Od północy wszystkie statki płynące przez Morze Czarne w kierunku portów morskich Federacji Rosyjskiej, a także do portów ukraińskich na terytorium okupowanym przez Rosjan będą traktowane jako jednostki wojskowe. "Będzie się to wiązało z zagrożeniami" - powiadomiło ministerstwo obrony Ukrainy.
Władze przekazały, że żegluga na obszarach północno-wschodniej części Morza Czarnego i Cieśniny Kerczeńskiej jest obecnie uznawana za niebezpieczną. Dla marynarzy opublikowano informacje nawigacyjne. Ukraińskie ministerstwo obrony wyjaśnia, że decyzja została podjęta po tym, jak Rosja "uczyniła z Morza Czarnego strefę niebezpieczną". "Odpowiedzialność za wszelkie ryzyko spoczywa wyłącznie na rosyjskich władzach. Los krążownika 'Moskwa' dowodzi, że Siły Obronne Ukrainy dysponują środkami niezbędnymi do odparcia rosyjskiej agresji na morzu" - napisano w oświadczeniu.
W środę rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że niezależnie od bandery wszystkie jednostki, które płyną do portów ukraińskich, będą od północy ze środy na czwartek traktowane jako zaangażowane w konflikt zbrojny. Resort uznał, że statki "potencjalnie mogą przewozić ładunki wojskowe". Natomiast w poniedziałek Moskwa zerwała tzw. umowę zbożową, którą zawarto w lipcu 2022 r. przez Ukrainę, Rosję, Turcję i ONZ. Umowa gwarantowała, że statki przewożące zboże mogą bezpiecznie korzystać z ukraińskich portów. Moskwa, mimo nacisków opinii międzynarodowej, nie zgodziła się na przedłużenie porozumienia. 16 lipca z portu w Odessie wypłynął ostatni statek załadowany ukraińskimi produktami rolno-przemysłowymi w ramach inicjatywy zbożowej.