Huawei P30 Pro to fotograficzny gigant, ale nie bez wad. Test flagowego smartfona z poczwórnym aparatem

Daniel Maikowski
Huawei P30 Pro ma oczywiście swoje wady, ale te wady zdecydowanie nie przykrywają jego zalet. Największą z nich jest oczywiście poczwórny aparat z fenomenalnym trybem nocnym. Postanowiliśmy przyjrzeć się urządzeniu, które rzuciło wyzwanie Samsungowi Galaxy S10+.
Zobacz wideo

Z P30 Pro korzystam już ponad miesiąc. Choć po zakończeniu testów prawdopodobnie znów powrócę do swojego wysłużonego iPhone'a 8, to jednak tym razem rozstanie będzie wyjątkowo trudne. Pod względem możliwości fotograficznych smartfon Huawei bije wszystko to, co mają dziś do zaoferowania konkurencyjne słuchawki, choć w kwestii wydajności i jakości ekranu wydaje się być o krok za Samsungiem Galaxy S10+.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

WYGLĄD, EKRAN I JAKOŚĆ WYKONANIA

Jeśli chodzi o wygląd urządzenia, to nie doszło do rewolucji. Zresztą, w niemal każdym aspekcie zmiany, które wprowadza P30 Pro, są ewolucją w stosunku do tego, co oferowały modele P20/Mate 20 Pro. Bryła urządzenia jest teraz nieco smuklejsza, przez co telefon lepiej leży w dłoni. Moduł poczwórnego aparatu został umieszczony bliżej lewej krawędzi plecków smartfona. Niestety nadal mocno wystaje z obudowy. 

Ekran i plecki zostały pokryte szkłem Gorilla Glass, a spaja je aluminiowa ramka. Ciekawym detalem są również charakterystyczne żłobienia na krawędziach. Na podobne rozwiązanie zdecydowało się OPPO w modelu RX17 Pro. Na górnej krawędzi urządzenia znajdziemy mikrofon i port podczerwieni. Dolna krawędź to z kolei hybrydowy slot kart nanoSIM/nanoSD, głośnik mono oraz port USB-C.

Smartfon dysponuje certyfikacją IP68, co oznacza, że jest odporny na kurz i zamoczenie w wodzie. Nie testowałbym natomiast jego wytrzymałości na kontakt z twardą podłogą. Podobnie, jak większość nowych smartfonów, P30 Pro jest urządzeniem kruchym. Chwila nieuwagi i... nasz ekran pokryje się "pajęczynką".

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Huawei P30 Pro został wyposażony w 6,74 calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 2340 x 1080 pikseli Zaokrąglony na krawędziach wyświetlacz zajmuje aż 88 proc. powierzchni panelu, co jest znakomitym wynikiem. Nie znajdziemy tu też niesławnego "notcha", czyli wcięcia w górnej krawędzi ekranu. Zastąpiła go "kropla rosy", która otacza obiektyw przedniego aparatu i nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu.

Sam ekran AMOLED prezentuje się świetnie, choć na tym polu Huawei nadal przegrywa z Samsungiem. Wyświetlacz oferuje nasycone koloryznakomite kąty widzenia, a maksymalna jasność i kontrast są na odpowiednim poziomie. Po dwóch miesiącach od premiery można też z niemal całkowitą pewnością stwierdzić, że problemy z ekranem, których doświadczały niektóre modele Mate 20 Pro, się nie powtórzą.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Tak jak poprzednie smartfony Huawei, P30 Pro, może przełączać się między rozdzielczością FullHD+ oraz HD+, aby ograniczyć zużycie akumulatora. Z tego samego powodu producent nie zdecydował się na zastosowanie w urządzeniu ekranu 4K. Taki wyświetlacz jeszcze szybciej drenowałby baterię, a różnica w jakości obrazu - w porównaniu z FullHD+ - na 6 calowym ekranie byłaby z pewnością ledwo zauważalna.

Wyświetlacz w P30 Pro został wyposażony w funkcję Always-On-Display (AOD), która prezentuje również powiadomienia z aplikacji firm trzecich. To przydatne rozwiązanie, ale warto pamiętać, że nie pozostaje bez wpływu na żywotność baterii. Obecność funkcji Always-On-Display jest również o tyle istotna, że Huawei P30 Pro nie posiada diody powiadomień, co w mojej opinii jest trochę niezrozumiałą decyzją producenta.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

WYDAJNOŚĆ I SPECYFIKACJA

Huawei w P30 Pro zastosował układ Kirin 980 z grafiką Mali-G76 MP10. Ten sam zestaw napędzał Mate'a 20 Pro. Pod względem wydajności Kirin 980 to wciąż "bestia", choć - jak pokazują testy - przegrywa w starciu z nowym Snapdragonem 855, który napędza m.in. amerykańską wersję Samsunga Galaxy S10+.

