Polska znowu w unijnej czołówce inflacji. Tylko trzy kraje przed nami

Inflacja w Polsce wyniosła w sierpniu 9,5 proc. - wynika z najnowszych danych Eurostatu. To czwarty najwyższy wynik w Unii Europejskiej. Na czele niechlubnego rankingu cały czas są Węgry.
Zobacz wideo Koalicja Obywatelska będzie zastanawiała się nad możliwością usunięcia prezesa Glapińskiego

9,5 proc. rok do roku - tyle wyniosła inflacja w Polsce w sierpniu, według najnowszych danych Eurostatu. Tu od razu kluczowe zastrzeżenie: dane Eurostatu (tzw. inflacja HICP) różnią się od tych publikowanych przez GUS (inflacja CPI - w sierpniu wyniosła 10,1 proc.), bo nieco inny jest analizowany koszyk inflacyjny. Zaletą badania Eurostatu jest to, że jego metodologia jest taka sama dla wszystkich krajów. To pozwala porównywać tempo wzrostu cen między unijnymi państwami. Choć warto to robić ostrożnie, bo na odczyty rzutują np. tarcze "antyinflacyjne" w poszczególnych krajach, a bardziej fundamentalnie np. polityka banku centralnego, miks energetyczny czy stopień rozwoju gospodarczego (generalnie państwa "doganiające" częściej mają wyższą inflację).

Inflacja w Polsce spada. Podobnie w większości krajów UE

Odczyt 9,5 proc. dla Polski to pierwszy jednocyfrowy wynik od lutego 2022 r. (gdy wyniosła ona 8,1 proc.) i najniższy od tamtego czasu. W lipcu inflacja według Eurostatu wyniosła u nas 10,3 proc., w szczycie - w lutym tego roku - sięgnęła 17,2 proc.

Inflacja spada w większości krajów UE, choć w niemałej liczbie (11) sierpniowy odczyt był wyższy od lipcowego. Średnio we wszystkich krajach Wspólnoty wyniosła w sierpniu 5,9 proc. rok do roku, wobec 6,1 proc. w lipcu. W strefie euro inflacja spadła z 5,3 do 5,2 proc.

Mimo spadku inflacji, Polska cały czas pozostaje w czołówce krajów, w których w ciągu ostatniego ceny urosły najmocniej. Wyższą inflację niż u nas odnotowano tylko na Węgrzech (14,2 proc.), w Czechach (10,1 proc.) i na Słowacji (9,6 proc.). 

Inflacja we wszystkich krajach strefy euro znów przekracza cel inflacyjny Europejskiego Banku Centralnego (2 proc.). Najniższa była w sierpniu w Hiszpanii i Belgii (2,4 proc.), a jeszcze niższa (2,3 proc.) w nienależącej do strefy euro Danii.

Jeśli chodzi o dynamikę cen miesiąc do miesiąca (czyli jak przeciętny poziom cen zmienił się między lipcem a sierpniem tego roku), to w całej UE i w strefie euro wzrósł o 0,5 proc., a w Polsce "tylko" o 0,1 proc.

Komisja Europejska rewiduje prognozy inflacyjne dla Polski

Zgodnie z wrześniową prognozą Komisji Europejskiej, średnioroczna inflacja w 2023 r. w Polsce wyniesie 11,4 proc. To ciut mniej niż szacowano w maju (wtedy 11,7 proc.). KE jednocześnie zrewidowała natomiast symbolicznie w górę prognozę inflacji w Polsce w 2024 r. - z 6 proc. do 6,1 proc. To wyraźnie więcej niż średnio w całej UE, gdzie inflacja średniorocznie ma wynieść 6,5 proc. w 2023 r. i 3,2 proc. w 2024 r.

Oczekuje się, że ceny energii wzrosną w pierwszym kwartale 2024 r. w związku z wygaśnięciem rządowych tarcz wpływających na ceny energii, gazu, węgla i ciepła. Oczekuje się też, że nowe rozwiązanie w polityce fiskalnej i znacząca podwyżka płacy minimalnej w 2024 r. spowodują wzrost bazowej presji inflacyjnej

- napisano w dokumencie z najnowszymi prognozami dla Polski.

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: