Marcin Kierwiński mówił, że prezes NBP Adam Glapiński ma "ustawowy obowiązek", żeby walczyć z inflacją i dbać o wartość złotówki. - On nie wykonuje tego, do czego Polacy go powołali. Mimo że inflacja szaleje, że jest drożyzna, wręcza sobie podwyżki. Te 200 tys. rocznie podwyżki, to jest jakiś skandal - skomentował w poniedziałek Kierwiński w Polsat News.
Poseł Platformy Obywatelskiej zapewniał, że jeśli PO wygra jesienne wybory, to nowy rząd pociągnie do odpowiedzialności urzędników, którzy, zdaniem posła, odpowiadają za wysoką inflację w Polsce. Jednym z nich ma być Adam Glapiński, którego Kierwiński nazwał "ojcem inflacji". - Będziemy wyprowadzać Adama Glapińskiego - odpowiedział na pytanie redaktora, czy po wygranych przez PO wyborach prezes NBP straci swoje stanowisko.
Sekretarz generalny PO zapytany o podstawę prawną, która miałaby pozwolić przerwać trwającą kadencję Glapińskiego, odpowiedział, że będzie to "nierealizowanie ustawy o NBP". - Dokładny scenariusz mamy przygotowany przez prawników. Nie będę go ujawniał, bo zaraz się okaże, że jakieś "nadzwyczajne lex Glapiński" pojawi się w Sejmie, aby cementować jego pozycję - mówił.
To nie pierwszy raz, gdy politycy opozycyjnej partii mówią o "wyprowadzeniu" Adama Glapińskiego z NBP. W lipcu ubiegłego roku Donald Tusk i Tomasz Siemoniak mówili, że powołanie Glapińskiego na stanowisko prezesa NBP było "nielegalne", a także zapowiedzieli "siłowe usunięcie Adama Glapińskiego z pełnionego stanowiska". Po powyższych wypowiedziach szef NBP złożył zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Tuska i Siemoniaka w związku z ich wypowiedziami. Śledztwo w tej sprawie od września 2022 r. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu.
Adam Glapiński jako szef NBP zarobił w całym 2022 roku 1 317 379 zł - tak wynika z opublikowanego przez bank centralny sprawozdania o płacach w ubiegłym roku. Pensja prezesa NBP wzrosła w skali roku o ok. 200 tys. zł - w 2021 r. jego wynagrodzenie wyniosło łącznie 1 115 739 zł. Poseł PO Marcin Kierwiński komentował wyższą pensję Glapińskiego na Twitterze. "Strata NBP za 2022 rok wynosi 17 mld zł. W tym samym czasie pensja prezesa wzrasta o 200 tys. zł. PiS to stan umysłu" - czytamy.
W czwartek opublikowano "Sprawozdanie finansowe NBP na dzień 31 grudnia 2022". Wynika z niego, że miniony rok był dużo gorszy dla Narodowego Banku Polskiego od 2021 roku. Wtedy NBP osiągnęło zysk w wysokości prawie 10,97 mld zł. Poprzedni rok zakończono jednak ze stratą i to wynoszącą aż 16,94 mld zł. To 1,9 proc. sumy bilansowej. Czy to oznacza, że NBP stracił zeszłoroczny zysk i jeszcze dołożył kolejne miliardy na minusie? Otóż nie. Zysk NBP podlega podziałowi. Na odpis na fundusz rezerwowy NBP idzie 5 proc. zysku, a reszta trafia do budżetu państwa. Co więcej, wynik finansowy za rok obrotowy podlega akumulacji strat z lat ubiegłych. W zeszłym roku wliczono do niego straty z 2007 i 2017 roku.