11,1 proc. rok do roku - tyle wyniosła inflacja bazowa (tj. bez cen żywności i energii) w czerwcu br., według najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. To odczyt zbieżny z szacunkami ekonomistów. To także najniższy wynik od października 2022 r. (11 proc.). Inflacja bazowa spadła trzeci miesiąc z rzędu - po szczycie 12,3 proc. w marcu br., potem w kwietniu i maju wynosiła kolejno 12,2 i 11,5 proc.
Warto też odnotować, że miesiąc do miesiąca - czyli w porównaniu z majem br. - inflacja bazowa wyniosła "tylko" 0,3 proc., co jest najniższym wynikiem od sierpnia 2021 r. Innymi słowy - podwyżki cen, do których doszło w czerwcu br., nie dołożyły wiele do odczytu za ostatni rok - to w dużo większej mierze wina tego, co działo się z cenami w poprzednich miesiącach.
Oczywiście powyższe spostrzeżenia nie zmieniają faktu, że cały czas inflacja bazowa jest bardzo wysoka. Co więcej, prognozy wskazują, że ma ona spadać stopniowo. Lipcowa projekcja inflacyjna NBP sugeruje, że pod koniec roku inflacja bazowa (rok do roku) zejdzie w okolice 8,5 proc., a na koniec 2024 r. ma oscylować na poziomie ok. 5 proc.
Warto też zwrócić uwagę, że już w najbliższych miesiącach odczyty inflacji bazowej zaczną być wyższe niż rezultaty "głównej", inflacji (w ostatnich latach to "pełna" inflacja była wyższa od bazowej - np. w czerwcu wyniosła 11,5 proc. rok do roku). To oznacza, że czynniki bazowe - bardziej długoterminowe, związane z fundamentalną presją inflacyjną w gospodarce - będą odgrywały we wskaźniku inflacji większą rolę niż podwyżki cen żywności czy energii.
Wyliczając inflację bazową z analizowanego przez GUS koszyka dóbr i usług usuwa się żywność (i napoje bezalkoholowe) oraz energię (a dokładnie: paliwa plus nośniki energii, czyli energię elektryczną, gaz, centralne ogrzewanie, ciepłą wodę i opał). Wykluczone rzeczy stanowią obecnie ok. 45 proc. całego koszyku inflacyjnego GUS.
Po co wylicza się inflację bez cen energii i żywności? Przyjmuje się, że akurat te ceny są najbardziej podatne na szoki podażowe, związane np. z pogodą (np. susze wpływają na zbiory, a więc i ceny surowców rolnych) czy geopolityką (najlepszy przykład to szantaż energetyczny Putina i konsekwencje ataku na Ukrainę na ceny energii w Europie). Po pierwsze - mogą się więc mocno wahać. Po drugie - polityka pieniężna NBP (w tym m.in. stopy ustalane przez RPP) ma dla tych czynników zerowe znaczenie.
To, na co polityka pieniężna banku centralnego ma większy wpływ, to m.in. presja popytowa w gospodarce. To właśnie inflacja bazowa lepiej pokazuje, jak silnie zakorzenione i rozlane są zjawiska inflacyjne - jak mocno przedsiębiorcy te pierwotne szoki (związane m.in. z cenami energii) są w stanie i przenoszą na ceny dla klientów. Zresztą nie musi to być "wina" tylko cen energii, w inflacji bazowej widać także skalę wzrostu cen usług czy towarów z związku np. z problemami logistycznymi albo z presją na wzrost wynagrodzeń (która z kolei wynika z rosnących kosztów życia pracowników oraz z ich oczekiwań inflacyjnych). Generalnie inflacja bazowa, poprzez "odsianie" cen najbardziej wahliwych - tj. żywności i energii - lepiej oddaje rozpędzenie w gospodarce tej karuzeli popytu klientów, ich oczekiwań inflacyjnych i możliwości przerzucania na nich przez firmy swoich rosnących kosztów. Na to wszystko polityka monetarna NBP ma oczywiście nieporównanie większy wpływ niż np. na El Nino albo decyzje kartelu OPEC ws. wydobycia ropy.
Najczęściej o inflacji bazowej mówi się w opisanym kontekście inflacji z wyłączeniem cen żywności i energii. NBP wylicza jednak także trzy inne miary inflacji bazowej. W ich przypadku czerwcowe odczyty również były niższe niż te z maja.
Inflacja bazowa po wyłączeniu cen administrowanych wyniosła w czerwcu 10,3 proc. rok do roku. Ceny administrowane to te ceny, które zależą m.in. od decyzji regulatorów rynkowych albo przepisów. Chodzi choćby o ceny za gaz, prąd, wywóz śmieci czy dostarczanie wody, ale także np. o ceny usług pocztowych czy biletów kolejowych.
Inflacja bazowa po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła w czerwcu 14,4 proc. rok do roku. Ceny najbardziej zmienne, jak sama nazwa wskazuje, to takie, które cechują się szczególną wrażliwością na szoki popytowe czy podażowe oraz sezonowością. Zwykle to m.in. ceny owoców i warzyw, biletów lotniczych oraz paliwa, gazu i opału.
15-procentowa średnia obcięta wyniosła w czerwcu 12,8 proc. rok do roku. Ta miara inflacji odrzuca ceny, które najmocniej zmieniły się przez ostatni rok.