AnTuTu BenchmarkAnTuTu Benchmark fot. Huawei

Benchmarki:

  • AnTuTu Benchmark - 316 006 (Performance Mode)
  • AnTuTu Benchmark - 289 619 
  • Geekbench (Single Core) - 3320
  • Geekbench (Multi Core) - 10015

O ile na papierze P30 Pro ustępuje rywalowi z Korei Południowej, o tyle podczas codziennego korzystania ze smartfona, te różnice będą prawie niezauważalne. Smartfon Huawei działa tak, jak powinien działać flagowiec - szybko i bezproblemowo. Podczas testów nie natrafiłem na żadne problemy z wydajnością. 

P30 Pro został wyposażony w 6/8 GB RAM i 128/256 GB pamięci na dane. Możemy ją rozszerzyć dzięki kartom nanoSD. Znajdziemy tu również wszystkie niezbędne moduły komunikacyjne: LTE (1.4 Gb/s), Wi-Fi (2,4/5 GHz), GPS (Dual) i Bluetooth 5.0 (LE i aptX). Smartfon wspiera płatności mobilne Google Pay.

Jeśli chodzi o nakładkę EMUI 9, to tak jak wspominałem wielokrotnie, nie jestem jej wielkim zwolennikiem. Doceniam jednak, że Huawei wciąż ją rozwija. Funkcje, które oferuje EMUI 9, a których brakuje mi np. w iPhonie to m.in. tryb obsługi w rękawiczkach, zaplanowane włączenie/wyłączenie telefonu czy aplikacja bliźniacza (możliwość zainstalowania dwóch takich samych aplikacji i zalogowania się do różnych kont).

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

CZYTNIK LINII PAPILARNYCH,  DŹWIĘK I BATERIA

Skaner biometryczny w P30 Pro został umieszczony pod ekranem. Nie jest on tak szybki i precyzyjny, jak standardowe czytniki linii papilarnych, ale zaliczył progres w stosunku do modelu Mate 20 Pro. Nadal zdarza się, że - z nieznanych przyczyn - mój kciuk nie jest przezeń rozpoznawany, ale coraz rzadziej.

Drugą metodą odblokowywania urządzenia jest rozpoznawanie twarzy. I tutaj P30 Pro radzi sobie bardzo przeciętnie. Wydaje mi się, że Chińczycy potraktowali tę funkcję po macoszemu. W czasie konfiguracji urządzenie nie wykonuje modelu 3D naszej twarzy. Poprzestaje na zwykłym zdjęciu. To przekłada się niestety na precyzję, a raczej jej brak. Szczególnie w nieco trudniejszych warunkach oświetleniowych. 

Jeśli już jesteśmy przy wadach P30 Pro, to z pewnością jest nią przeciętnie grający głośnik mono. Jest to o tyle zaskakujące, że w modelu P20 Pro mieliśmy głośnik stereofoniczny. W nowym smartfonie Huawei nie znajdziemy również wyjścia audio 3,5 mm (mini-jack), ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić.

Akumulator to jedna z największych zalet modelu Huawei P30 Pro. Znajdziemy tu baterię o pojemności aż 4200 mAh, co przekłada się na około półtora dnia intensywnej pracy smartfona (SoT od 6,5 do nawet 8 godzin) lub nawet dwa dni, gdy z urządzenia korzystamy nieco mniej intensywnie.

Do smartfona dołączona została ładowarka o mocy 40W, która pozwala naładować P30 Pro w ok. godzinę (70 proc. w ok. 40 minut). Mamy też do dyspozycji ładowanie bezprzewodowe (15W) oraz funkcję ładowania dwustronnego (choć nie wiem czy ktokolwiek na świecie z niej korzysta). 

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

APARAT

Pora na główny punkt programu, czyli aparat. W ostatnich latach Huawei poczynił gigantyczne postępy w dziedzinie mobilnej fotografii, co udowodniły m.in. smartfony P20 Pro oraz Mate 20 Pro. Huawei P30 Pro jest kolejnym krokiem na drodze do zatarcia różnic między smartfonami i profesjonalnymi aparatami.

Nowy flagowiec Huawei został wyposażony w aparat z czterema obiektywami:

  • standardowy - 40 Mpix, f/1,6, ogniskowa 27 mm
  • szerokokątny - 20 Mpix, f/ 2,2, ogniskowa 16 mm
  • z peryskopowym teleobiektywem (x5) - 8 Mpix, f/3,4, ogniskowa 125 mm
  • sensor ToF (time-of-flight) do pozyskiwania danych o głębi

Warto zaznaczyć, że choć główny obiektyw dysponuje matrycą 40 Mpix, to jednak aparat standardowo robi zdjęcia w rozdzielczości 10 Mpix. Możemy przełączyć się na 40 Mpix, ale wtedy nie skorzystamy zoomu.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

A zoom jest tym elementem, którym przy premierze P30 Pro Huawei chwalił się najbardziej. Peryskopowy obiektyw pozwala nam wykonywać zdjęcia z 5-krotnym zoomem optycznym. Co ważne, mówimy tu o pięciokrotnym powiększeniu w stosunku do obiektywu standardowego (27 mm), a nie szerokokątnego. 

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Zdjęcia wykonywane z zoomem optycznym rzeczywiście robią wrażenie. Warto jednak pamiętać, że stała ogniskowa obiektywu (125 mm) oznacza, że zoom jest bezstratny tylko przy wartości 5x. W przedziale od 1,1x o 4,9x będziemy mieć do czynienia z zoomem cyfrowym.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Podobnie jest w przypadku zoomu hybrydowego. W przedziale 5,1-9,9x mamy do czynienia z zoomem cyfrowym, a dopiero przy 10x aktywuje się hybryda. Co zrozumiałe, zdjęcia z 10-krotnym powiększeniem nie prezentują się już tak dobrze, jak te przy powiększeniu 5x. Tracą na detalach, pojawiają się szumy.

50-krotny zoom cyfrowy jest natomiast przydatnym narzędziem dla podglądaczy, ale wykonywanie zdjęć z takim powiększeniem mija się z celem. Nie zmienia to faktu, że możliwości peryskopowego obiektywu w P30 Pro robią wrażenie. Huawei wyznacza w ten sposób standard dla całej branży.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Chińczycy wyznaczają standardy również w kwestii zdjęć nocnych. Tu imponowały już w przypadku P20 Pro oraz Mate 20 Pro, ale P30 Pro idzie o krok dalej. Zdjęcia wykonywane w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych prezentują się rewelacyjnie, na co wpływ ma zastosowanie matrycy SuperSpectrum o zwiększonej czułości (Huawei podaje tu wartość ISO 409 600), jak również wsparcie sztucznej inteligencji

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Tryb nocny robi wrażenie, ale warto pamiętać, że kadry, które dostajemy w efekcie mają raczej niewiele wspólnego z rzeczywistością. Pytanie, czy zależy nam bardziej na tym, aby nasze fotografie były piękniejsze, czy też bardziej realistyczne. Tej kwestii w poniższym teście rozstrzygać nie będę.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Do zdjęć wykonywanych w ciągu dnia nie mam zastrzeżeń. Są bardzo bogate w detale i naturalne. Huawei nie przesadził z kolorystyką, jasnością i kontrastem, przez co dostajemy naprawdę dobre kadry do dalszej obróbki. Nieźle prezentują się również zdjęcia portretowe. Tutaj P30 Pro korzysta teraz ze wsparcia sensora ToF (time-of-flight), który odpowiada za pozyskiwanie danych o głębi.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

To nie koniec fotograficznych możliwości P30 Pro. Do dyspozycji otrzymujemy szereg innych trybów, takich jak panorama, malowanie światłem czy HDR. Na mnie największe wrażenie zrobił tryb supermakro, który pozwala nam uchwycić ekstremalnie małe detale. Dystans ostrzenia może wynosić tu zaledwie 2,5 cm.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

Smartfon został rownież wyposażony w kamerkę do selfie o rozdzielczości 32 Mpix ze światłem f/2.0. Ta nie wyróżnia się raczej niczym szczególnym, ale spełnia swoje zadanie. Zabrakło mi jedynie autofocusa. 

Huawei P30 Pro nagrywa filmy w 1080p (30/60 fps) oraz 4K (30 fps). Tutaj również jest nieźle, ale nie rewelacyjnie. Podczas nagrywania wideo telefon miewa problemy ze złapaniem ostrości. Zawodzi też płynność i stabilizacja. Na tle Galaxy S10+ funkcje wideo w modelu P30 Pro wypadają przeciętnie. Jest tryb Slow Motion 960 fps (720p), ale on także prezentuje się blado na tle rozwiązań Samsunga i Sony.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. DM

HUAWEI P30 PRO - NAJWIĘKSZE ZALETY:

  • znakomity ekran OLED z niewielkim wcięciem ("kropla rosy")
  • wysoka wydajność
  • fenomenalne zdjęcia nocne
  • tryb makro
  • 5-krotny zoom optyczny
  • wytrzymały akumulator
  • szybkie ładowanie baterii i bezprzewodowe ładowanie zwrotne
  • szybki czytnik linii papilarnych pod ekranem

HUAWEI P30 PRO - NAJWIĘKSZE WADY:

  • brak głośników stereo
  • brak gniazda słuchawkowego
  • brak diody powiadomień
  • problemy z rozpoznawaniem twarzy
  • przeciętny tryb super slow-motion
  • brak autofocusa w przednim aparacie

Huawei P30 Pro w wersji 128/6 GB jest dostępny w Polsce w sugerowanej cenie 3 799 zł. Wersja 256/8 GB kosztuje natomiast 4 299 złotych. Premiera nowego smartfona Huawei, to także dobry moment, aby zainteresować się ubiegłorocznymi modelami, których ceny znacząco spadły.

Więcej o: