Podczas wiecu wyborczego w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych w Elblągu Jarosław Kaczyński mówił w kontekście nadchodzących wyborów, że "oni", czyli Platforma Obywatelska, mają "dysponentów poza Polską". - Jeżeli ktoś w to nie wierzy i mówi, że to jest nasza propaganda, to w programie "Reset" [w TVP Info - przyp. red.] mógł zobaczyć, że nawet sprawa emerytur była uzgadniana z panią Merkel - stwierdził prezes PiS.
Kaczyński zapewniał, że PiS robi wszystko, by "emerytury wzrastały i nie tylko goniły putinflację ostatnich lat". - Nielicznych lat, bo to się w tej chwili kończy - dodał. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił również, że z bezrobociem wciąż jest problem, ale "nieporównywalnie mniejszy". - Bezrobocie wiązało się przez wiele lat z likwidacją zakładów pracy, wielką prywatyzacją i wyprzedażą. Jesteśmy temu jednoznacznie przeciwni - mówił.
Jarosław Kaczyński wyjaśniał, że program PiS powstał na następne osiem lat rządów. Jego zdaniem wtedy Polska ma szansę gospodarczo przegonić część krajów Zachodu, a niektóre "już minęliśmy". - Nasz program jest na osiem lat, za osiem lat lista państw dogonionych lub miniętych będzie naprawdę długa. Być może, że znajdą się tam nawet takie kraje jak Anglia, czy może nawet Francja. Parę kroków dalej są Niemcy, a potem kraje najbogatsze jak Szwecja, Austria, Holandia i najbogatsza w Europie, czyli Dania. Wszystko jest do zrobienia - podsumował prezes PiS.
W ubiegłym tygodniu prezes NBP Adam Glapiński również uspokajał w kwestii inflacji. - Mamy radosny dzień. Inflacja w Polsce jest już jednocyfrowa - zakomunikował na czwartkowej konferencji prasowej. GUS podał, że inflacja w sierpniu wyniosła 10,1 proc., ale Glapiński ogłosił, że w pierwszym tygodniu września na pewno jest już poniżej 10 proc., a średnio za cały wrzesień wyniesie "nieco ponad 8,5 proc.". Glapiński "rzucił" prognozą inflacji 8,6 proc. we wrześniu i 7,4 proc. w październiku, ale zarzekał się, żeby nie chwytać go za słówka.