PiS-owe "babciowe" się zbliża. Media o szczegółach planu aktywizacji kobiet. Nawet 20 tys. zł pomocy

PiS ma niebawem przedstawić ofertę aktywizacji kobiet po urlopie macierzyńskim. "Dziennik Gazeta Prawna" zdradza szczegóły odpowiedzi partii Jarosława Kaczyńskiego na "babciowe" Donalda Tuska i PO. Kobiety wracające na rynek pracy mają otrzymać bon na szkolenia oraz dofinansowanie do przedsiębiorstw w wysokości nawet sześciu minimalnych wynagrodzeń.

W połowie kwietnia "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że Prawo i Sprawiedliwość pracuje nad ustawą aktywizującą kobiety. W skład specjalnego komitetu, który opracowuje projekt, wchodzą m.in. posłanka i była wicepremierka Jadwiga Emiliewicz czy wiceministerka rozwoju i technologii Olga Semeniuk. PiS miałby przedstawić ustawę 26 maja, w dniu matki. "DGP" udało się teraz dotrzeć do szczegółów projektu. 

Zobacz wideo Pandemia negatywnie wpłynęła na sytuację zawodową kobiet. Ich aktywizacja może przynieść gospodarce 300 mld zł do 2030 roku

"Babciowe" od PiS już niedługo. Nawet 20 tys. zł dla kobiet wracających na rynek pracy

Reforma ma być skierowana zwłaszcza do matek dzieci w wieku do trzech lat. Po zakończeniu macierzyńskiego miałby im przysługiwać "m.in. bon szkoleniowy do 7 tys. zł na zdobycie nowych kwalifikacji i kursy zawodowe". Ponadto kobiety prowadzące działalność gospodarczą miałyby otrzymać dofinansowanie w wysokości do sześciu minimalnych wynagrodzeń. Dziś byłoby to 20 940 zł brutto. Co więcej, kobiety wracające na część etatu mogłyby liczyć na korzystniejsze wyliczanie składek. ZUS wciąż pracuje nad szczegółami rozwiązania. 

Wcześniej nowe świadczenia zapowiedział premier Mateusz Morawiecki - 8 marca zadeklarował przyznanie 1 mld zł rocznie na działalności zakładane przez kobiety. "DGP" w kwietniu pisał również o planach na specjalne granty dla bizneswoman, które rozważają zakończenie działalności swojej firmy, po zakończeniu dwuletniego okresu ochronny z obniżonymi składkami ZUS. Ponadto kobiety po 50. lub 55. roku życia miałyby otrzymać środki na przebranżowienie, lub założenie własnej firmy. 

Dziennik w kwietniu donosił też, że nie wszyscy w kręgach rządowych są przekonani, że reformę uda się przeprowadzić przed końcem obecnej kadencji Prawa i Sprawiedliwości. Z najnowszych informacji wynika jednak, że PiS ma już gotowy projekt ustawy, choć jeszcze go szlifuje. Partia rządzona przez Jarosława Kaczyńskiego chce zdążyć z reformą przed jesiennymi wyborami, aby odzyskać część elektoratu, który straciła po zaostrzającym prawo aborcyjne wyroku Trybunały Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Z niedawnych badań PiS wynika bowiem, że powinni spróbować przekonać do siebie kobiety w wieku 35-50 lat z miast i małych wsi. 

PO i Donald Tusk jako pierwsi zaproponowali "babciowe"

O tę samą grupę wyborczyń walczy też Platforma Obywatelska. Pod koniec marca Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie "babciowego", jeśli PO wygra wybory. - Ponad 50 procent mam nie wraca do pracy po urlopie macierzyńskim, mimo że 92 procent mam mówi: "chciałabym wrócić do pracy" - zaznaczył były premier. Jak dodał, "jeśli ta przerwa w pracy ma trwać dwa, trzy lata, to często zamienia się w dożywotnią przerwę, traci się kwalifikacje". Dlatego też Tusk chce przekazywać kobietom wracającym do pracy po macierzyńskim 1,5 tys. zł miesięcznie przez trzy lata. - Dlaczego nazwaliśmy to świadczenie "babciowe"? Kobieta, która zdecyduje, że chce wrócić do pracy i otrzyma 1500 zł na żłobek lub przedszkole, może też wykorzystać te pieniądze i podzielić się nimi z tą przysłowiową babcią - wyjaśniał Tusk.

Więcej o: