Macała pieczywo w Biedronce. GIS alarmuje: To bomba bakteryjna. E. coli to dopiero początek

Pieczywo w supermarketach często wyłożone jest na ogólnodostępnych półkach. Część osób przed wyborem wymarzonego bochenka "maca" pozostałe, żeby sprawdzić, który jest najbardziej chrupiący. Taka historia z jednej z Biedronek obiegła zresztą ostatnio internet. Macanie przenosi na pieczywo bakterie - przypomina rzecznik prasowy GIS w rozmowie z Gazeta.pl.

Nie ma nic bardziej irytującego w sklepie niż widok osoby, która bez rękawiczek czy innych tego typu zabezpieczeń "maca" chleb wystawiony do sprzedaży w supermarkecie. Media obiegła ostatnio historia jednego ze sklepów, w którym jedna z klientek świeżość chleba sprawdzała w sposób notoryczny. 

Zobacz wideo Grabowski: Polityka NBP na pewno nie doprowadzi do realizacji celu inflacyjnego

"Macanie" pieczywa w sklepach może się źle skończyć

- Przychodzi do nas elegancka i dobrze ubrana pani po pięćdziesiątce. Płaszczyk, kozaczki, wymalowana jak modelka, ale notorycznie kupowała pieczywo bez rękawiczek. Miała do mnie pecha, bo co rano zwracałam jej uwagę. Pewnego dnia nie wytrzymałam, kiedy na moich oczach wymacała cztery różne chleby, po czym wzięła inny. Przyniosłam je wszystkie do kasy i kazałam policzyć. Zdziwiona poszła do kierowniczki na skargę, ale ta przyznała mi rację. Od tamtej pory klientka zawsze zakłada rękawiczki - opowiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Katarzyna, która od lat pracuje w Biedronce.

Rzecznik GIS komentuje

Szymon Cienki, rzecznik prasowy GIS (Główny Inspektorat Sanitarny), w rozmowie z Gazeta.pl tłumaczy, dlaczego dotykanie chleba czy bułek w sklepie to bardzo zły zwyczaj. 

- Pieczywa przed spożyciem nie możemy niestety umyć, w przeciwieństwie do innych świeżych produktów, których dotykamy w sklepie, np. owoców czy warzyw. Zatem wszelkie drobnoustroje, które przedostaną się na powierzchnię pieczywa po kontakcie z rękami, na niej pozostaną. I może to niestety rodzić przykre zdrowotne konsekwencje - tłumaczy.

- Kiedy jesteśmy już w sklepie, najpewniej zdążyliśmy już wcześniej ubrudzić sobie ręce różnego rodzaju patogenami. Czy to przez dotykanie wózka sklepowego, czy jazdę autobusem, czy nawet dotykanie klamki mieszkania lub samochodu - dodaje.

Każde takie dotknięcie sprawia, że na nasze ręce dostaje się od 100 do 10 tys. komórek drobnoustrojów. To bomba bakteryjna, którą rozbroić może tylko mycie rąk. Katalog możliwych zagrożeń jest bardzo szeroki, m.in. bakterie E. coli czy salmonelli, a także rotawirusy czy wirus WZW A, ale również mniej szkodliwe patogeny, które mogą okazać się szczególnie niebezpieczne dla osób z obniżoną odpornością, dzieci, osób starszych

- mówi. 

- Główny Inspektor Sanitarny konsekwentnie przypomina o konieczności przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa i higieny, przede wszystkim w postaci regularnego mycia i dezynfekowania rąk - dodaje.

Więcej informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Macałeś, więc kupuj? Jasnych przepisów brak, ale sklep ma swoje prawa

Pozostaje jeszcze kwestia kary czy też konieczności zapłaty za dotknięte pieczywo. W polskim prawie trudno znaleźć przepis, który bezwzględnie daje sklepom egzekwowanie opłaty za dotknięte pieczywo. Prawo nie jest tu jednak problemem.

- Trudno sobie wyobrazić, by kasjerka czy inny pracownik sklepu reagował na dotykanie chleba, nakazując komuś zapłacić za kilka bochenków. Wymagałoby to uruchomienia całej prawnej procedury przeciwko takiemu klientowi. I udowodnienia przed sądem, że sklep faktycznie poniósł jakąś stratę - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl kierowniczka jednego z supermarketów. 

Bułki z piekarnika alternatywą?

Niektórzy pewnie poczuli się teraz zniechęceni do zakupu świeżego pieczywa i rozważają alternatywę w formie bułek, które można upiec w piekarniku tuż przed podaniem. Niestety, te również mogą zawierać niechciane substancje. 

Niemiecki Ökotest przeprowadził laboratoryjny test tego typu pieczywa od różnych producentów. Spośród 19 badanych bułek większość okazała się dobra, ale pojawiły się też takie, które zawierały ślady aż trzech różnych trucizn, śladowe ilości regulatora wzrostu i pestycydów oraz zbyt dużą ilość soli - przytacza portal Polski Obserwator.

Więcej o: