Topowe smartfony są za drogie? Recenzja Galaxy A5 (2017) - średniaka z flagowymi aspiracjami

Samsung twierdzi, że przeniósł funkcje znane z flagowców do smartfona ze średniej półki. Faktycznie, jest w nim sporo udogodnień, które mogą umilić czas spędzony z urządzeniem. Czy to sprawia, że Galaxy A5 (2017) jest skazany na sukces?

Jeszcze kilka lat temu smartfony Samsunga były kojarzone z wszechobecnym plastikiem i kiepską jakością wykonania. To zmieniło się wraz z modelem Galaxy Alpha zaprezentowanym w 2014 roku. Tył urządzenia w dalszym ciągu był plastikowy, jednak pojawiły się w nim metalowe ramki, co spodobało się recenzentom.

Samsung obrał dobry kierunek i jeszcze pod koniec 2014 roku pierwszy telefon z serii Galaxy A. Jako pierwszy zerwał z plastikowymi obudowami określanymi czasem przez konsumentów jako "tanie w dotyku". Miał bowiem obudowę wykonaną w całości z metalu.

Rok później postawiono jednak na szkło na tylnym panelu telefonu, a w najnowszym modelu nie zmieniono strategii. Dodano jednak kilka elementów, które - według Samsunga - pozwolą traktować Galaxy A (2017) na równi z flagowcami 2015 roku. My sprawdziliśmy czy faktycznie jest tak różowo.

Samsung Galaxy A5 (2017)Samsung Galaxy A5 (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Wygląd i jakość wykonania

Największą różnicą względem poprzednika jest design telefonu. Zamiast kanciastego, eleganckiego wyglądu mamy obłe kształty, nieco podobne nawet do tych znanych z Galaxy S3. Nowy produkt Samsunga faktycznie ciężko pomylić z poprzednikiem, niektórzy zastanawiali się nawet czy nie jest to telefon z całkiem innej serii.

Kwestia samego kształtu to jednak sprawa całkowicie indywidualna. Jedni wolą klasyczne, kanciaste telefony, inni nieco bardziej obłe. Mi design Galaxy A nieszczególnie przypadł do gustu, choć absolutnie nie mogę powiedzieć, że jest brzydki. Często słyszałem na jego temat pochwały, zwłaszcza od przedstawicielek płci pięknej.

Tylny panel telefonu został wykonany ze szkła, które po bokach wyraźnie zagięto. Z przodu mamy ekran 2,5D (delikatnie zaokrąglony na krawędziach).

Oba zabiegi nie pozostały bez znaczenia. Dzięki temu telefon bardzo dobrze leży w dłoni i nie zmusza do obaw o nagłe wyślizgnięcie się urządzenia. Co ważne, tylny panel nie jest tak śliski jak miało to miejsce w Asusie Zenfone 3.

Nie można przyczepić się także do jakości wykonania. Wszystko zostało zrobione tak, jak być powinno. Pochwalić można za to dostępność czterech wersji kolorystycznych: czarnej, złotej, różowej i błękitnej, które zobaczyć możecie na zdjęciach w moich "pierwszych wrażeniach".

Kolejnym zabiegiem godnym pochwały jest przeniesienie głośnika z dołu na prawy bok urządzenia, dzięki czemu nie zakrywamy go podczas oglądania filmów lub grania.

Pozytywna zmianą względem poprzednika jest również zrównanie obiektywu aparatu głównego z powierzchnią tylnego panelu. To zdecydowanie poprawia wygląd i stabilizuje telefon, gdy ten leży na płaskiej powierzchni ekranem do góry.

Samsung Galaxy A5 (2017)Samsung Galaxy A5 (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Specyfikacja i działanie

Na pokładzie mamy procesor Exynos 7880 z ośmioma energooszczędnymi rdzeniami Cortex A-53 taktowanymi maksymalnie 1,9 GHz. Nie jest to więc układ szczególnie wydajny, który prezentuje poziom typowy dla smartfonów ze średniej półki cenowej.

Trzeba jednak przyznać, że smartfon działa bardzo sprawnie, natychmiast reaguje na zadane polecenie i nie zwalnia nawet przy nieco bardziej wymagających aplikacjach. W grach i benchmarkach prezentuje wydajność bardzo podobną do Asusa Zenfone'a.

Nie można także narzekać na obecność 3 GB RAM. Pamięci jest wystarczająco dużo, aby udźwignąć nawet kilkanaście jednocześnie otwartych aplikacji czy wydajną grę. Do dyspozycji jest także 32 GB miejsca na dane, które można rozszerzyć przez użycie karty MicroSD.

Reasumując, nie jest to telefon bardzo wydajny, jednak w zdecydowanej większości codziennych sytuacji nie można mu niczego zarzucić. Być może to zasługa odchudzenia nakładki systemowej, która przypomina nieco tę znaną z Note'a 7.

Screen z Galaxy A5 (2017)Screen z Galaxy A5 (2017) fot. screen z telefonu

Obecny jest także w moduł NFC, który umożliwia płacenie np. za pomocą Android Pay.
Telefon działa na Androidzie Marshmallow, jednak możemy spodziewać się aktualizacji do wersji Nougat. W oprogramowaniu zaszyto także kilka ciekawych funkcji jak np. Bezpieczny Folder, który zabezpiecza wybrane pliki i aplikacje przed dostępem niepowołanych osób.

Galaxy A5 (2017) jest także wodoszczelny (certyfikat IP68 - maksymalnie 30 min do głębokości 1,5 metra). Odporność na wodę trafiła do smartfonów z tej serii po raz pierwszy. Oczywiście nie ma konieczności zakrywania portów. Smartfon sam wykrywa wilgoć i przypomina o wysuszeniu gniazda ładowania przed podłączeniem ładowarki.

Galaxy A (2017)Galaxy A (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Ekran

W niemal każdym urządzeniu południowokoreańskiej firmy ekran jest bardzo dużym plusem. Tak jest też w tym przypadku. Zastosowano tu panel Super AMOLED, który wyświetla ładne, dobrze nasycone barwy i zapewnia ogromny kontrast. Przesiadka z telefonu z matrycą IPS robi bardzo dobre wrażenie.

Galaxy A5 ma panel o przekątnej 5,2 cala i rozdzielczości Full HD, co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 424 ppi. To zdecydowanie wystarczy do codziennych zastosowań.

Funkcją, która po raz pierwszy pojawiła się w "średniaku" jest Always On Display znana np. z flagowego Galaxy S7. To bardzo przydatne rozwiązanie pokazujące np. godzinę lub kalendarz na wyłączonym ekranie.

Ekran nie jest podświetlony w całości, a jedynie w miejscach wyświetlających godzinę, dzięki czemu funkcja nie zużywa nadmiernej ilości energii. Przy zasłoniętym ekranie (np. w kieszeni) ekran całkowicie gaśnie. To drobiazg, a mi bardzo umilił korzystanie z Galaxy A5.

Samsung Galaxy A5 (2017)Samsung Galaxy A5 (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Aparat

Niestety w kwestii aparatu w nowym Galaxy A5 mam dość mieszane uczucia. Trzeba przyznać, że matryca (16 Mpix) spisuje się nieźle w dobrych warunkach oświetleniowych. Zdjęcia są dobrze naświetlone, a kolory odpowiednio nasycone.

Ostrość jest ustawiana w miarę szybko, jednak (zwłaszcza przy niedoborze światła) wolniej, niż w Zenfone'ie 3, który wyposażono w laserowy autofocus. Szkoda, że zabrakło go w smartfonie A5.

Niestety nie ma tu jeszcze jednej, dość istotnej rzeczy - stabilizacji obrazu. W Galaxy A5 barak optycznej czy nawet elektronicznej stabilizacji, przez co fotografowanie w trudnych warunkach oświetleniowych jest mocno utrudnione. To spore zaskoczenie, gdyż w poprzedniku stabilizacja była obecna.

W nowym modelu trzeba liczyć się z tym, że po zmroku wykonanie jednego, nierozmazanego ujęcia będzie wymagało kilku prób, a nawet udane fotografie nie są tak dobre jak w Zenfone 3.

