Koalicja Obywatelska zapowiadała w swoim programie wyborczym "przywrócenie korzystnych zasad rozliczania produkowanej energii dla prosumentów - niższe rachunki za prąd dla inwestujących w fotowoltaikę". Taki zapis pojawił się w tzw. 100 konkretach tej partii. Co dokładnie KO ma na myśli?
- Nie chcemy odejścia od net billingu, nie ma mowy o powrocie do net meteringu - wyjaśnił Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii, a teraz jeden z doradców Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z money.pl. Zapewnił, że stare zasady nie wrócą, ale pojawią się nowe, które mają sprawić, że sprzedaż prądu będzie bardziej opłacalna dla prosumentów.
- Prace wciąż się toczą - dodał Onichimowski. Zaznaczył, że chodzi o prace nad konkretną ustawą w tej sprawie. - Chcemy, aby system był bardziej fair i przewidywalny dla prosumentów - stwierdził.
Koalicja Obywatelska zapowiadała m.in. wprowadzenie minimalnej ceny odkupu energii. - Chodzi o to, by już na etapie decyzji o zakupie instalacji fotowoltaicznej mieć pewność, że przy najniższych cenach prądu inwestycja zwróci się w czasie nie dłuższym niż siedem lat - wyjaśnił Grzegorz Onichimowski.
Dla porównania dziś prosumenci rozliczają się na podstawie średniej ceny energii elektrycznej notowanej na Towarowej Giełdzie Energii z poprzedniego miesiąca. To oznacza, że nie ma gwarancji co do tego, jaka będzie cena w przyszłości.
Prezes Instytutu Energii Odnawialnej ocenia, że obowiązujące dziś rozwiązania są nieopłacalne. - Rozwijany net biling, wspomagany programami, jak np. "Mój prąd" czy wsparciem dla magazynów energii, ciepła oraz systemów zarządzania energią - daje duży potencjał, a przy tym jest rozwiązaniem rynkowym - wskazał.
Od 1 lipca 2022 r. nowi właściciele paneli słonecznych są rozliczani zgodnie z zasadą net billingu, który zastąpił net metering. Ten drugi system rozliczał się bezgotówkowo - za każde 1 kWh klient mógł odebrać 0,7 lub 0,8 kWh, a cały proces odbywał się automatycznie. Natomiast net billing przelicza wyprodukowaną energię na gotówkę wg średnich cen miesięcznych.
Do tych operacji wykorzystuje się zgromadzone środki na koncie prosumenckim w formie tzw. depozytu. Środki tam zgromadzone należy wykorzystać w ciągu 12 miesięcy od dnia przypisania do konta prosumenta. Jeśli się tego nie zrobi na czas, można uzyskać zwrot, ale nie może on przekroczyć 20 proc. wartości energii wprowadzonej do sieci w danym miesiącu kalendarzowym. Natomiast reszta przepada. Grzegorz Onichimowski zapowiada, że nowa propozycja ma umożliwić wypłaty 100 proc. wartości depozytu. - Prosumenci powinni mieć pełnię praw wykorzystywania wyprodukowanej przez siebie energii - wyjaśnił.