale i w hurcie. Obecnie za kilogram zapłacić trzeba ok. 20 zł, gdy ceny w ubiegłym roku doszły do poziomu ok. 34 zł. I ten właśnie spadek jest powodem niepokoju w branży mleczarskiej. Domaga się ona interwencji rządu.

- Nikt nie zastanawia się, jak takie ceny wpłyną na rolników - mówi money.pl Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich. Wraz z branżowymi kolegami już pod koniec stycznia wysłał list do ministra rolnictwa, w którym tłumaczy, że obecne ceny nie pozwalają na osiąganie zysków.

Tańsze masło na promocji. Kaufland tłumaczy

Jak obniżkę cen tłumaczą sieci? Na zapytanie Money większość sieci nie odpowiedziała. Głos zabrała m.in. przedstawicielka Lidla. 

- Dążymy do tego, aby kształtowane przez nas ceny były bardzo atrakcyjne w stosunku do rynku krajowego. Ceny masła, które aktualnie oferujemy klientom, są efektem sytuacji m.in. obecnych trendów rynkowych oraz popytu na produkt - komentuje dla money.pl Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR w Lidl Polska.

Minister rolnictwa odpowiada na apel o interwencję

W sprawie wypowiedział się też minister rolnictwa. Henryk Kowalczyk na spotkaniu z przedstawicielami spółdzielni mleczarskich tłumaczył, że mechanizm interwencji w UE niemal nie istnieje. - Temat ten został poruszony na ostatniej radzie ministrów rolnictwa UE. Wspomniałem, żeby wrócić do interwencji - mówił przedstawiciel rządu cytowany przez farmer.pl.

Według mleczarzy, to, co my odczytujemy jako przyjemny dla kieszeni spadek cen, dla branży oznacza wyhamowanie. Pogłębia je zmniejszający się eksport.

Waldemar Broś z KZSM zauważa, że rolnicy są pomijani w kwestii przychodów, mimo że są pierwszym ogniwem produkcji. - Nawet w najlepszym dla nich czasie, biorąc pod uwagę ceny surowców, masło powinno kosztować poniżej 7 zł. Tymczasem w sklepach było to 10-11 zł. Taką dodano marżę - wyjaśnia. 

Masło z papierkiem (zdjęcie ilustracyjne) Mleczarze w tarapatach, bo sklepy prześcigają się w promocjach na masło

Adam Glapiński o cenach masła. "Ceny nigdy nie powinny przekroczyć 7 zł"

Ruch na cenach masła dostrzegł też Adam Glapiński. Szef Narodowego Banku Polskiego skomentował w swoim stylu - robiąc przytyki sieciom handlowym i mediom. - Zobaczmy, co się dzieje z masłem, o którym tu mówiłem i co było wyśmiewane. Teraz jest problem, z tym że jest konkurencja, kto bardziej obniży ceny masła. Za bardzo wywindowano ceny masła, między innymi to media spowodowały. Ci sprzedawcy masła, bo nie producenci, producenci mało na tym skorzystali, ale sprzedawcy, wielkie sieci, wywindowały ceny masła w pobliże 20 zł. Mówię o kostce - argumentował prezes NBP.

- Z punktu widzenia producentów i rolników, to ceny masła, kostki nigdy nie powinny przekroczyć 7 zł. Oni tyle jakby skorzystali na tym wzmożonym popycie na masło w tym trudnym okresie, a resztę przejęły sieci dystrybucji, podbijane tym, że ludziom wmawiano, że te ceny będą rosły, to ludzie się cieszyli, że kupują za 10 zł, za 15 zł, bo zaraz będzie nie wiadomo po ile. I oczywiście zrobili błąd w swojej masie. Nie mówię o poszczególnych sieciach dystrybucji, które się obłowiły, ale w swojej masie zrobili błąd - kontynuował szef banku centralnego. 

Ceny żywności (zdjęcie ilustracyjne) Ceny żywności spędzają Polakom sen z powiek. Minister rolnictwa uspokaja

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: