Paweł Kuch został powołany na p.o. dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na początku sierpnia 2022 roku. Decyzję w tej sprawie podjął wiceminister Jacek Żalek. Z ustaleń dziennikarzy tvn24.pl wynika, że dość szybko Kuch otoczył się grupą dziewięciu doradców, wśród których znalazł się jego brat - Karol Kuch, który jako prawnik reprezentował m.in. Adama Bielana, a także Ignacy Bobruk - były asystent i współpracownik Adama Bielana.
Jak zdradzili anonimowi informatorzy, doradcy Kucha mieli bardzo mocną pozycję w NCBiR. Mogli m.in. wydawać polecenia osobom, które znajdowały się na stanowiskach kierowniczych. - Lepiej było się nie sprzeciwiać, bo kolejni dyrektorzy zaczęli znikać, choć nie było wiadomo, dlaczego tracą stanowiska. Byli też tacy, którzy nie wytrzymywali tej atmosfery i sami odchodzili - powiedział jeden z rozmówców.
Drugi informator potwierdza tę opinię. - Różne rzeczy się działy w NCBR na przestrzeni lat, ale takiej czystki, jak za rządów Kucha, nie było nigdy. Chodziło o to, by ludzie z dużym doświadczeniem w NCBR nie mogli im patrzeć na ręce - ocenił kolejny rozmówca. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że największe zmiany osobowe dotknęły działy: rozliczania projektów, współpracy z ekspertami, prawny i HR. Zwolnione osoby pracowały w Centrum od kilkunastu lat, a niektóre nawet od początku powstania tej instytucji w 2007 roku. - To byli nie tylko urzędnicy, ale eksperci z wieloletnim doświadczeniem w branży - wyjaśnił informator.
Jak się okazało, w czasie, gdy dyrektorem NCBiR-u był Paweł Kuch, z funkcji kierowniczych odeszło 21 osób, z czego "osiem osób zostało zwolnionych". Według informatorów jest to ponad połowa stanowisk kierowniczych w Centrum. Informatorzy zaznaczają, że nie da się uzupełnić tak dużego ubytku wśród osób zarządzających, a w opinii wielu z nich pojawia się obawa, że NCBiR stał się "bezbronny wobec osób, które będą chciały wyłudzić dotacje".
Do sprawy odniósł się były dyrektor NCBiR Paweł Kuch. Według niego jest to "szukanie sensacji" w próbie "przywrócenia prawidłowego funkcjonowania" w firmie, a także jest to rzekome "nadużycie i manipulacja faktami". Jak zaznacza, poprzednia struktura była "niepotrzebnie rozbudowana", a zmiany personalne były dokonywane m.in. z powodu "zaniedbywań" czy "niedoborów kompetencyjnych".
Jacek Żalek na razie nie zgodził się na rozmowę z TVN24. Obecny minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, który nadzoruje NCBiR, podkreślił, że za decyzje o zwolnieniach odpowiadał dyrektor Centrum, a on sam nie nadzorował wówczas tej instytucji (tylko wspomniany wcześniej Jacek Żalek).
Jak już wcześniej ustaliło tvn24.pl, nadzór nad NCBiR miał trafić do Partii Republikańskiej Adama Bielana na podstawie umowy koalicyjnej z PiS, która została podpisana w 2021 roku. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule powyżej.