Ceny pączków w Tłusty Czwartek w warszawskich cukierniach będą się średnio wahać między 4 a 9 zł. To wzrost o 20 proc. względem ubiegłego roku. Za faworki zapłacimy około 140 zł/kg, ale są miejsca, gdzie ta cena wyniesie 250 zł/kg.
Wzrost cen pączków był nieunikniony, patrząc na wszechobecną inflację. Przede wszystkim zdrożały surowce cukiernicze. Od lutego 2022 r. średnie ceny mąki pszennej typ 500 pakowanej w worki wzrosły o 12 proc., podaje BNP Paribas.
W przypadku produktów odzwierzęcych również obserwowaliśmy wzrosty. Jaja podrożały średnio o 55 proc., a mleko o 12-20 proc. Masło, dzięki spadkom cen rynkowych w ostatnim czasie, w stosunku do poziomu z lutego 2022 r. jest tańsze o ok. 13 proc., a względem początku 2023 r. - o ok. 20 proc.
- mówi Weronika Szymańska, Analityczka Sektora Food&Agri w Banku BNP Paribas.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
Ceny cukru wzrosły o 105 proc. w ciągu minionego roku. To z kolei oznacza wzrost kosztów wyprodukowania nadzienia - konfitur, marmolad i zdobywającego popularność słonego karmelu. Co więcej, aż 45 proc. kosztów surowca może stanowić olej, na którym smażone są pączki. Rzepakowy rafinowany podrożał natomiast o 18 proc.
"Okazuje się, że nawet samodzielna produkcja karnawałowych łakoci nie będzie w tym roku oszczędnym rozwiązaniem. Jak wynika z danych GUS, konsumenci zapłacą więcej niż przed rokiem za wszystkie niezbędne składniki, tj. mąkę (wzrost o 37,9 proc.), cukier (87,4 proc.), tłuszcze zwierzęce (23,1 proc.), olej (36,4 proc.) oraz jaja (27,8 proc.). Do tego należy doliczyć także wysokie koszty gazu (wzrost o 24,8 proc.) i prądu (5,1 proc.), dlatego wielu entuzjastów domowych wypieków zapewne nie podejmie wyzwania" - pisze z kolei BIG InfoMonitor.
Ale wzrost cen energii był dużo bardziej odczuwalny dla piekarni i cukierni. Gospodarstwa domowe mogą cieszyć się zamrożoną ceną gazu na poziomie 200,17 zł/MWh. Cukiernie muszą natomiast płacić nawet 600 zł/MWh, kilkaset procent więcej niż w 2022 roku.
Rząd przyjął jednak poprawki, które od 1 kwietnia do 31 grudnia 2023 roku będą ujmowały przedsiębiorstwa z sektora piekarniczego w programie regulowanych cen. W związku z tym będą płacić trzykrotnie mniejszą stawkę, taką jak gospodarstwa domowe. Patrząc na rosnące zadłużenie cukierni i piekarni, może być to dla nich kluczowy ruch.
Branża piekarnicza jest szczególnie energochłonna, więc jej koszty wzrosły dramatycznie. W efekcie coraz więcej przedsiębiorców z branży piekarniczo-cukierniczej, mimo zmiany cenników, ma problem z zachowaniem płynności finansowej
- mówi Waldemar Rogowski, BIG InfoMonitor.
Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że zaległe zadłużenie biznesów zajmujących się produkcją pieczywa, produkcją świeżych wyrobów ciastkarskich i ciastek w grudniu 2022 r. wynosiło już przeszło 224 mln zł, a niesolidnych firm-dłużników (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) było 933.
Dla porównania, w grudniu 2021 r. tyle samo firm - 933 również zalegało z płatnościami, ale "tylko" na 187 mln zł. Natomiast kilkanaście miesięcy wcześniej, w marcu 2020 r., tj. przed globalnym kryzysem spowodowanym pandemią, swoich zobowiązań na kwotę 111 mln zł nie regulowało 1014 podmiotów. Wzrost sumy zaległych długów podwoił się w ciągu dwóch ostatnich lat.
- I trudno tu o optymizm. Niestety, przewidujemy, że kondycja podmiotów skupionych wokół produkcji wyrobów piekarskich i mącznych, nie ulegnie w najbliższym czasie poprawie. Być może w dłuższej perspektywie pomoże planowana na kwiecień br. obniżka cen gazu ziemnego dla cukierni i piekarni - stwierdza Waldemar Rogowski