Dzisiejsze smartfony to potężne, multimedialne kombajny, które w wielu przypadkach zastępują nam komputer. Niestety ma to swoją cenę. Trudno znaleźć urządzenie, które na jednym ładowaniu wytrzyma dłużej niż 1-2 dni - i to nawet, gdy dysponuje baterią o pojemności 4000 mAh lub większej.
Jak zatem zadbać o baterie w telefonach, aby te służyły nam dłużej? Warto zastosować się do poniższych rad, które powinny znacznie zwiększyć żywotność akumulatorów.
Kilka lat temu producenci zalecali, aby każdą nową baterię sformatować, czyli trzy razy powtórzyć cykl pełnego rozładowania i naładowania. Dotyczyło to popularnych kiedyś ogniw niklowo-kadmowych, których obecnie w smartfonach się nie stosuje.
Dziś w telefonach wykorzystywane są akumulatory litowo-jonowe, które nie wymagają przeprowadzania tego procesu. Co więcej, wielokrotne ładowanie od zera do stu procent jest dla nich bardzo szkodliwe.
Żelazną zasadą, do której zawsze należy się stosować, jest niedopuszczenie do całkowitego rozładowania urządzenia. Jest to niezwykle szkodliwe dla akumulatorów i to pomimo zabezpieczeń stosowanych przez producentów wyłączających telefon jeszcze przed całkowitym wyczerpaniem ogniwa.
Co więcej, należy pamiętać, aby nie obciążać ogniwa, gdy jest już bliskie rozładowania. To również zauważalnie wpływa na żywotność akumulatora.
Mogłoby się wydawać, że najlepsze, co można zrobić dla baterii w smartfonie, to naładowanie jej do pełna. W końcu jak ognia należy unikać całkowitego rozładowania telefonu, więc uzupełnianie energii do stu procent sprawi, że pod koniec dnia wskaźnik naładowania pokaże kilkanaście-kilkadziesiąt procent.
To jednak bzdura. Okazuje się bowiem, że ładowanie do stu procent (zwłaszcza gdy ładujemy niemal od zera procent) zmniejsza praktyczną pojemność ogniwa i skraca jego żywotność. Znacznie lepiej podładować telefon w ciągu dnia, niż czekać, aż rozładuje się do zera.
Jak radzi Battery University, najlepiej jest, jeśli utrzymujemy stan naładowania baterii przez cały dzień w przedziale 65-75 procent. Warto zatem wykorzystywać każdą okazję do podładowania swojego telefonu.
Oczywiście większość użytkowników nie może sobie na to pozwolić, dlatego zaleca się utrzymywanie poziomu naładowania w granicach 45-75 procent. W ostateczności można przynajmniej starać się, aby wskaźnik naładowania ogniwa nie spadał poniżej 25 procent przez cały dzień.
Częste ładowanie nie uszkadza akumulatora - jest dla niego zdecydowanie lepsze od regularnego rozładowywania do kilku procent i ładowania do pełna.
Warto pamiętać także o odpowiedniej temperaturze ogniwa. Im jest cieplej, tym bateria rozładowuje się szybciej. Oczywiście nikt nie mówi tu o trzymaniu telefonu w lodówce, jednak zamykanie go w samochodzie w słoneczny dzień nie jest najlepszym pomysłem.
Bardzo szkodliwe jest również intensywne korzystanie urządzenia (na przykład granie) podczas ładowania. Akumulator w telefonie nie działa na tej samej zasadzie co w laptopie - jednocześnie pobiera i oddaje energię elektryczną oraz mocno się nagrzewa.
Ostatnia rada jest chyba najbardziej oczywista. Używajmy oryginalnych (lub przynajmniej sprawdzonych i bezpiecznych) ładowarek. Kosztujące kilka złotych ładowarki z portali aukcyjnych mogą nie zapewnić odpowiednich warunków do ładowania (na przykład powodować duże skoki napięcia).
Ma to także niemałe znaczenie u osób, które muszą podłączyć telefon do ładowania na noc. Co jakiś czas głośno jest o pożarach wywołanych przez ładowanie smartfonów nieautoryzowanymi ładowarkami.
Dodatkowo trzeba też pamiętać, że smartfon po naładowaniu akumulatora do pełna sam odcina dopływ energii, przez co nie trzeba bać się przeładowanie baterii. Zaleca się jednak ograniczenie podłączania telefonu do prądu na noc, bo, jak już wspomnieliśmy, ładowanie do stu procent nie jest najlepsze dla ogniwa w smartfonie.