Emerytura dwa lata później. Parlament osiągnął kompromis, a Francuzi znów wyszli na ulice

Francuski parlament osiągnął kompromis w sprawie powodującej protesty społeczne reformy podwyższającej wiek emerytalny. Jednocześnie w całym kraju odbyła się kolejna fala demonstracji i strajków przeciwko zmianom w systemie emerytalnym.

O ostatecznym kształcie ustawy zadecydowała wspólna komisja senatorów i deputowanych. W czwartek odbędą się ostateczne głosowania, które pozwolą uchwalić projekt ustawy.

Zobacz wideo Grabowski: Będziemy musieli pracować dłużej

Francja podnosi wiek emerytalny

Parlamentarzyści zachowali najbardziej kontrowersyjne artykuły dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego z 62 do 64 lat oraz likwidacji przywilejów emerytalnych dla niektórych grup zawodowych i przyjęli kilka poprawek wprowadzających udogodnienia dla matek i seniorów. Za przyjęciem tekstu głosowali parlamentarzyści z rządowej koalicji Razem i centroprawicowi Republikanie.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

Jutro te same formacje mają opowiedzieć się za uchwaleniem ustawy w Senacie i Zgromadzeniu Narodowym. W obu frakcjach pojawiają się jednak głosy sprzeciwu, co sprawia, że wynik głosowania jest trudny do przewidzenia. Wieczorem w Pałacu Elizejskim mają odbyć się konsultacje, aby pozyskać głosy wahających się deputowanych.

Śmieci w Paryżu Paryż tonie w śmieciach. Piętrzące się odpady na ulicach. Efekt protestów

Francuzi wyszli na ulicę protestować przeciwko reformie emerytalnej

"Konfederacja związków zawodowych apeluje oficjalnie do parlamentarzystów, by głosowali przeciwko projektowi ustawy" - wezwały centrale związkowe, które wyprowadziły dziś na ulice 480 tysięcy osób i zorganizowały strajki w sektorach energii, transportu oraz oświaty. Jutro planowane są kolejne protesty, między innymi przed gmachem parlamentu.

Susza / zdjęcie ilustracyjne "Mamy we Francji stan alarmowy". Deszcz nie spadł od 32 dni

Protesty przeciwko reformie emerytalnej zaczęły się już pod koniec stycznia. To największe protesty społeczne we Francji od 30 lat. W szczytowym momencie na ulice według związków wyszło nawet 2 mln osób

Więcej o: