Na składany smartfon Samsunga czekaliśmy od kilku lat. W tym czasie nie brakowało przecieków w sieci zapowiadających, że nowość Koreańczyków może zrewolucjonizować coraz nudniejszy rynek smartfonów. Nieco szczegółów poznaliśmy podczas listopadowej zapowiedzi telefonu w San Francisco, a prezentacja urządzenia miała miejsce 3 miesiące później przy okazji premiery flagowców Galaxy S10.
Wciąż pozostawało jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Nie znaliśmy wszystkich szczegółów na temat pierwszego składanego smartfona Koreańczyków. Dużym znakiem zapytania pozostawała też trwałość składanego do wewnątrz ekranu. Tym bardziej, że w przypadku dwóch innych składanych smartfonów (Huawei Mate X i Royole FlexPai), które mieliśmy okazję wziąć do ręki, wyświetlacze składały się na zewnątrz.
Samsung Galaxy Fold fot. Samsung
Po miesiącach oczekiwania smartfon trafił do wybranych recenzentów w USA. Niestety okazuje się, że pierwsze reakcje są zdecydowanie negatywne. U kilku dziennikarzy, którzy testują smartfon wystąpiły już bardzo poważne problemy z elastycznym panelem AMOLED.
W środę swoje przeżycia z Galaxy Foldem opisał Dieter Bohn, redaktor naczelny serwisu The Verge. Bohn pierwsze problemy z ekranem składanego telefonu zauważył już po pierwszym dniu używania. Na powierzchni wyświetlacza początkowo pojawiło się wybrzuszenie, a niedługo później linia świecących stale na biało pikseli.
Podobne spostrzeżenia miał Mark Gurman, dziennikarz Bloomberga. W przypadku jego egzemplarza ekran przestał wyświetlać część treści po dwóch dniach użytkowania.
Kolejnym z recenzentów, którzy dostali testowy egzemplarz do testów jest Steve Kovach z CNBC. W tym przypadku ekran telefonu zepsuł się po zaledwie jednym dniu testów. Problem pojawił się ponownie w najbardziej newralgicznym miejscu - na zgięciu.
Co stało się z egzemplarzami smartfonów, które Samsung przekazał dziennikarzom do testów? Koreańczycy jakiś czas tego deklarowali, że Galaxy Fold będzie poddawany testom wytrzymałościowym, tymczasem powyższe zdjęcia temu przeczą. Czyżby spełniał się najczarniejszy scenariusz, jaki projektanci Samsunga mogli sobie wyobrazić?
Amerykańscy dziennikarze potwierdzili jeszcze tego samego dnia, że Samsung szybko zareagował i wymienił testowe egzemplarze Galaxy Foldów na nowe. Niedługo później Koreańczycy wysłali też redakcji The Verge poniższe oświadczenie.
Ograniczona liczba wczesnych egzemplarzy smartfonu Galaxy Fold została dostarczona mediom do zrecenzowania. Otrzymaliśmy kilka zgłoszeń dotyczących głównego wyświetlacza w tych smartfonach. Dokładnie sprawdzimy osobiście te sztuki, aby ustalić przyczynę problemów.
Oddzielnie, kilku recenzentów zgłosiło usunięcie górnej warstwy wyświetlacza powodując jego uszkodzenie. Główny ekran ma górną warstwę ochronną, która jest częścią panelu zaprojektowaną w celu ochrony ekranu przed niezamierzonymi zarysowaniami. Usunięcie warstwy ochronnej lub naklejenie może spowodować uszkodzenia. Zapewniamy, że ta informacja jest przejrzyście prezentowana naszym klientom.
Samsung twierdzi, że folii pokrywającej wyświetlacz nie należy zrywać, a część osób to zrobiło. I faktycznie niektórzy z użytkowników przyznają, że warstwę ochronną samodzielnie usunęli. Uszkodzony w ten sposób Galaxy Fold testowany przez popularnego youtubera Marquesa Brownlee'a można zobaczyć poniżej:
Sama folia wygląda z kolei w ten sposób:
Okazuje się też, że Samsung faktycznie wyraźnie ostrzega przed zrywaniem folii z ekranu telefonu. Problem w tym, że taką informację dostała jedynie część recenzentów. Pozostali nie znaleźli jej w pudełku, co udowadniają filmy z rozpakowania urządzenia.
Trudno jednak nie mieć pretensji do koreańskiej firmy. Na niektórych zdjęciach prezentujących Galaxy Folda można zauważyć, że wspomniana górna warstwa wyświetlacza przypomina folie ochronne, które są dostarczane z nowymi telefonami. Użytkownicy przyzwyczajeni do ściągania ich w "standardowych" smartfonach, w przypadku "składaka" Samsunga mogą uszkodzić produkt zaraz po wyjęciu z pudełka.
Skoro folii ochronnej nie można zdejmować, Samsung powinien uniemożliwić to na etapie produkcji telefonu. Warstwa powinna zostać zaczepiona w ten sposób, aby użytkownik nie mógł pozbyć się jej bez otwarcia obudowy. Dodatkową korzyścią byłaby poprawa wyglądu ekranu głównego.
Rozwiązanie dziwi tym bardziej, że w przypadku składanego smartfona Huawei - z którym mieliśmy okazję spędzić kilka chwil - podobne problemy nie występują.
Jeszcze większą wpadką Samsunga jest to, że nie ze wszystkich uszkodzonych egzemplarzy zerwano folię ochronną. A w tych smartfonach ekrany również zepsuły się po kilkunastu godzinach zabawy. Nie jest więc tak, że problemy powodowali wyłącznie recenzenci.
Galaxy Fold (nie licząc prototypowego urządzenia Royole) jest pierwszym pokazanym składanym smartfonem. Samsung od dawna wiązał z nim ogromne nadzieje. Niedługo po listopadowej zapowiedzi Koreańczycy zdradzili, że na start wyprodukują aż milion egzemplarzy składanego telefonu, a co roku będą wypuszczali jego kolejną generację.
Pierwsza partia kosztującego 1980 dolarów (a w Europie 2000 euro) smartfonu została bardzo szybko wyprzedana. W tej chwili smartfon nie jest dostępny, można jedynie zarejestrować się na liście oczekujących. Jeśli jednak Samsung chce, aby klienci byli zadowoleni z zakupu, musi jak najszybciej poradzić sobie z problemem.