W zeszłym tygodniu informowaliśmy o spadku cen diesla o 20 groszy na litrze. Od tego czasu (czyli od czwartku 9 lutego do czwartku 16 lutego), paliwo to potaniało jeszcze o 6 groszy na litrze. Jak podaje Reflex, średnia cena oleju napędowego w Polsce to teraz 7,41 zł/l.
Najmocniej potaniał w województwie śląskim - o 11 groszy na litrze. Miał tam z czego schodzić, bo kosztuje obecnie średnio 7,40 zł/l. O 7 groszy taniej jest w podkarpackim i podlaskim, choć oba te województwa i tak wciąż mocno przekraczają ceną średnią krajową - 7,46 zł/l. Najtaniej można zatankować olej napędowy w województwie łódzkim - za 7,31 zł/l - średnio oczywiście.
Eksperci firmy Reflex prognozują, że w kolejnym tygodniu ceny tego paliwa jeszcze mogą spadać na stacjach, bo obecnie widać jeszcze obniżki na rynku hurtowym. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku benzyny.
Za litr bezołowiowej 95-tki trzeba płacić średnio w kraju 6,73 zł. To o sześć groszy więcej niż tydzień wcześniej i najwięcej od października. Te średnie ceny także są mocno zróżnicowane na poziomie województw. Najniższe w pomorskim - 6,65 zł/l. Najwyższe w dolnośląskim - 6,82 zł/l. Analitycy Refleksu zauważają, że spadek cen w hurcie oznacza, że benzyna nie powinna już bardziej drożeć.
Tymczasem ropa naftowa ma za sobą dość burzliwy tydzień. Kończy go, w piątek, wyraźną przeceną, która sięgała w ciągu dnia blisko 3 proc. Ropa europejska typu Brent notowana jest na poziomie około 83 dolarów za baryłkę, a amerykańska WTI kosztuje około 76 dolarów za baryłkę. W skali tygodnia (czyli od poniedziałku 13 lutego), skala przeceny sięgnęła 4 proc.
Notowania ropy typu Brent, wykres pięciodniowy (od poniedziałki 13 lutego). Źródło: stooq.pl
Notowania ropy typu WTI, wykres pięciodniowy (od poniedziałki 13 lutego). Źródło: stooq.pl
Według analityków, przecena surowca to efekt z jednej strony solidnego poziomu jego zapasów, a z drugiej obaw o wzrost gospodarczy na świecie, w związku z pojawieniem się na powrót ryzyka inflacji. W czwartek pojawiły się wypowiedzi ze strony dwóch członków Fed, amerykańskiego banku centralnego, wskazujące, że do powstrzymania inflacji mogą być konieczne dodatkowe podwyżki stóp procentowych w USA.