Rząd wie, że musi zachęcać emerytów do pracy, bo inaczej ich świadczenia będą bardzo niskie. W tym celu wprowadzono dla pracujących seniorów PIT-0, czyli zwolnienie z podatku dochodowego. Ale jest to rozwiązanie przeznaczone dla osób, które pomimo przekroczenia wieku emerytalnego wciąż pracują, jednak zrezygnowały z wypłaty świadczenia emerytalnego. Tak zdecydowały, bo najwyraźniej nie jest to dla nich opłacalne.
Wielu osobom PIT 0 dedykowany seniorom po prostu się nie opłaca. Ludzie widzą korzyści z rezygnacji z tego rozwiązania. Jest to opcja mało zachęcająca, niedostosowana do naszych realiów
- przekonuje na łamach money.pl Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Osoby, które nie pobierają emerytury, mimo że mają do tego prawo, mogą korzystać z PIT-0, co pozwoli im zyskać około 9 tys. zł w skali roku, czyli około 800 zł miesięcznie. Jak zauważa Antoni Kolek, bardziej opłaca się pójść na emeryturę - która wynosi minimalnie 1588,44 zł miesięcznie brutto, a do tego dochodzą trzynastki i czternastki - i dorabiać sobie w pracy. Trzeba jednak pamiętać, że dorabiający emeryci mogą bez zmniejszenia świadczenia zarobić do 70 proc. minimalnego wynagrodzenia. Zarobki między 70 a 130 proc. tej kwoty pomniejszają emeryturę, powyżej 130 proc. jej wypłata jest całkowicie zawieszana. W tym roku progi te wynoszą odpowiednio: 4536,50 zł oraz 8424,90 zł. Trzeba więc dokładnie policzyć, która opcja nam się bardziej opłaca. Ponadto PIT-0 obowiązuje dla przychodów poniżej 85 tys. zł.
Na 820 tys. pracujących emerytów z PIT-0 korzysta 130 tys. osób. Oznacza to, że nie pobierają żadnej emerytury, w tym trzynastek i czternastek. Czemu to robią, jeśli zerowy PIT w zasadzie jest dla nich nieopłacalny?
Myślę, że w tych 130 tysiącach są głównie osoby, które nie mogą odejść z pracy, bo ją stracą. Jeśli mówimy np. o prezesie spółki giełdowej, naczelniku wydziału urzędu, dyrektorze departamentu, to takie osoby boją się odejść, ponieważ mogą nie wrócić na stanowisko, które zostanie obsadzone na drodze konkursu
- mówi Antoni Kolek. Jego zdaniem małe zainteresowanie, głównie ze strony osób, które zostały do tego zmuszone, świadczy o tym, że PIT-0 jest niewystarczająco atrakcyjnym rozwiązaniem dla seniorów.
Na wysokość emerytury wpływa staż pracy. Rezygnując z wypłaty świadczenia mimo osiągnięcia wieku, który do niego uprawnia, można zwiększyć podstawę, która potem służy do wyliczenia wysokości emerytury. - Jeden rok pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego może podnieść świadczenie nawet o 15 proc. - mówiła parę lat temu profesor Gertruda Uścińska, prezeska ZUS.
Inaczej sprawę w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim przedstawiała Janina Petelczyc, ekspertka ds. zabezpieczenia społecznego. "Wielu ekonomistów powtarza, że dłuższa praca oznacza lawinowy wzrost świadczenia. 'Każdy kolejny rok pracy to kilkaset złotych więcej' - słyszę. Ale dla dużej części osób kolejny rok czy dwa lata pracy niczego nie zmienią, a często nawet pięć lat pracy nie zwiększy emerytury, bo i tak te osoby nie uzbierają kapitału wyższego niż ten, który uprawnia do emerytury minimalnej. Mówienie, że dłuższa praca na pewno wam się opłaci jest mamieniem ludzi. Kobieta z rocznika 1986 dostanie najprawdopodobniej emeryturę minimalną" - tłumaczy ekspertka.