Wyrok TSUE może sparaliżować sądownictwo. "Naciąga lawina pozwów". A w sądach braki kadrowe

Wyrok TSUE może sparaliżować wymiar sprawiedliwości. Eksperci spodziewają się ogromnego napływu pozwów sądowych zgłaszanych przez frankowiczów, którego polskie sądownictwo może nie udźwignąć. Aby tego uniknąć, potrzeba szybkich rozwiązań, które przykryją braki kadrowe.

W czwartek TSUE ogłosił, że w świetle prawa unijnego bankom po unieważnieniu umowy kredytu frankowego nie należy się tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Tym samym dano bardzo wyraźne zielone światło frankowiczom do pozywania banków, które żądały zwrotu kwoty czasem nawet o 100 proc. wyższej, niż pożyczona. Z eksperckich szacunków wynika, że ok. 10-15 proc. frankowiczów czekało z decyzją o pozwie na taki właśnie wyrok TSUE. Prawdopodobnie w ciągu roku ok. 30-40 proc. kredytobiorców spośród tych, którzy jeszcze nie podjęli żadnych kroków, także złoży pozwy. Wygrane przez frankowiczów procesy będą motywowały do działania kolejne osoby pokrzywdzone przez banki. Pojawia się pytanie: czy polskie sądownictwo to wytrzyma? 

Zobacz wideo

Wyrok TSUE może sparaliżować wymiar sprawiedliwości

- Jeden sędzia fizycznie jest w stanie orzec w 300-400 sprawach frankowych rocznie, ale jeśli będzie miał ich np. po 3-4 tysiące, to nie będzie już możliwe, a czas orzekania wydłuży się o kolejnych kilka lat. I jeżeli nie dostanie odpowiedniego wsparcia kadrowego, to czekają nas spore zatory w sądach, które mogą potrwać wiele lat - mówi radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo. Według niego Ministerstwo Sprawiedliwości powinno przewidywać napływ nowych spraw i szukać możliwości zwiększania liczby pracowników w sądach. Pewne kroki już poczyniono. Według danych resortu od początku stycznia do końca maja br. zostało przydzielonych na potrzeby rozpoznawania tzw. spraw frankowych ponad 150 dodatkowych etatów (sędziowskich, asystenckich i urzędniczych). - Niestety, ale w mojej ocenie, takie wsparcie nie wystarczy […], gdyż nadal istnieje wiele nierozpatrzonych spraw frankowych, a teraz nadciąga lawina kolejnych pozwów - komentuje Goska.  

Oprócz opóźnień w sprawach frankowych, niedobory kadrowe mogą przełożyć się także na konsekwencje finansowe. Mec. Goska wyliczył, że z powodu opóźnień w skali roku mogą to być straty na poziomie setek tysięcy złotych. - Koszty oczywiście będzie dźwigać całe społeczeństwo i to w największej części dotknie tych, którzy nie mają kredytów we frankach - dodaje. Co więcej, braki kadrowe mogą doprowadzić do tego, że sędziowie będą przeciążeni, a co za tym idzie, będą mieli mniej czasu i zasobów, aby dokładnie zbadać każdą sprawę. Mogą zdarzyć się przypadki pomijania istotnych kwestii na korzyść i niekorzyść każdej ze stron. Aby temu zapobiec, można zatrudnić pełnomocnika do czuwania nad sprawą, ale każdy błąd i tak będzie jeszcze bardziej wydłużał proces i zwiększał koszty.  

Jak przykryć braki kadrowe?

Realnie rozwiązać ten problem - według prawników - mógłby monitoring wpływu nowych pozwów i dostosowywanie zasobów kadrowych do aktualnych potrzeb sądowych. - Wzmocnienia kadrowe będą potrzebne w całym kraju, bo warszawski wydział nie będzie już tak mocno oblegany, jak dotychczas. I przez ten właśnie fakt pozostałe sądy okręgowe będą potrzebowały lepiej zorganizowanych kadr, nie tylko sędziowskich, ale też administracyjnych, bo nagle przybędzie im sporo pozwów. Patrząc na zapotrzebowanie w całej Polsce, łącznie potrzebnych może być jeszcze nawet kilkaset samych etatów sędziowskich - szacuje mec. Goska. Według niego należy stworzyć specjalne wydziały lub zespoły sądowe zajmujące się wyłącznie sprawami frankowymi tam, gdzie będzie najwięcej pozwów frankowych. Kluczem do rozwiązania problemu i uniknięcia spodziewanego wkrótce paraliżu w sądach  byłby - według mec. Goska - nowy ciągły nabór sędziów oraz wsparcie w postaci przynajmniej jednego asystenta. - Warto również wprowadzić do każdego sądu okręgowego etat menadżera, który odpowiadałby za sprawną organizację pracy i terminową realizację zadań wszystkich pracowników, podobnie jak wygląda to w prywatnych przedsiębiorstwach - opowiada o swoich pomysłach radca prawny. 

O decyzji TSUE pisaliśmy w następujących tekstach:

Więcej o: