Majówka w tym roku zapowiada się przede wszystkim pod znakiem niezbyt dobrej pogody. Weekend ma być chłodny i deszczowy, a słupki rtęci pokazywać mają niekiedy zaledwie 12-13 stopni w dzień i 3-4 stopnie Celsjusza w nocy. Redakcja next.gazeta.pl postanowiła sprawdzić, czy ta niesprzyjająca aura wpłynęła na zainteresowanie noclegiem w Zakopanem - jednej z najchętniej odwiedzanych przez Polaków turystycznych miejscowości w kraju.
Karol Wiak z serwisu Nocowanie.pl w rozmowie z Gazeta.pl wyjaśnia, że wcale nie jest tak źle. - Pomimo tego, że ceny za pobyt w Zakopanem znacząco wzrosły, a zimowa aura nie do końca zachęca do wypoczynku, to chętnych na pobyt w tym mieście, podczas długiego weekendu, nie brakuje - mówi.
Pod względem popularności, Zakopane ustępuje miejsca jedynie Karpaczowi. Jednak to w stolicy polskich gór jest nieco taniej. Nocleg dla jednej osoby w Zakopanem kosztuje średnio 110 zł za dobę, a w przypadku Karpacza jest to już kwota rzędu 138 złotych. Średnia cena pobytu w Zakopanem, rok do roku wzrosła o 12,8 proc.
- wylicza.
Karol Wiak zapewnia, że każdy, kto planuje znaleźć nocleg na majówkę w ostatniej chwili, ma jeszcze taką możliwość. - Jednak warto podkreślić, że samo zainteresowanie wypoczynkiem w Małopolsce, jak i Zakopanem, w stosunku do tego, co przed rokiem jest o 107,3 proc. większe. Jak widać, ceny pobytu, jak i nie do końca sprzyjająca pogoda nie zniechęcają do pobytu w Tatrach - mówi.
Mało kto decyduje się na urlop przez pełne dziewięć dni, które można sobie zapewnić, biorąc trzy dni urlopu w pracy. Polacy, podobnie jak w całym kraju, również i w Tatrach skracają swoje wyjazdy. Średnia liczba nocy na weekend majowy wynosi obecnie 2,35, co oznacza spadek o 6 proc. w stosunku do ubiegłorocznej majówki. Na pewno jest to spowodowane wysokimi cenami, podobnie jak w przypadku całego kraju, jak i tym, że większość z nas odkłada swoje fundusze na wakacyjny urlop.
- podkreśla ekspert.
Nieco inaczej na sprawę patrzy jeden z właścicieli biura turystycznego z Zakopanego, który oferuje swoim klientom zarówno apartamenty, jak i różnego rodzaju inne atrakcje.
- Ma przyjechać całkiem sporo osób, ale wielu zniechęca pogoda. Rezerwacje są, ale szału nie ma, przynajmniej nie takiego, jak w zeszłym roku - mówi. I wyjaśnia, że sytuacja może się zmienić. - Wiele osób planuje wypad do Zakopanego w ostatniej chwili. Czekają, czy zmieni się pogoda, jak zobaczą, że będzie ładnie, to spakują się i przyjadą. Ale nie jest tak, że na okres od 1 do 3 maja mamy pustki - zapewnia.
Rozmówca Gazeta.pl wyjaśnia, że powód do nieco mniejszego zainteresowania noclegami nie jest trudny do odgadnięcia. - Portfel każdego obywatela jest skromniejszy, każdy liczy się z groszem. To było już widać zimą, gdzie liczbę rezerwacji oceniłbym na mniejszą o jakieś 30 proc. I sądzę, że właśnie o 30 proc. mniej turystów przyjedzie do Zakopanego na majówkę - stwierdził rozmówca Gazeta.pl.
Studia Biznes i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: