Chiny łapią zadyszkę. Przemysł nie może się odbić. Ekonomista mówi o "literze K"

Aktywność w przemyśle miała nieco się poprawić, tymczasem wskaźnik spadł. Do tego jest na recesyjnym poziomie. Co się dzieje w Chinach?
Zobacz wideo Demograficzne trzęsienie ziemi. Co się dzieje w Chinach?

Odbicie gospodarcze w Chinach nie idzie równo. Widać to po najnowszych informacjach z przemysłu. Aktywność w tym sektorze spowolniła kolejny miesiąc z rzędu, i to mocniej, niż się spodziewano. Analitycy i ekonomiści wprawdzie oczekiwali, że utrzyma się "pod kreską", ale liczyli na nieco lepszy odczyt. 

Chiny. PMI dla przemysłu rozczarował 

Chodzi o PMI (z ang. purchasing managers' index) - indeks menedżerów ds. zakupów. Gdy znajduje się powyżej 50 punktów, oznacza to rozwój sektora - w tym przypadku przemysłu. Wskazanie poniżej 50 pkt to kurczenie się przemysłu. I właśnie z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w Chinach. PMI dla sektora wytwórczego spadł tam w maju do poziomu 48,8 z 49,2 w kwietniu. Średnia prognoz ekspertów była na poziomie 49,4 pkt. 

"Dane o PMI pokazują, że Chiny mogą zmierzać do ożywienia w kształcie litery K" - powiedział, cytowany przez Agencję Reutera, Bruce Pang, główny ekonomista Jones Lang LaSalle. Co oznacza to "K"? Ekonomiści lubią czasem stosować porównania dotyczące kształtu i tempa rozwoju sytuacji gospodarczej do liter. Na przykład, obicie w gospodarce w kształcie litery V jest gwałtowne i wyraźne ("dołek" jest punktowy, a po nim mamy od razu wystrzał w górę), U oznacza dłuższe spowolnienie przed wyraźnym odbiciem, a L to sytuacja, w której spowolnienie jest długotrwałe, bez lub z bardzo niskim wzrostem gospodarczym. W przypadku ożywienia w kształcie litery K mamy do czynienia z  nierównym odbiciem , w którym są zarówno mocno rosnące sektory czy branże jak i przegrani. Tutaj lepiej jest w przypadku sektora usług. 

"Powolny popyt wewnętrzny może zaważyć na zrównoważonym wzroście Chin, jeśli nie zostaną podjęte wydajne i skuteczne działania polityczne mające na celu zaprojektowanie szeroko zakrojonego ożywienia" - dodał wspomniany wcześniej Bruce Pang. Ten popyt wewnętrzny jest dla Chin coraz ważniejszy w dobie deglobalizacji i napięć w handlu, przede wszystkim na linii z USA, które zaczęły się jeszcze przed pandemią. COVID-19 nie pomógł, a szczególnie restrykcyjne lockdowny, które Chiny wdrażały jeszcze długo po tym, jak reszta świata przestała je stosować. 

Poza dzisiejszym odczytem PMI, który należy do tzw. wskaźników wyprzedzających koniunktury, czyli jest sygnałem co do nastrojów (powstaje na podstawie ankiet wśród menedżerów ds. zakupów w firmach), o problematycznym i nierównym odbiciu w Chinach świadczą też inne dane, które poznaliśmy w ostatnich miesiącach, jak spadek produkcji przemysłowej i importu, czy rozczarowujących doniesień o sprzedaży detalicznej. 

Więcej o: