Czołowi producenci ropy naftowej w miniony weekend niespodziewanie ogłosili mocną redukcję wydobycia surowca. Decyzje podjęli członkowie kartelu OPEC oraz kraje współpracujące z organizacją w ramach OPEC+. Arabia Saudyjska wyjaśniła, że do końca roku dobrowolnie ograniczy wydobycie ropy o 500 tys. baryłek dziennie. Natomiast Rosja, która już na początku roku zdecydowała o cięciach w produkcji na poziomie 500 tys. baryłek dziennie, postanowiła utrzymać ograniczenia do końca tego roku. Łączne cięcia ogłoszone w ramach kartelu OPEC+ wyniosą ok. 1,16 mln baryłek ropy dziennie.
Decyzja OPEC+ natychmiast wpłynęła na wzrost cen surowca na światowych giełdach towarowych. W poniedziałek po godz. 18:00 baryłka ropy amerykańskiej WTI (West Texas Intermediate) kosztuje ponad 80 dolarów (w piątek, czyli przed ogłoszeniem cięć, wyceniano ją na ok. 75 dolarów). Natomiast europejska ropa typu Brent kosztuje już prawie 85 dolarów za baryłkę (w piątek była po ok. 79 dolarów).
Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl w komentarzu przesłanym Gazeta.pl ocenił, że weekendowe ograniczenie wydobycia ropy przez sygnatariuszy porozumienia OPEC+ dodatkowo komplikuje zakładany przez prezesa NBP Adama Glapińskiego spadek inflacji do ok. 7 proc. na koniec 2023 r. Ekspert wskazuje, że ten cel może być zbyt optymistyczny. Ponadto wzrost ceny ropy "zwiastuje niechybne podwyżki na polskich stacjach". Bartosz Sawicki dodał również, że ewentualne obniżki stóp procentowych pod koniec 2023 r. "stają się coraz mniej realną perspektywą, co zdaje się dostrzegać także coraz większa liczba członków Rady Polityki Pieniężnej".
Natomiast Michał Stajniak z domu maklerskiego XTB zwrócił uwagę, że ceny ropy jeszcze niedawno były wręcz na ekstremalnie niskich poziomach. W marcu ropa Brent była po 70 dolarów za baryłkę, czyli była najtańsza od grudnia 2021 r. Ekspert nie ma wątpliwości, że droższa ropa utrudni walkę z inflacją. "Wydawało się, że niższe ceny ropy szybciej pozwolą uzdrowić światową gospodarkę z inflacji, ale obecnie nie jest to już takie pewne" - ocenił w serwisie xtb.com.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem bank Goldman Sachs podwyższył swoje prognozy, dotyczące przyszłych cen ropy naftowej - podaje Agencja Reutera. Z analizy wynika, że pod koniec 2023 r. europejska ropa typu Brent może kosztować 95 dolarów za baryłkę (wzrost o 5 dolarów względem poprzedniej prognozy), a pod koniec 2024 r. - 100 dolarów (wzrost o 3 dolary).
Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: