Jak podaje Variety, Netflix będzie od teraz wymagał, by każda kolejna produkcja, która pojawi się na portalu obsługiwała tryb HDR. Nowe zasady dot. produkcji filmów dodawanych do serwisu można zobaczyć na stronie dla partnerów.
O całej sprawie zrobiło się głośno po panelu dyskusyjnym podczas festiwalu Cameraimage, który miał miejsce w zeszłym tygodniu w Toruniu. Wtedy to zmianę skomentował Roberto Schaefer, operator filmowy, któremu nie spodobało się, jak Netflix przekazał te informację twórcom. Ta decyzja została podjęta odgórnie, bez wcześniejszych konsultacji. Filmowcy oczywiście oceniają ją dobrze, ponieważ HDR jest ważną częścią współczesnej kinematografii, ale są zawiedzeni słabą komunikacją z szefami serwisu streamingowego. W związku z tym, na tę zmianę trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ponieważ decyzję dotyczące trybu HDR są podejmowane na dość wczesnym etapie produkcji, a późniejsza implementacja może okazać się niemożliwa lub nieopłacalna.
Jeden z przedstawicieli Netflixa, Jimmy Fusil, który jest szefem infrastruktury i kreatywnych technologii, przyznał, że rzeczywiście firma powinna była lepiej komunikować swoje zamiary. Dodał, że dla Netflixa liczy się to, by twórcy mogli stawiać na autentyczność i właśnie to ją ma zapewnić najnowsza zmiana.
HDR, czyli High Dynamic Range zapewnia większa rozpiętość tonalną barw wyświetlanych na ekranie. Dzięki tej funkcji obraz lepiej oddaje prawdziwe kolory, a to co widzimy na ekranie wygląda bardziej naturalnie, co zapewniają żywsze barwy. Uzyskać je można dzięki większej różnicy między ciemnymi a jasnymi tonami.