Tylny aparat Galaxy A5 najlepiej więc wykorzystywać w dobrze naświetlonych sceneriach, gdzie spisuje się naprawdę dobrze.

Zdjęcie wykonane smartfonem Samsung galaxy A (2017)Zdjęcie wykonane smartfonem Samsung galaxy A (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Więcej fotografii zrobionych testowanym telefonem możecie zobaczyć pod TYM linkiem.

Niestety szczególnych powodów do zadowolenia nie mają także miłośnicy filmów. Brak tu opcji nagrywania w 4K i w Full HD przy 60 kl/s, które w Zenfone'ie 3 miały miejsce. Nieco dokuczać może także wspomniany brak stabilizacji. Nie zmienia to jednak faktu, że przeciętny użytkownik telefonu, będzie z możliwości kamery zadowolony.

Przykładowy film nakręcony Galaxy A5 (2017) zobaczycie w TYM artykule.

Przedni aparat telefonu również ma 16 Mpix i spisuje się całkiem nieźle, o ile robimy klasyczne selfie. Nie wiem czy był to zabieg celowy czy nie, jednak obiekty bardziej oddalone od telefonu są na zdjęciu nieco nieostre. Może być zatem ciężko o dobre zdjęcie z selfie sticka.

Samsung Galaxy A5 (2017)Samsung Galaxy A5 (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Bateria

Po mniej przyjemnej kwestii związanej z możliwościami aparatu przyszedł czas na pochwały. Bateria, a więc jeden z najważniejszych podzespołów spisuje się naprawdę dobrze.

Mamy tu ogniwo o pojemności 3000 mAh, które pozwoli na aktywne używanie telefonu przez dwa dni bez ładowania przy włączonej funkcji Always On Display. Po wyłączeniu bateria powinna wytrzymać jeszcze dłużej, a w miarę oszczędne korzystanie pozwoli nawet na trzy dni używania.

Galaxy A5 wyposażono także w funkcje szybkiego ładowania, która pozwala na szybkie uzupełnienie energii. 

Tutaj nie najmniejszych powodów do narzekań. Z przeprowadzonych przeze mnie testów wynika, że całkowicie rozładowany telefon naładujemy do 25 proc. w 17 min. Półmetek doczekamy po 36 min., a 75 proc. ujrzymy po 65 min. Całkowite naładowanie baterii trwa 1,5 godziny.

Samsung Galaxy A5 (2017)Samsung Galaxy A5 (2017) fot. Bartłomiej Pawlak

Podsumowanie

Samsung Galaxy A5 (2017) to świetnie wykonany telefon, który bardzo dobrze leży w dłoni. Tylny panel, choć wykonany ze szkła nie jest zbyt śliski, dzięki czemu nie trzeba się martwić o wypadnięcie z ręki.

A5 to także kilka funkcji znanych do tej pory z flagowców. Always On Display pozwala na sprawdzenie godziny czy powiadomień bez konieczności włączenia ekranu, a Bezpieczny Folder zabezpiecza cenne dane przez niechcianym dostępem. Jest także wodoszczelność, która praktycznie nie zdarza się w telefonach z tej półki cenowej.

Na wydajność urządzenia też nie można narzekać, a odchudzona nakładka uprzyjemni korzystanie ze smartfona. Niestety sporym minusem jest brak stabilizacji obrazu, przez co fotografowanie po zmroku jest utrudnione. Na szczęście zdjęcia zrobione w dobrych warunkach oświetleniowych są bardzo dobre.

Podobnie jak u poprzednika pojawił się także czytnik linii papilarnych ukryty w przycisku Home pod ekranem. Do jego działania nie można mieć zastrzeżeń - jest szybko i bezbłędnie. Warto pochwalić także obecność modułu NFC.

Mimo braków związanych z aparatem z telefonu korzysta się bardzo przyjemnie. Niestety jego cena (przynajmniej na razie) nie zachwyca. W zależności od sklepu oscyluje w granicach 1700 - 1800 zł, a więc nieco większej od testowanego niedawno Zenfone'a 3 i na równi z Galaxy S6.

Więcej o: