Xiaomi wprowadza do Polski... telewizory. Przetestowaliśmy pierwszy model. Znamy ceny [TEST]

Bartłomiej Pawlak
Telewizory to zupełnie nowy segment rynku, na jaki wkracza Xiaomi w Polsce. Chiński producent na start przygotował trzy modele, w tym dwa odbierające obraz w rozdzielczości 4K. Ceny nie przekraczają 2 tys. zł, a na pokładzie znalazł się Android TV. Przetestowaliśmy jeden z nowych telewizorów. Oto wszystko, co trzeba o nim wiedzieć.
Zobacz wideo Cyberpunk 2077 powtórzy sukces Wiedźmina 3? Oto gry, na które czekamy najbardziej

Mało który producent może pochwalić się tak szerokim portfolio produktów, jak Xiaomi. Chińczycy - choć znani są przede wszystkim z produkcji tanich smartfonów - mają w ofercie całą gamę urządzeń z segmentu drobnej elektroniki użytkowej (opaski fitness, inteligentne lampki, powerbanki, kamerki, itp.), ale i większe sprzęty - laptopy, drony, pojazdy elektryczne, a nawet lodówki.

Spora część spośród tych najciekawszych urządzeń na razie nie jest dostępna poza rynkiem azjatyckim. Na szczęście Xiaomi sukcesywnie wprowadza kolejne produkty do oficjalnej dystrybucji również w Europie, w tym w Polsce. Teraz w ofercie Xiaomi nad Wisłą debiutują... telewizory.

Xiaomi Mi TV 4A i 4S

Xiaomi zdecydowało się na wprowadzenie do naszego kraju trzech modeli telewizorów z dwóch serii. Pierwszy z nich to podstawowy model z matrycą niskiej rozdzielczości (1366 x 768 pix) o przekątnej 32 cali (IPS, 60 Hz, jasność 220 nitów). Telewizor napędzany jest czterordzeniowym procesorem (1,2 GHz), ma 1,5 GB pamięci RAM i 8 GB przestrzeni na dane, a taka specyfikacja wystarczyć ma na płynne działanie systemu Android TV. 

Xiaomi Mi TV 4A 32'Xiaomi Mi TV 4A 32' fot. Xiaomi

Znacznie ciekawiej prezentują się dwa kolejne telewizory należące do serii Mi TV 4S. Oba wyposażone są w matryce IPS o rozdzielczości 4K (3840 x 2160 pix) i odświeżaniu 60 Hz oraz czterordzeniowe procesory (1,5 GHz, wraz z 2 GB RAM i 8 GB na dane). Pracą obu zarządza też system operacyjny Android TV 9.0 od Google, a różnice sprowadzają się głównie do innych przekątnych ekranów - 43 i 55 cali.

Ostatnie 14 dni spędzałem z mniejszym z tych dwóch telewizorów 4K (model 43 calowy) i dziś mogę podzielić się najważniejszymi spostrzeżeniami na jego temat. Wrażenia te byłyby jednak zbliżone również w przypadku bliźniaczej wersji z ekranem o przekątnej 55 cali, bo oba modele różnią się niemal wyłącznie rozmiarem).

Xiaomi Mi TV 4S 43'Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. Xiaomi

Metalowa rama i niewielkie ramki

Zacznijmy od obudowy, bo to ona jako pierwsza rzuca się w oczy. W przypadku Xiaomi Mi TV 4S jest standardowa. Mamy tu więc dość wąską (srebrną) ramkę wykonaną z metalu, która ciągnie się dookoła całego ekranu i plastikowe plecki. Do tego metalowe nóżki po obu stronach telewizora. Całość wykonana solidnie i jest spójna stylistycznie. Wspomniane nóżki stanowią solidną podstawę i nie pozwalają na nadmierne chybotanie się lub przesuwanie telewizora po blacie.

Wszystkie złącza umieszczono w wystającym z tyłu module. Od dołu mamy dostęp do gniazd antenowych (do telewizji satelitarnej i naziemnej), wyjścia optycznego oraz Ethernet. Od lewej strony mamy jeszcze trzy gniazda HDMI, trzy USB 2.0 oraz gniazdo minijack. Niestety producent nie pomyślał o jakimkolwiek systemie porządkowania kabli.

Xiaomi Mi TV 4S 43'Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. Xiaomi

Jakość obrazu na plus, ale dźwięku na minus

Pochwalić mogę jakość obrazu wyświetlanego przez Xiaomi Mi TV 4S. Panel IPS zastosowany przez Xiaomi dobrze odwzorowuje kolory i ma niezły kontrast. Nie mogę narzekać też na czerń, choć oczywiście do paneli OLED matrycy zastosowanej w tym modelu daleko. Nieźle wypada też obraz oglądany z dużego kąta, jednak kolory mocno tracą wtedy na nasyceniu, a czernie momentalnie blakną.

Ponarzekać można odrobinę na jasność maksymalną w modelu z ekranem 43 cale. Ma ona 250 nitów i mogła by być nieco wyższa (w przypadku telewizora 55 cali jest to 330 nitów). Co prawda ten poziom jasności wystarcza do większości domowych zastosowań, jednak spałbym spokojniej mając nieco większy zapas.

Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43'Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. BP

Większy minus należy się jednak za głośniki. Wewnątrz obudowy umieszczono dwie 8-watowe membrany (lub 10-watowe w modelu 55 cali), które grają... dość przeciętnie. Brak im jakiegokolwiek basu, a dźwięk jest płaski i mało przyjemny. Wraz z telewizorem warto zatem wyposażyć się w soundbar lub podpiąć ekran do (nawet tanich) zewnętrznych głośników.

Android TV to ogromna zaleta

Telewizory Xiaomi Mi TV 4S nie korzystają z autorskiego systemu operacyjnego, ale dostarczonego przez Google Android TV. I bardzo dobrze. Osobiście uważam telewizorową odmianę Androida za jeden z najbardziej intuicyjnych i użytecznych systemów Smart TV na rynku.

Przy pierwszym uruchomieniu telewizor prosi nas o zalogowanie się do konta Google i wyrażenie zgód oraz wstępną konfigurację. Cały proces można wygodnie przejść z poziomu telefonu, bez konieczności wpisywania haseł w sposób iście karkołomny, czyli za pomocą pilota.

Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43'Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. BP

Jeśli korzystaliście z Android TV na odbiorniku innego producenta (lub np. na przystawce Xiaomi Mi Box) poczujecie się jak w domu. Od razu wita nas pulpit główny z dobrze znanym menu oraz kafelkami programów. Te podstawowe (to m.in. Netflix, Prime Video czy YouTube) mamy zainstalowane na starcie. Pozostałe należy doinstalować z poziomu Google Play. A wybór - co bardzo istotne - jest naprawdę duży. Poniżej listy aplikacji mamy też wybrane dla nas propozycje filmów z kilku serwisów, z których korzystamy najczęściej.

Co ciekawe, Android nie "faworyzuje" w żaden sposób tradycyjnej telewizji. Kafelek "Live TV" możemy ustawić w dowolnym miejscu obok każdej innej aplikacji lub zupełnie wyrzucić z ulubionych programów. Ja skorzystałem z niego tylko raz i szybko przypomniałem sobie, jak słabej jakości jest obraz nadawany w ramach naziemnej telewizji cyfrowej (telewizor obsługuje standardy DVB-T2, DVB-C i DVB-S2).

Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43'Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. BP

Pochwalić muszę również szybkość działania interfejsu. Wszystko działa bardzo sprawnie, a telewizor natychmiast reaguje na każdą komendę. Co więcej 2 GB pamięci RAM wystarcza systemowi Android TV na płynną pracę z kilkoma aplikacjami. Możemy więc przerwać oglądanie filmu na Netfliksie, rzucić okiem na YouTube'a i wrócić do Netfliksa bez konieczności ładowania aplikacji od nowa.

Złącza i pilot

Na pokładzie Mi TV 4S jest też oczywiście Wi-Fi (dual band) oraz Bluetooth 4.2. Za pomocą ostatniego z modułów (lub gniazda USB) możemy m.in. podpiąć do telewizora np. klawiaturę i mysz. Łączność bezprzewodowa może również przydać się do zdalnego podłączenia np. głośników.

Pilot Xiaomi Mi TV 4S 43'Pilot Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. BP

Warto pochwalić też dołączony do zestawu pilot. Łączy się on z telewizorem poprzez Bluetooth, co daje dwie ważne zalety. Po pierwsze wyklucza konieczność kierowania pilota w stronę ekranu, po drugie umożliwia skorzystania z obsługi głosowej, w tym z asystenta Google (mikrofon ukryto w pilocie). Mamy zresztą do tego dedykowany przyciska na pilocie, a asystenta możemy zapytać (również w języku polskim) chociażby o pogodę bez konieczności sięgania do telefonu.

Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43'Android TV na telewizorze Xiaomi Mi TV 4S 43' fot. BP

Znamy polskie ceny telewizorów

Nowe telewizory Xiaomi będą dostępne w sprzedaży w Polsce od 14 kwietnia. Oficjalne ceny prezentują się następująco:

  • Xiaomi Mi TV 4A 32 cale (HD) - 899 zł
  • Xiaomi Mi TV 4S 43 cale (4K) - 1599 zł
  • Xiaomi Mi TV 4S 55 cali (4K) - 1999 zł

Xiaomi celuje więc przede wszystkim w niezbyt wymagających klientów, którzy szukają niezłego telewizora 4K w niewygórowanej cenie. I moim zdaniem ma spore szanse ich zdobyć. W tym momencie Chińczycy wpasowali się ceną mniej więcej w środek stawki na rynku tanich telewizorów 4K, a na ich korzyść działa m.in. dobra jakość obrazu, porządne wykonanie, świetny pilot i system Android TV. Czy to wystarczy, aby przekonać klientów do nowej - na tym segmencie - marki?

Więcej o: