USA. Samolot w 15 sekund spadł o kilkaset metrów. Przez nieporozumienie pilotów

Samolot linii lotniczej United Airlines spadł o ponad 412 metrów - przekazała amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu w oficjalnym raporcie. Maszyna wkrótce po starcie z Hawajów zaczęła gwałtownie opadać w kierunku oceanu. Do zdarzenia miało dojść z powodu nieporozumienia pomiędzy pilotami,

Amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) opublikowała raport z niebezpiecznej sytuacji, do jakiej doszło pod koniec ubiegłego roku podczas lotu Boeinga 777 z Kahului na Hawajach do San Francisco. Informacje o incydencie zostały ujawnione dopiero dwa miesiące po zdarzeniu. Przez kolejnych kilka miesięcy prowadzone było śledztwo.

Zobacz wideo Skąd się biorą tak duże zyski banków w Polsce? Kiedy koniec bankowego El Dorado?

USA. Samolot spadł nagle o kilkaset metrów. Powodem nieporozumienie pilotów

Po dwóch miesiącach od niebezpiecznego zdarzenia, kiedy piloci zgłosili je amerykańskiej Narodowej Radzie Bezpieczeństwa Transportu, było za późno, aby móc skorzystać z czarnych skrzynek. Zapisane na nich dane nie były już dłużej dostępne. W związku z tym wszczęto śledztwo, w trakcie którego zebrano m.in. oświadczenia załogi i zeznania świadków oraz inne zapisy niebezpiecznej sytuacji.

Według stacji telewizyjnej CBS News samolot wystartował w czasie ulewnego deszczu. Na pokładzie Boeinga 777 było 271 pasażerów i 10 członków załogi. Start przebiegał zgodnie z procedurami, jednak z uwagi na pojawiające się pewne wahania prędkości i turbulencje, kapitan poprosił drugiego pilota, aby przestawił klapy o pięć jednostek. Według raportu NTSB drugi pilot, zamiast tego miał usłyszeć "15". W chwili wykonania rozkazu Boeing 777, który wzniósł się na wysokość około 640 metrów, z impetem spadł na wysokość zaledwie 228 metrów. Przez niewłaściwe ustawienie klap natychmiast uruchomiony został sygnał pochodzący z systemu ostrzegającego o niebezpiecznej odległości maszyny w stosunku do powierzchni ziemi. Według raportu załoga była w stanie na czas zapanować nad maszyną, przez co udało się uniknąć katastrofy. Lot do Kalifornii mógł być bezpiecznie kontynuowany bez kolejnych incydentów.

Pasażer pechowego lotu: W momencie rozległo się wiele krzyków

Sytuacją zaniepokojeni byli także pasażerowie feralnego lotu, do których dotarła amerykańska telewizja. Jeden z nich wspominał, że wiele osób w momencie zdarzenia krzyczała. - Wystartowaliśmy z normalną prędkością wznoszenia, a potem nagle dziób podniósł się całkiem, dość dramatycznie na jakieś 3 do 5 sekund - relacjonował lecący samolotem z żoną i dwójką dzieci mężczyzna. - W tym momencie rozległo się wiele krzyków - wspominał pasażer. Na szczęście w czasie incydentu nikt nie został ranny. Rzecznik United Airlines poinformował, że po zdarzeniu obaj piloci przeszli dodatkowe szkolenie i nadal latają dla amerykańskich linii lotniczych. 

Więcej o: