Choć Honor Play miał swoją premierę w Chinach jeszcze w czerwcu, jak na razie próżno szukać go w sklepach poza Państwem Środka. Co ciekawe, zaplanowana jest już osobna, europejska premiera, na końcówkę sierpnia.
Nie przeszkadzało to jednak producentowi już wystartować z przedsprzedażą w Polsce. Honora Play można na razie zamawiać w cenie 1499 zł z opaską Band 3 w prezencie. Przedsprzedaż potrwa do 19 sierpnia, a 20 sierpnia smartfon trafi do sklepów w tej samej cenie, ale już bez opaski. Czy warto w ogóle zainteresować się tym modelem?
Smartfon został wyposażony w słusznych rozmiarów ekran o przekątnej aż 6,3 cala. Sporo, ale trzeba pamiętać, że jest to panel wykonany w proporcjach 19,5:9, dzięki czemu jest dość smukły.
Wyświetlacz daje ogromną przestrzeń roboczą, co w grach - do których został przecież stworzony - jest bardzo istotne. Wyświetla też bardzo dobrej jakości obraz, oczywiście jak na panel wykonany w technologii IPS.
Honor Play fot. Bartłomiej Pawlak
Mimo pokaźnych rozmiarów ekranu, telefon bardzo dobrze leży w dłoni i ma niemal identycznie rozmiary jak mniejszy o 3/10 cala Xiaomi Mi A2. Obsługa jedną ręką jest możliwa w ograniczonym zakresie, ale i tak korzystanie z niego nie odbiega od najpopularniejszych dziś smartfonów.
To głównie zasługa uszczuplenia ramki pod ekranem. Nad nim zastosowano z kolei nielubiane i psujące design wycięcie, co jest jedną z największych wad smartfona. Notch jest nawet nieco szerszy niż w Honorze 10 i przeszkadza w codziennym użytkowaniu.
Tylna część obudowy została z kolei wykonana z jednego kawałka aluminium i prezentuje się bardzo dobrze, zwłaszcza w kolorze Navy Blue. Zganić trzeba jedynie wystający delikatnie aparat.
Honor Play fot. Bartłomiej Pawlak
Wewnątrz obudowy producent zastosował swój topowy (choć nie najmłodszy) układ Kirin 970 z 4 lub 6 GB pamięci RAM i min. 64 GB miejsca na dane. To pierwszy smartfon, który dostał opracowaną przez Huawei i Honor technologię GPU Turbo.
Choć jest to rozwiązanie programowe, producent zarzeka się, że pozwala na zwiększenie wydajności aż o 60 proc. jednocześnie zmniejszając apetyt telefonu na prąd o 30 proc. Ma podnieść liczbę klatek na sekundę oraz ustabilizować frame rate. Na razie GPU Turbo współpracuje tylko w kilku wybranych grach, ale ich lista ma być rozszerzana.
Poza nimi wydajność Honora Play kształtuje się na poziomie niemal identycznym do Honora 10. W końcu mamy tu dokładnie te same podzespoły. Smartfon jest więc bardzo szybki i nie sprawił mi żadnego problemu w żadnej z kilku testowanych gier. W AnTuTu "wyciąga" ok 205 tys. punktów.
Dziwi jedynie brak wersji z 6 GB RAM-u w Polsce. Większa pamięć w smartfonie dla graczy byłaby zdecydowanie plusem. Obecne tu 4 GB to czasem trochę mało.
Honor Play fot. Bartłomiej Pawlak
Warto wspomnieć też o pewnej niespodziance, którą zafundował nam Honor. Chodzi o obecność modułu NFC, który staje się nad Wisłą coraz bardziej istotny, bo coraz chętniej płacimy telefonem.
Modułu tego nie ma w chińskiej wersji smartfona i producent twierdzi, że nie został dodany również do edycji europejskiej. A jednak, w moim egzemplarzu ikona NFC jest na swoim miejscu. Sprawdziłem, to nie żaden błąd programistów - moduł NFC w Honorze Play jest i faktycznie działa.
Po pozytywnym zaskoczeniu obecnością NFC Honor rozczarował mnie jednak jakością zdjęć z podwójnego aparatu głównego. Model Play ma dwie matryce o rozdzielczościach 16 i 2 Mpix i bardzo ciemne obiektywy - odpowiednio f/2,2 i f/2,4. Jak można było się spodziewać, z tego połączenia nie wyszło nic dobrego.
Zdjęcie zrobione Honorem Play fot. Bartłomiej Pawlak
W większości sytuacji jakość zdjęć pochodzących z głównej matrycy jest całkiem niezła. Kolorystyka i kontrast jest poprawny, a ekspozycja dobrze dobrana. Niestety przy obecności ostrego źródła światła dokucza zbyt mała rozpiętość tonalna i wyblakłe kolory.
Czasami ratuje trochę sytuację sztuczna inteligencja, która uwydatnia kolory oraz rozjaśnia cienie. Niestety działa ona bardzo agresywnie i wielu przypadkach zdjęcia wyglądają sztucznie.
W nocy zaś aparat kompletnie sobie nie radzi, bo ciemny obiektyw przepuszcza mało światła, co rekompensowane jest zbyt mocnym "podbijaniem" wartości ISO. W efekcie mamy słabe zdjęcia z mocno widocznym szumem. Tryb AI jest z kolei zupełnie bezużyteczny, bo podnosi poziom szumu cyfrowego do nieakceptowalnych wartości.
Po lewej zdjęcie zrobione z wyłączonym AI, a po prawej z włączonym AI:
Zdjęcia zrobione Honorem Play fot. Bartłomiej Pawlak
Miejmy nadzieję, że producentowi uda się trochę udoskonalić oprogramowanie aparatu przy następnej aktualizacji systemu. W pełnej recenzji telefonu będę mógł już ostatecznie ocenić użyty w modelu Play aparat.
Mimo wszystko, w mojej opinii słaby aparat nie przekreśla Honora Play. To smartfon stworzony z myślą o graczach, którzy na pewno będą zadowoleni z dużego, dobrej jakości ekranu oraz świetnej wydajności.
---