iPhone 12 zgodnie z planem wydawniczym powinien zostać zaprezentowany we wrześniu. Ten termin nie wydaje się zagrożony, w przeciwieństwie do innych elementów, do których Apple przyzwyczaiło nas przez ostatnie lata.
Jak donosi branżowy portal MacRumors, Ming Chi-Kuo (uznany w branży ekspert i analityk, który wielokrotnie donosił o planach Apple, na długo przed samą firmą) już w maju zapowiadał, że iPhone 12 nie dostanie w zestawie słuchawek EarPods. Informacja ta nie poruszyła świata, bo słuchawki w zestawie przestały być standardem już dawno temu. W ten sposób łatwo obniżyć koszty, szczególnie gdy sprzedaje się miliony egzemplarzy telefonów. Poza tym jakość takich słuchawek często pozostawiała wiele do życzenia i wiele osób cieszyło się, że dzięki temu smartfony są tańsze.
Analitycy Banku Barclay's przewidują jednak, że Apple do zestawu nie będzie dołączać także ładowarki. To już bardziej kontrowersyjny temat, gdyż bez niej używanie iPhone'a nie jest możliwe, ładowarka jest kluczowym akcesorium. Apple jest od dawna krytykowane za to, że dodaje słabe ładowarki, które w erze szybkiego ładowania wypadają blado na tle konkurencji. Apple oferuje dwa rodzaje ładowarek w swoich sklepach- zwykła wtyczka 5W do iPhone'a 11 kosztuje 19 dol., za mocniejszą 18W trzeba zapłacić 29 dol. W pudełku ze smartfonem znajdzie się jedynie przejściówka USB C - Lightning.
Globalny kryzys miał sprawić, że produkcja iPhone'ów 12 jest cztery do sześciu tygodni opóźniona, względem planów Apple. Analitycy Barclay's uważają jednak, że firma zapowie nową linię smartfonów standardowo we wrześniu. Część z wariantów iPhone 12 nie będzie jednak dostępna od razu w sprzedaży i będzie trzeba poczekać na ich premierę do października lub listopada, tak jak w poprzednich latach z opóźnieniem pojawił się iPhone X oraz iPhone XR.