W środę projekt ustawy znoszącej opłaty został przyjęty przez Radę Ministrów, a w piątek trafił do sejmu, donosi PAP. Darmowe autostrady to jedna z obietnic, jaką PiS złożył Polakom w ostatnim czasie. Konkretnie w tym projekcie rząd planuje uwolnić z opłat autostrady zarządzane przez GDDKiA, czyli odcinki A2 Stryków - Konin oraz A4 Wrocław - Sośnica. Potem partia rządząca planuje zniesienie opłat na odcinkach koncesjonowanych, czyli zarządzanych przez podmioty prywatne.
Jedna z obietnic stanie się faktem? Projekt ustawy już w sejmie
Opłaty na odcinkach GDDKiA mają - zgodnie z treścią projektu - zniknąć już od 1 lipca 2023 roku. Przepisy znoszące opłaty nie obejmą jednak wszystkich uczestników ruchu, a przede wszystkim kierowców prywatnych. W projekcie zaznaczono, że chodzi o pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony, czyli samochody oraz motocykle. Wciąż jednak Krajowa Administracja Skarbowa będzie pobierała opłaty (drogą elektroniczną) od samochodów o masie powyżej 3,5 tony oraz autobusów. Jak napisano w uzasadnieniu, celem pomysłu jest finansowe odciążenie polskich kierowców oraz utrzymanie ich możliwości komunikacyjnych. Podliczono też, że wprowadzenie darmowy autostrad będzie oznaczało zmniejszenie przychodów z opłat o średnio 230 mln zł rocznie w perspektywie najbliższej dekady. Ma jednak spowodować przeniesienie części ruchu z dróg alternatywnych na autostrady (omijane przez część kierowców ze względu na opłaty), co akurat będzie pozytywnym efektem.
Jak pisaliśmy na łamach Gazeta.pl, pomysł rządu nie spotkał się z entuzjazmem właścicieli branży transportowej. Przedsiębiorcy obawiają się, że zniesienie opłat dla kierowców samochodów osobowych może spowodować podwyżki w innych dziedzinach powiązanych z transportem. Co ciekawe, jeszcze niedawno rzad zobowiązał się (w Krajowym Planie Odbudowy) m.in. do rozszerzenia do 30 czerwca 2024 roku "systemu opłat drogowych o dodatkowe 1400 km autostrad i dróg ekspresowych". W taki sposób planowano m.in. zwiększyć konkurencyjność kolei. Nowelizacja ustawy, która właśnie trafiła do sejmu, jest całkowicie sprzeczna z tymi planami.
