Robot tankujący samolot. W locie. Nagranie pierwszej takiej operacji w historii

Budowany dla floty USA automatyczny latający tankowiec po raz pierwszy zademonstrował, jak wykonuje swoje główne zadanie. Przekazał paliwo pilotowanemu przez człowieka myśliwcowi F/A-18. Bezzałogowiec MQ-25 ma niedługo trafić na testy na pokładzie lotniskowca.

Do operacji tankowania w locie doszło w miniony piątek, czwartego czerwca. Dopiero po weekendzie opublikowano jednak informację i nagranie wideo. Zarówno tworzący maszynę koncern Boeing, jak i US Navy, zapewniają o udanym przebiegu próby.

- Podczas lotu będący odbiorcą paliwa F/A-18 Super Hornet floty USA zbliżył się do należącej do Boeinga maszyny testowej MQ-25 T1, wykonał lot w szyku, sprawdził turbulencje wywoływane przez tą drugą po czym podłączył się do rozwiniętego przewodu paliwowego. Finalnie doszło do przekazania paliwa - napisano w oświadczeniu US Navy.

Zobacz wideo

Małymi kroczkami w przyszłość

Ilość przekazanego paliwa miała być symboliczna, około 170 kilogramów. Nie o ilość jednak chodziło, ale o samo pierwsze połączenie w ten sposób bezzałogowego samolotu, sterowanego samodzielnie przez komputer pokładowy, z klasycznym załogowym myśliwcem. Zanim do tego doszło przeprowadzono 25 lotów testowych przy użyciu pierwszego testowego egzemplarza MQ-25, określanego jako T1. Sprawdzano na różne sposoby jak bezzałogowiec sprawdza się w powietrzu i czy nie stworzy zagrożenia dla maszyny załogowej.

Do testu doszło w rejonie St. Louis, gdzie mieszczą się główne zakłady militarnej części Boeinga. Teraz maszyna T1 ma przeprowadzić jeszcze więcej próbnych lotów i do końca roku trafić na pokład prawdziwego lotniskowca US Navy, gdzie zacznie przechodzić próby w swoim planowanym naturalnym środowisku. Startowanie i lądowanie na okręcie to znacznie wyższy poziom zaawansowania niż z lotniska lądowego. Do tego dochodzi kwestia poruszania się maszyny na ciasnym pokładzie lotniskowca i jej obsługi.

Wstępnie Amerykanie mają to już wszystko przetestowane za sprawą wcześniejszego eksperymentalnego bezzałogowca X-47B firmy Northrop Grumman. W latach 2011-2015 dwa egzemplarze przeszły całą ścieżkę od testów na lądzie do automatycznych startów i lądowań na lotniskowcu. Dodatkowo pobierały paliwo w locie z maszyn załogowych. Pierwotnie zakładano, że będą początkiem prac nad bojowym bezzałogowcem dla lotniskowców. Takim, który może przeprowadzać misje rozpoznawcze i naloty.

Futurystycznie wyglądający X-47B podczas testów na lotniskowcu. Skrzydła są złożone w celu zmniejszenia ogólnego rozmiaru maszyny, co na ciasnym pokładzie lotniskowca ma duże znaczenieFuturystycznie wyglądający X-47B podczas testów na lotniskowcu. Skrzydła są złożone w celu zmniejszenia ogólnego rozmiaru maszyny, co na ciasnym pokładzie lotniskowca ma duże znaczenie Fot. US Navy

W trakcie prac zrezygnowano jednak z tak ambitnych celów i postanowiono najpierw opracować znacznie prostszy dron-latający tankowiec. Korzystając z wiedzy zdobytej w programie X-47 rozpoczęto więc kolejny program, w którym kontrakt zdobył ostatecznie Boeing ze swoim projektem MQ-25. Obecna umowa opiewa na budowę siedmiu egzemplarzy testowych. Koszt to na razie około miliarda dolarów. Pierwsza maszyna ma być w pełni gotowa do użycia przez flotę w 2024 roku.

Według deklaracji US Navy, roboty przejmujące funkcję latających cystern istotnie zwiększą potencjał amerykańskich lotniskowców. Dzisiaj ich grupy lotnicze składają się w zdecydowanej większości z wielozadaniowych maszyn F/A-18 Super Hornet. Nie ma na lotniskowcach samolotu, który mogłyby pełnić funkcję wyspecjalizowanej latającej cysterny. Wobec tego prowizorycznie pełnią ją F/A-18, którym po prostu są montowane dodatkowe zbiorniki na paliwo i system jego podawania w locie. Odciąga je to jednak od normalnych zadań bojowych. 1/3 wszystkich lotów F/A-18 jest poświęcana właśnie na ułomne wypełnianie funkcji latającej cysterny. Kilka MQ-25 ma przejąć te mało skomplikowane, ale eksploatujące sprzęt i ludzi zadania. W ten sposób znacząco odciążą resztę grupy lotniczej, pozwalając zająć się jej bardziej skomplikowanymi misjami bojowymi.

Zobacz wideo
Więcej o: