Ujemne ceny energii w Polsce pojawiły się po raz pierwszy w historii w tę niedzielę. To, co w naszym kraju jest zaskoczeniem, na Zachodzie zdarza się częściej. Poziomy, jakie osiągają ceny energii, mogą zaskakiwać.
Dr Kamil Lipiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego potwierdza, że ujemne hurtowe ceny energii elektrycznej na rynku dnia następnego po raz pierwszy zaobserwowano w Polsce w niedzielę 11 czerwca w godzinach 11:00-16:00.
Na rynkach europejskich pojawiają się co najmniej od 2015 roku. W Niemczech jedynie w 2023 r. ujemne ceny można było odnotować przez aż 260 godzin, czyli około 7 proc. notowań, i sięgały one nawet -139 EUR/MWh. Ujemne ceny występowały w 2023 r. także w wielu innych państwach UE tj. Holandii (125 godzin), Belgii (64 godziny) czy Francja (39 godzii). Z pewnością będą okresowo występować w najbliższej przyszłości
- wylicza ekspert PIE.
Jak wyjaśnia dr Kamil Lipiński, występowanie ujemnych cen energii elektrycznej wynika ze sposobu kształtowania cen na rynku energii. Ponieważ możliwości magazynowania energii elektrycznej są ograniczone, produkcja i konsumpcja powinny się równoważyć. - Operator Systemu Przesyłowego, prognozując konsumpcję energii elektrycznej, ustala, jaki będzie poziom konsumpcji. Następnie szereguje oferty na sprzedaż energii elektrycznej poszczególnych producentów w porządku odzwierciedlającym koszty krańcowe jej produkcji (tzw. merit order) - wyjaśnia.
Dr Lipiński zwraca uwagę na fakt, że część elektrowni cieplnych (jądrowych i węglowych) proponuje ujemne ceny, ponieważ ich wyłączenie wiązałoby się z większymi kosztami niż dopłacanie do ujemnej ceny w krótkim okresie. - Ujemne ceny może także proponować część producentów z OZE, którym taryfy gwarantowane (feed-in-tariff), premie gwarantowane (feed-in-premium) oraz inne mechanizmy wsparcia przewyższają dopłaty konieczne do umieszczania energii na rynku - mówi.
Przy bardzo niskim popycie, na przykład w okresie długiego weekendu i wysokiej podaży związanej z wysoką generacją OZE (słońce, wiatr), zdarza się, że ceny przez kilka godzin są ujemne
- dodaje.
Polski system energetyczny na ujemne ceny energii jest gotowy od 2019 roku. Powodem, który podaje dr Lipiński, jest "dynamiczny rozwój mikroinstalacji i małych instalacji OZE".
Przede wszystkim rozwój paneli fotowoltaicznych, będzie sprzyjał występowaniu tego zjawiska
- mówi.
- Kwestię cen energii reguluje z art. 10 rozporządzenia 2019/943 w sprawie rynku wewnętrznego energii elektrycznej, który dostosował polskie prawo do unijnych wymogów. - Dokument zniósł obowiązujące minimalne ceny energii elektrycznej, które w Polsce wcześniej wynosiły 70 zł za MWh - wyjaśnia ekspert PIE.
Dr Kamil Lipiński wyjaśnia też, że ujemne ceny, pojawiające się w okresach zwiększonej generacji OZE, będą nam towarzyszyć aż do rozwoju elastycznych technologii magazynowania energii, które uzupełnią ograniczone warunkami naturalnymi możliwości budowy elektrowni szczytowo-pompowych, pełniących podobną funkcję. - Właściciel magazynu mógłby zyskiwać dwukrotnie, za opłatą przyjmując energię w okresie ujemnych cen i udostępniać ją za wyższą cenę w okresach zwiększonego zapotrzebowania. W tym sensie ujemne ceny mają charakter pozytywny, tworząc konkretną ekonomiczną zachętę do rozwoju takich technologii i przyciągając inwestycje w tym obszarze - mówi.