Akcje banku Credit Suisse, drugiego największego banku w Szwajcarii, potaniały w środę nawet o ok. 24 proc. - do najniższego poziomu w historii. Wszystko z powodu wypowiedzi prezesa Saudi National Banku (banku narodowego Arabii Saudyjskiej) - największego inwestora w Credit Suisse - który zapowiedział, że nie mógłby zapewnić szwajcarskiemu bankowi dalszej pomocy finansowej w razie potrzeby (a pojawiły się obawy, że bank mógłby potrzebować dokapitalizowania).
Nie możemy, ponieważ wówczas przekroczylibyśmy 10 proc. udziałów. To kwestia regulacyjna
- powiedział w środę Agencji Reuters Ammar Al Khudairy.
Handel akcjami Credit Suisse został zawieszony.
Saudi National Bank przejął w 2022 r. 9,9 proc. udziałów w Credit Suisse. Potrzeba dokapitalizowania banku była związana z jego problemami - m.in. fatalnymi wynikami segmentu bankowości inwestycyjnej. Bank posiadał też bardzo duże ekspozycje w funduszu Archegos Capital Management, który upadł wiosną 2022 r. Ciąży mu także afera z ukrywanymi przez skarbówką kontami klientów. W ramach zawartej w 2022 r. ugody, miał zapłacić grzywnę w wysokości aż 238 milionów euro. Wcześniej bank targany był również skandalem korupcyjnym. Ponosi też straty związane z rosyjskimi aktywami.
Bank - określany jako "najgorszy duży bank w Europie" - wszedł w fazę radykalnej restrukturyzacji. Zakładał ona m.in. poważną redukcję kosztów i zatrudnienia, a także wydzielenie części inwestycyjnej banku CS First Boston i likwidację niektórych z jego segmentów działalności o wyższym profilu ryzyka.
W środę w rozmowie z CNBC prezes Credit Suisse Axel Lehmann odmówił komentarza na temat tego, czy jego firma będzie potrzebowała pomocy rządowej w przyszłości. "To nie jest tematem" - powiedział. Dodawał, że bank ma silne współczynniki kapitałowe i mocny bilans.
Credit Suisse wykazał stratę za 2022 r. w wysokości ponad 7 mld franków. Notował też bardzo duże odpływy klientów (wzięli z banku w czwartym kwartale 2022 r. ok. 110 mld franków). We wtorek 14 marca bank opublikował we wtorek swój raport roczny za 2022 rok, w którym stwierdził, że zidentyfikował "istotne słabości" w kontrolach sprawozdawczości finansowej.
W ciągu dwóch lat akcje Credit Suisse potaniały o ok. 84 proc. Pięcioletnie CDS-y (credit default swaps), którymi inwestorzy zabezpieczają się na wypadek bankructwa danej instytucji, weszły na historycznie najwyższy poziom ponad 570 punktów.
Informacja dotycząca Credit Suisse wyraźnie popsuła i tak bardzo słabe ostatnio (po upadku banku SVB w USA) nastroje na giełdach, szczególnie wokół sektora bankowego.
Stan na 13:00 to indeks WIG-Banki na ponad 3-procentowym minusie. Na europejskich giełdach mocno tanieją m.in. akcje BNP Paribas, Societe Generale i Commerzbanku.
Oczywiście złe nastroje inwestorów czy w ogóle problemy niektórych instytucji w USA czy Europie nie mają wpływu na sytuację klientów banków w Polsce.
W czasie, gdy w USA kolejna za naszego życia fala strachu o kondycję sektora finansowego, chciałbym zwrócić uwagę na jedno-cieszmy się i doceńmy, że mamy w Polsce jeden z najstabilniejszych systemów bankowych w Europie, a może i na świecie
- pisał kilka dni temu na Twitterze ekonomista i analityk finansowy Marcin Czaplicki.