Technologia odgrywa ważną rolę w walce z epidemią. 16 listopada GIS wprowadził system informowania o kwarantannie przez automaty.Wcześniej rząd zainwestował miliony złotych w aplikacje ProteGo Safe, która okazała się jednak klapą. Kontrolowanie osób przebywających na kwarantannie i izolacji ułatwia natomiast aplikacja Kwarantanna Domowa. Pojawił się pomysł, by stworzyć kolejny program, tym razem mający ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Miałaby w tym pomóc aplikacja #WygrywamyWDomu, pozwalająca hodować wirtualne rośliny, którą przedstawił Totalizator Sportowy - podaje Business Insider. Podlewając kwiaty w czasie, kiedy jesteśmy w domu (w tygodniu od 15 do 22, w weekendy od 10 do 22 - zostanie to sprawdzone za pomocą geolokalizacji), umożliwimy im wzrost. Podlewać będzie można raz na godzinę, ale nie więcej niż pięć razy dziennie. Trzykrotnie podlanie rośliny skutkuje pojawieniem się kwiatka, po czwartym podlaniu pojawi się kolejny kwiatek, a po piątym kolejne trzy. Każdy kwiat można wymienić na jeden los na loterii dziennej. Roślina z pięcioma kwiatami, to z kolei kupon na loterię tygodniową.
Do wygrania miałyby być zestawy RTV i AGD, bony podarunkowe i kordy rabatowe, nagrodą w loterii tygodniowej zaś samochód Toyota Corolla Turing Sport. W ten sposób Totalizator Sportowy chce skłonić Polaków do niewychodzenia z domu. Plan zakłada start aplikacji 6 grudnia, zabawa miałaby potrwać do 28 marca.
Pomysł Totalizatora Sportowego ma rzekomo popierać premier Mateusz Morawiecki, nie będzie jednak naciskał na jego wprowadzenie. Koszty programu, według ustaleń portalu Business Insider, to bowiem 33 mln zł. Totalizator Sportowy zapowiedział, że może przeznaczyć na ten cel 5 mln zł, pozostałe 28 mln chciałby zebrać od sponsorów, głównie spółek skarbu państwa. Miałyby się one włączyć do programu także rzeczowo, oferując kupony rabatowe i vouchery. Totalizator Sportowy liczy, że aplikację zainstaluje 1-3 mln ludzi, w zależności od zaangażowania sponsorów.