Morawiecki i Glapiński przemówili jednym głosem. Stopy procentowe mogą pójść w dół. "Inflacja spada"

- Jest nadzieja na obniżkę stóp procentowych jeszcze w IV kwartale tego roku - stwierdził premier Mateusz Morawiecki. Wcześniej w podobnym tonie wypowiedział się prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Którego premier w rozmowie z Polskim Radiem bronił jak lew.

Stopy procentowe mogą wkrótce spaść. Kolejny ważny polityk sugeruje bowiem, że to możliwe. Po tym, jak swoją deklarację w sprawie złożył prezes NBP Adam Glapiński, głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. Jego opinia jest zbieżna z tą wygłoszoną przez szefa banku centralnego. 

Od dwóch miesięcy inflacja spada. I jeżeli nie zajdą jakieś absolutnie nadzwyczajne okoliczności, np. kolejny wielki kryzys energetyczny, (...) to rzeczywiście inflacja będzie spadała do końca roku. Jest nadzieja na obniżkę stóp procentowych jeszcze w czwartym kwartale tego roku

 - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Prezes Rady Ministrów.

Przypomnijmy, że inflacja w Polsce w kwietniu 2023 r. wyniosła 14,7 proc. W marcu było to 16,1 proc. Nie oznacza to jednak, że ceny spadają, a jedynie rosną w mniejszym tempie. - Było powątpiewanie, że inflacja będzie rosnąć, cały czas w tym roku. Tymczasem ona już od dwóch miesięcy spada - argumentował premier Morawiecki

Zobacz wideo Mamy przestrzeń do obniżki stóp procentowych? Borowski: Nie

Mateusz Morawiecki i Adam Glapiński mówią jednym głosem

W czwartek o tym, kiedy mogą spaść stopy procentowe, mówił też Adam Glapiński. - Mam nadzieję, że proces obniżania inflacji będzie postępował i bardzo szybko, jeszcze w ostatnim kwartale tego roku możliwe będą obniżki stóp, które ulżą zadłużonym kredytobiorcom oraz będą wspierać wzrost gospodarczy. Będzie to możliwe jedynie i tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność, że inflacja będzie opanowana i spada w kierunku celu inflacyjnego NBP

W cytowanym wywiadzie Morawiecki zwrócił się także do osób krytykujących politykę pieniężną Narodowego Banku Polskiego. - Myślę, że wiele języków powinno zostać połkniętych po stronie opozycji. Wiele przykrych słów odwołanych i jak najbardziej uznanie tych wszystkich prognoz, które NBP, ale także wiele innych ośrodków przedstawiło - bronił NBP premier.

Swoją wypowiedzią wpisał się w prowadzoną przez NBP kampanię zdejmującą z banku centralnego odpowiedzialność za inflację. NBP w ostatnich dniach okleił elewację swojej siedziby olbrzymim banerem, na którym przekonuje, że obwinianie NBP i rządu za wysoką inflację to narracja Kremla. Co więcej, na ulice Warszawy wyjechał samochód ciągnący przyczepkę z banerem o takiej samej treści. 

Więcej o: