Minister rolnictwa Silke Gorißen (CDU) oficjalnie otworzyła w środę tegoroczny sezon szparagowy. - Szparagi są co roku kulinarną i sezonową atrakcją. Dla mnie szparagi z regionalnych upraw zawsze trafiają do koszyka od kwietnia do czerwca - zapewnił, cytowany przez niemiecki dziennik "Welt". Warzywo to jest obecnie zbierane wszędzie. Niemieckie media podają, że samej Nadrenii Północnej-Westfalii uprawiane są przez około 360 gospodarstw szparagowych. Około 70 procent zbiorów jest sprzedawanych bezpośrednio w gospodarstwie, na cotygodniowych targach lub na stoiskach handlowych. Zbiera się tam co roku około 20 000 ton szparagów. Sytuacja w branży nie napawa jednak optymizmem.
Z informacji zamieszczonych w niemieckich mediach wynika, że Stowarzyszenie Rolników wyraziło niedawno zaniepokojenie tym, że "niemieckie szparagi pewnego dnia mogą zniknąć z pól z powodu tańszych towarów z importu". Powodem ma być przede wszystkim wzrost kosztów upraw. Co z tego wynika, zmniejszyła się także liczba upraw, ponieważ plantatorom bardziej opłacają się np. borówki. Sezon na szparagi kończy się jednak dopiero w czerwcu, a plantatorzy liczą, że zbioru będą na tyle dobre, że zwiększą ilość tych warzyw w sklepach i wpłyną na poprawę sytuacji branży. Hodowca szparagów Juergen Jakobs w rozmowie z "Welt" zdradził jednak, że obawia się, że rynek zaleją szparagi z importu m.in. z Grecji czy Hiszpanii, gdyż są po prostu tańsze.
Hodowca narzeka, że oprócz wzrostu kosztów produkcji spowodowanych kryzysem energetycznym, wzrosły one również z powodu podniesienia płacy minimalnej. Wzrosła ona w Niemczech do 12 euro za godzinę. Mimo to producenci starają się utrzymywać ceny z poprzedniego roku. Malte Voigts, plantator szparagów z Kremmen w rozmowie z "Welt" tłumaczy, że stara się zrekompensować wzrost płacy minimalnej dla swoich prawie 250 pracowników sezonowych z Polski i Rumunii na przykład poprzez zwiększenie wydajności upraw i ich odmłodzenia w celu uzyskania lepszych plonów na polach. Plantatorzy wciąż poszukują chętnych do pracy m.in. właśnie w Polsce. W internecie można znaleźć nawet ogłoszenia w języku polskim.
W jednym z ogłoszeń, które cytuje "Super Express", czytamy, że plantacja Spargelhof Hesngens z Selfkant-Havert (Nadrenia Północna-Westfalia) tak opisuje warunki zatrudnienia: "pracujemy 6 dni w tygodniu, zwykle od godz. 5:30 do godz. 12:00. Podczas upałów w godzinach południowych robimy dłuższą przerwę, a po południu pracujemy jeszcze 2-3 godziny". Wynagrodzenie ma być wypłacane raz w miesiącu, ale pracownik ma "możliwość otrzymania zaliczki raz w tygodniu". Stawką godzinowa to 12 euro, ale można ją podwyższyć "dobrą wydajnością". Oferowane jest również nieodpłatne ubezpieczenie chorobowe. Co więcej, na czas pobytu udostępniane jest zakwaterowanie w kilkuosobowych pokojach ze wspólnymi toaletami i prysznicami, w cenie 77 euro tygodniowo.